Solowy debiut Harry'ego Stylesa bez wątpienia był jednym z muzycznych objawień zeszłego roku. Jego krążek zatytułowany po prostu Harry Styles, który promował singiel Sing of the Times, okazał się naprawdę interesującym materiałem, zarówno pod względem aranżacyjnym, jak i tekstowym. Styles odciął się tym samym od przypiętej mu, chcąc nie chcąc, łatki słodkiego chłopca z boysbandu i pokazał, że jak na młody wiek (24 lata), bardzo dojrzale pochodzi do swojej pracy. 

Kilka dni temu, a dokładnie 11 marca Harry rozpoczął swoją europejską trasę koncertową, w ramach której zabrakło niestety polskiego przystanku (Harry, WHY?!). Pierwszy koncert odbył się w szwajcarskiej Bazylei, a kolejny w Paryżu, gdzie oprócz doskonale znanych kawałków z debiutanckiego krążka, muzyk zaprezentował dwa nowe - Oh Anna oraz Medicine. Spore emocje u fanów wzbudził ten drugi utwór. Zwolennicy Stylesa twierdzą, że przyznał się on w nim do swojego biseksualizmu!

ZOBACZ TAKŻE: Harry Styles bohaterem kampanii Gucci

Tekst Medicine wywołał na Twitterze prawdziwą burzę. A dokładnie te fragmenty: „The boys and the girls are here, I mess around with them, and I’m okay with it” oraz „I’m coming down, I figured out I kinda like it, and when I sleep I’m gonna dream of how you tasted”. Po tych słowach w sieci pojawiły się głosy, że piosenka Medicine to nic innego, jak coming out Harry'ego, który jak wiemy, nigdy nie wypowiedział się jasno w temacie swojej orientacji seksualnej. Co więcej, jakiś czas temu w wywiedzie dla The Sun powiedział, że bynajmniej nie jest to coś, z czego musiałby kiedykolwiek i komukolwiek się tłumaczyć. A Wy co o tym myślicie? 

ZOBACZ TAKŻE: Harry Styles w coverze„Wild Thoughts” sprawi, że będziecie mieć brudne myśli!