Wczorajszy pokaz McQeena był jednym z ważniejszych podczas Paryskiego Tygodnia Mody. Dyrektor kreatywna Sarah Burton poświęciła wiele czasu, aby stworzyć spójną, konceptualną kolekcję. W zeszłym roku razem ze swoim zespołem wybrała się w podróż na Wyspy Szetlandzkie w poszukiwaniu nowych doświadczeń i inspiracji. Przeszli miliony kilometrów zwiedzając zielone tereny, fotografując dzikie zwierzęta i ptaki oraz poznając tajemnice haftu od ludzi żyjących w maleńkich wioskach.

W całej kolekcji można odnaleźć dziki, atlantycki styl. Kolorystyka kolekcji jest bardzo spójna, całość utrzymana jest w głębokich odcieniach koloru czerni, czerwieni, granatu i bieli. Materiałem, który prowadził prym w wiosennej kolekcji była dzianina. Sukienki wykonane delikatnym splotem zostały połączone z ciężkimi, skórzanymi gorsetami, które kojarzą się z legendarną kulturą Szkocji. Burton nie boi się kontrastowych zestawień. Projektantka całkowicie zrezygnowała z kobiecych szpilek na rzecz ciężkich, wysokich butów, które w połączeniu z lekkimi, wielowarstwowymi sukniami tworzyły dziką i wojowniczą parę. Kwieciste motywy, wiktoriańskie rękawy i piętrzące się falbany, to kolejna kombinacja, która zabiera nas w całkowicie inne czasy.

Najwidoczniejszą inspiracją nadmorską ludnością i ich kulturą zobaczyć można było w finałowych sukniach. Modelki idące po wybiegu wyglądały jak syreny lub morskie boginie z legend znanych tylko rybakom. Prześwitujące suknie ozdobione były srebrnym, błyszczącym materiałem, który fakturą przypominał rybie łuski. W połączeniu z wyrazistymi, ćwiekowanymi butami tworzyły prawdziwą magię, która nas oczarowała.