Jest rok 2001. 28. gala rozdania nagród American Music Awards. Ze statuetkami opuszczają ją m.in. Backstreet Boys, Kid Rock czy Enrique Iglesias. Ale to nie oni zostają bohaterami imprezy. Na tym samym wydarzeniu pojawili się bowiem Britney Spears i Justin Timberlake, który tworzyli wówczas jedną z najpopularniejszych par w show-biznesie. Jednak to nawet nie sam fakt, że pojawili się na AMA razem, był najszerzej komentowany. Wszyscy skupili się na tym, jak wtedy wyglądali. A ich stylizacje najkrócej można było podsumować trzema słowami: DENIM TOTAL LOOK. Britney i Justin wybierając takie, a nie inne ubrania, chyba nie zdawali sobie sprawy, że przejdą dzięki temu do historii i ich outfity będą wspominane latami.

ZOBACZ TAKŻE: Emma Stone debiutuje jako twarz Louis Vuitton. Zobaczcie kampanię!

A skoro królowa denimu jest tylko jedna, jak można było nie zaangażować jej do jednej z kampanii, będącej ukłonem w stronę tego jakże uniwersalnego i ponadczasowego materiału. No i się doczekaliśmy - Britney Spears została twarzą najnowszej sesji wizerunkowej Kenzo, w której wokalistka promuje kolekcję La Collection Momento na wiosnę 2018. Nawiązuje ona do kultowej kolekcji Kenzo Jeans z 1986 roku. Na zdjęciach autorstwa Petera Lindbergha 36-letnia Britney bynajmniej nie wygląda na swój wiek i idealnie wpasowuje się w klimat kolekcji. Jest to zarazem estetyka rodem z lat 00., jak i eightisowy vibe

ZOBACZ TAKŻE: Kim jest Dacre Montgomery, gwiazda najnowszej kampanii Reserved?

Czyżby Britney latami czekała na odpowiednią markę i kolekcję, z którą mogłaby się w stu procentach utożsamić? A może do tej pory po prostu żaden luksusowy brand nie miał ochoty na to, by wokalistkę która - umówmy się - niestety nie pretenduje do miana ikony stylu, zaprosić do kampanii? Tak czy inaczej, efekt jest totalnie cool i chyba właśnie sobie uświadomiliśmy, jak bardzo tęskniliśmy za Britney. A Wy?