O kobietach w inteligentnym domu - co jest nie tak z reklamą MEN

"Jaka super produkcja! Dzieciaki będą uczyć się naprawdę przydatnych i aktualnych umiejętności. Ruch internetu rzeczy, to jest to do czego powinniśmy przygotowywać naszych kilkulatków!" - to myśl, która pojawiła się w mojej głowie podczas pierwszych sekund nowego spotu MEN.

Jednak po chwili dopadły mnie zgroza i niedowierzenie. W czasach, kiedy instytucje europejskie, korporacje i organizacje pozarządowe wydają fortuny na zachęcenie dziewczyn do współtworzenia nowych technologii, a kobiety na całym świecie (w tym w Polsce) wychodzą na ulice, aby zagwarantować sobie równouprawnienie i podstawowe prawa - nasze rodzime MEN prezentuje spot, w którym stara się zredukować matkę do roli bezmózgiej sprzątaczki, której kalendarz powinien wypełniać jedynie dom i dzieci.

 

"Dzięki drogie MEN! To jest właśnie to czego potrzebuje nasze społeczeństwo i gospodarka, w której firmy biją się o talenty technologiczne! Wykluczenie kobiet z rynku pracy i ze znajomości nowych technologii, to jest serio genialny pomysł. W końcu kobiety to tylko blisko 50% potencjalnych pracowników!" - tak brzmiała moja reakcja po obejrzeniu powyższej reklamy MEN.

Nie chciałam przekreślać spotu, zanim nie zbadałam czy ten nie prezentuje realnego stanu rzeczy: może kobiety rzeczywiście nie wiedzą nic o nowych technologiach? Reklama zainspirowała mnie więc do tego, aby sprawdzić wśród znajomych (i znajomych moich znajomych), jak jest naprawdę.

Stworzyłam krótką ankietę, w której zapytałam respondentów: czy wiedzą czym jest inteligentny dom, jeśli tak - poprosiłam ich o krótką definicję swoimi słowami. W ciągu 20 godzin od momentu publikacji, do chwili pisania tego artykułu pojawiło się 100 odpowiedzi. Oto wyniki ankiety:

93 % respondentów zadeklarowało się, że zna odpowiedź na pytanie, z czego większość była w stanie zdefiniować zjawisko. Jeśli chodzi o rys demograficzny - w 59% były to kobiety, w 41% mężczyźni. 15% uczestników ankiety posiada dzieci. Czy badanie jest reprezentatywne dla populacji? Niekoniecznie. Jednak ukazuje pewne trendy - nasze społeczeństwo, w tym kobiety, wie czym są podstawowe zjawiska technologiczne, zwłaszcza że o inteligentnych domach i mieszkaniach słyszymy od XX wieku.

Zobacz także:

Co więcej, jest sporo dziewczyn zaangażowanych w tworzenie hardware’u i systemów współpracujących z hardwarem. Wysłałam zapytania do dwóch startupów: Estimote i Synerise. W obu pracuje się nad rozwiązaniami z nutru internetu rzeczy. Estimote tworzy sensory, które można wykorzystać w sklepie, biurze czy w domu - czyniąc je (te miejsca) bardziej interaktywnymi i inteligentnymi, a Synerise rozwija platformę mierzącą i analizujące dane ze świata rzeczywistego i internetu.

Jak zdradził mi Jakub Krzych, współzałożyciel Estimote, firma ta ma dokładnie 32% kobiet w zespole. Sa to zarówno projektantki, programistki jak i kierownicy projektów czy też osoby zarządzające finansami, czy biurem. Według informacji podanych przez Sebastiana Szczepaniaka z Synerise - kobiet w tej firmie jest blisko 25% i także zajmują one różne stanowiska. Biorąc pod uwagę wszystkie zebrane przeze mnie dane - reklama MEN ma się nijak co do stanu wiedzy kobiet na temat inteligentnych rozwiązań do domów, mieszkań czy innych pomieszczeń. Nie tylko słyszały o podobnych technologiach, ale i często tworzą takie rozwiązania.

Reklama MEN dotyka szerszego problemu

Rozpoczynając od tego, że spot MEN zamiast szerzyć wzór wyedukowanej rodziny, w której panuje równouprawnienie - promuje stereotypowy model niepracującej matki, krzywdząc tym samym 65% kobiet, w wieku produkcyjnym, które często godzą życie domowe z zawodowym. Aktorka to oczywiście blondynka (kolejny stereotyp), która nie zna pojęcia, będącego w słowniku od lat (oczywiście, zdarza się), jednocześnie robiąc zaskoczone miny przy każdym stwierdzeniu swojego syna. Zadaniem tej aktorki było zagrać głupią. Mam nadzieję, że dobrze jej za to zapłacili.

Reklama uwypukla też problem kobiet w nowych technologiach. To chłopiec będzie mądrym inżynierem, w tej relacji matka jest po prostu tą mniej inteligentną jednostką. Między innymi przez takie produkcje pogłębiają się stereotypy, przekazywane dzieciom na drodze wychowania i generujące kolejne twory kultury, w tym bajki, które zamykają to błędne koło. Między innymi takie produkcje są przyczyną tego, że mimo iż dzieci obu płci w wieku 5 lat wskazują swoją płeć jako bardzo inteligentną, to rok - dwa lata później dziewczynki zaczynają uważać się za mniej bystre. Czyli już w wieku 7 lat - w pierwszej klasie, w której dzieci mają uczyć się programowania - dziewczynki mają gorszą samoocenę. W rezultacie - o wiele gorszy start.

Efektem jest sytuacja, w której to głównie mężczyźni kończą uczelnie techniczne. Jak zdradził mi Maciej Myśliwiec z biura prasowego Akademii Górniczo-Hutniczej (mojej Alma Mater) współczynnik feminizacji na tej uczelni wynosi 36%. Jest to 4% więcej niż w 2010 roku, ale wciąż wiele jest do zrobienia.

Produkcje, takie jak spot MEN z pewnością nie pomagają uczelniom w działaniach. A przecież możemy być liderem na rynku kobiet w nowych technologiach! Posiadamy kilka organizacji walczących z problemem, jak na przykład Geek Girls Carrots i świadome wyzwań uczelnie. Średnia zatrudnienia kobiet w technologicznych spółkach, będących na giełdzie jest co prawda taka sama jak światowa - 25%. Jednak takie startupy jak wcześniej wspomniany Estimote czy Allani - platforma inspiracyjno-zakupowa, w której aż 60% to kobiety skłaniają do pozytywnego myślenia na temat przyszłości równouprawnienia w branży. Byłoby super, gdyby działania Ministerstwa Edukacji Narodowej wspierały ten dobry trend.

Nie zwalniając MEN z odpowiedzialności za karygodną reklamę, trzeba przyznać że dwie poprzednie z serii „Reforma edukacji” były całkiem niezłe. Przez niezłe mam na myśli prezentowanie kobiet jako naukowców w dziedzinach nowych technologii. Mam nadzieję, że Ministerstwo uderzy się w pierś, a także zrekompensuje tę pomyłkę przyszłymi, przemyślanymi działaniami.

TEKST: KATARZYNA GOLA (AUTORKA BLOGA GEEK GOES CHIC)