Tygodnie mody to taki pęd i taka masa pokazów, że poza kunsztem i talentem projektanci często decydują się pokazać coś zaskakującego, co pozwoli im pozostać na ustach odbiorców trochę dłużej.

Jeśli chodzi o akcesoria, śmiało można powiedzieć, że ten sezon stoi pod hasłem brzydkiego obuwia. Loewe z elfimi nawiązaniami czy Christopher Kane, który po raz kolejny pokazał Crocsy, tym razem w wersji inkrustowanej sztucznymi kamieniami – to tylko przedsmak tego, co na wybiegu zaprezentował dom mody Balenciaga.

Obuwiu, któremu nie można odmówić wygody i  tego, że jest praktycznie nie do zdarcia, Demna Gvasalia postanowił nadać dodatkowy walor – dowieść, że mogą być także cool. Czy to się udało? Crocsy w jego wydaniu maja 10 cm platformę i ozdobione są kolorowymi wpinkami o różnych kształtach przypominających dziecięcą kolekcję magnesów na lodówkę.

Moda zna wiele przypadków gdy początkowo wyśmiewanym projektom, którym nie dawano żadnych szans, z czasem udało się zawładnąć wyobraźnią i portfelami mas. Jesteście w stanie wyobrazić sobie te buty w swojej wiosennej garderobie? Jeśli nie, przypomnijcie sobie zaprezentowane przez projektanta w poprzednim sezonie sock boots, które widzimy także w bieżącej propozycji i dziś nikt się już im nie dziwi.

Poza tym w kolekcji Balenciaga na sezon wiosna-lato 2018 kolekcji znajdziemy sporo streetowych i casualowych zapożyczeń z własnej marki Gvasalii - Vetements, m.in. obszerne swetry czy często stosowane przeskalowanie; takie myślenie jest Gruzinowi znacznie bliższe, niż spuścizna paryskiego domu mody, od której jednak całkowicie się nie odżegnuje. Sprawdźcie, jak to wyglądało na wybiegu!