Jeśli potrafisz dobrze zarządzać pieniędzmi, które zarabiasz, zawsze będziesz mieć ich wystarczająco dużo. Jeżeli się tego nie nauczysz, zawsze będzie ci ich brakowało. Tak twierdzi Harv Eker, amerykański coach i autor książki Secrets of the Millionaire Mind (Sekrety umysłu milionera). Metoda 6 słoików, którą promuje ekspert, objaśnia wszystko. Na czym polega jego sposób kontroli finansów? Chodzi o to, żeby podzielić pieniądze, które zarabiasz, na sześć różnych części. To zadanie faktycznie mogą ułatwić dedykowane słoiki, skarbonki lub inne pieniądze. W jaki sposób?

Możesz przełożyć pieniądze do wspomnianych sześciu pojemników (już widzę, jak komuś się chce) albo rozdzielić je na sześć subkont bankowych (też trochę kłopotliwe). Istnieje prostsze rozwiązanie, ale wymagające od nas sporej dyscypliny. Rozdziel swoją pensję na sześć części, zapisz w notesie wysokość każdej z nich, a potem skrupulatnie notuj, ile i z której części już wydałaś. Bez sensu, przecież potrafisz liczyć w głowie, prawda? To dlaczego dwa tygodnie po wypłacie zastanawiasz się, gdzie i kiedy rozeszły się wszystkie pieniądze? Zarządzanie pieniędzmi wymaga bezwzględnej kontroli wydatków. Harv Eker wie, ile i na co powinnaś lub powinieneś wydawać, niezależnie od tego, ile masz. Poznaj 6 kategorii, na które należy przeznaczać zarobione pieniądze!
 

 

Pierwszy słoik: niezbędne wydatki

Niezbędne wydatki, to bardzo szerokie pojęcie, ale autor doprecyzował, co konkretnie możemy rozumieć pod tym pojęciem. Jego typy mogą niektórych rozczarować. Chodzi bowiem o to, że niezbędnym wydatkiem nie jest zakup nowego opakowania kosmetyku, nawet w sytuacji, kiedy skończyło się poprzednie. Nie chodzi mu także o zakup nowego ubrania, nawet jeżeli właśnie nadarza się konkretna okazja i nie mamy w czym na nią iść. Autor do tego tematu podchodzi zupełnie inaczej. Na liście niezbędnych wydatków umieścił zatem czynsz, rachunki, jedzenie, benzynę albo bilety komunikacji miejskiej. Z tego słoika finansujesz swoje codzienne życie – wszystko, czego potrzebujesz, żeby funkcjonować. Do pierwszego słoika powinno trafić 55% pensji (to bez znaczenia, czy zarabiasz 2 tys. zł, czy 10 tys. zł). Jeśli okaże się, że ponad połowa pensji to za mało, żebyś miała gdzie mieszkać i co jeść, to znaczy, że żyjesz ponad stan i powinnaś jak najszybciej obniżyć wydatki. Jeśli tego nie zrobisz, wkrótce wpakujesz się w długi albo nie spłacisz tych, które już masz.

Drugi słoik: oszczędności

Miesięczne wydatki nie powinny pochłaniać wszystkich zarobków. Ważne jest także, żeby oszczędzać. Odłożone pieniądze to również fundusz ratunkowy. Zawsze warto mieć trochę gotówki na czarną godzinę, ale oszczędzanie to nie tylko sposób zabezpieczenia. Możesz w ten sposób odkładać na samochód czy wakacje albo inny cel. Ważne, żeby do tego słoika zawsze trafiało 10%  pensji.
 

Trzeci słoik: zabawa

Kino, wino, spontaniczny wypad na weekend - każdemu z nas należą się przyjemności, dobra zabawa i wypoczynek. Warto o tym pamiętać, kiedy rozplanowujemy nasz budżet. Jeżeli będziemy się skupiać tylko na bieżących wydatkach i ewentualnie oszczędnościach, to szybko poczujemy wypalenie zawodowe i nie będziemy widzieć w tym wszystkim sensu. Trzeci słoik to zatem nasz ulubiony. Zwłaszcza że Harv Eker namawia, żeby wydawać wszystko, co do niego trafi. Tu wrzucasz 10% pensji. Brzmi całkiem rozsądnie.
 

Czwarty słoik: edukacja

Budżet na rozwój osobisty jest bardzo ważny. Można go traktować jako świetną inwestycję w samego siebie. Jeśli wydasz go dobrze, za jakiś czas w słoikach zaczną pojawiać się wyższe kwoty. Z pieniędzy, które trafiają do tego pojemnika, możesz kupić książki, sfinansować udział w programie mentoringowym czy kursie doszkalającym. Na potrzeby związane z samodoskonaleniem przeznacz 10% pensji
 

Zobacz także:

Piąty słoik: inwestycje

Konto oszczędnościowe, na które trafiają pieniądze na czarną godzinę lub konkretny cel, to nie jedyna forma zbierania pieniędzy na później. Zarobioną gotówkę warto inwestować. Nie chodzi jednak od razu o ryzykowne posunięcia na giełdzie. Inwestycje mogą być bardziej bezpieczne. Nie przynoszą ogromnych zysków, ale też nie generują strat. Tych pieniędzy nie ruszasz. Wpłać je na lokatę albo rachunek oszczędnościowy z dobrym oprocentowaniem i niech pracują na siebie. Nieważne, ile zyskasz w skali roku – ważne, że to pieniądz zrobił pieniądz, kiedy ty bawiłaś lub bawiłaś się za kasę z trzeciego słoika. Tu wrzucasz 10% pensji.
 

Szósty słoik: dla innych

5% pensji wpłać na konto dowolnej fundacji. Albo oddaj bezdomnemu. Zrób z nimi coś dobrego. Podziel się z innymi, którzy są w bardzo złej sytuacji. Ten słoik jest po to, żeby uświadomić ci, że możesz zrobić ze swoimi pieniędzmi więcej, niż ci się wydaje.