Nie bez kozery zmianę fryzury uważa się za znamienną; kto nie ma na koncie bardziej lub mniej udanej rewolucji z włosami symbolicznie przypieczętowującej  życiowych zmian?

Czasem wystarczy delikatne cięcie – na takie właśnie zdecydowała się Angelina Jolie. Gwiazda, na którą od lat sypią się gromy w związku z filigranową budową, nienaganna fryzura jest mocnym elementem wizerunku. Jeśli cofnąć się pamięcią do czasów małżeństwa z Bradem Pittem, widzieliśmy u niej wszystkie możliwe odmiany klasycznych fryzur– od luźno, trochę niedbale rozpuszczonych włosów, przez delikatne fale w casualowej wersji po formalne upięcia.

I choć najbardziej lubimy ją w wersji sprzed lat, którą w tej chwili pokochały i której uległy m.in. Cara Delevingne czy Kristen Stewart, świeżemu cięciu aktorki zaprezentowanemu na premierze produkcji First They Killed My Father nie można odmówić uroku.