Każdy sezon przynosi nowe trendy w koloryzacji, najmodniejsze cięcia i kolejne upięcia. Na tym jednak nie koniec. Wśród fryzjerskich hitów są także pewne ponadczasowe fryzury, które są wyszukiwane o każdej porze roku niezależnie od hitów lansowanych na wybiegach i w mediach społecznościowych. Niesłabnącą popularnością cieszą się zwłaszcza fryzury zwiększające objętość włosów. Dążenie do uzyskania efektu grubszych włosów i stworzenia iluzji, że jest ich więcej to ponadczasowe pragnienie. Jeżeli także mierzysz się z tym problemem i szukasz gotowego rozwiązania, to mamy 5 fryzur, które są równie uniwersalne, co problem, który zagwarantował im popularność.

Fryzury zwiększające objętość włosów – A line bob

Bob w ostatnich sezonach nie znika z listy najmodniejszych fryzur. Za każdym razem poznajemy jednak jego nowe odsłony. Ta fryzura to zawsze dobry pomysł, żeby zwiększyć objętość naszych włosów. Istnieją jednak jej konkretne wersje, które mogą sobie poradzić z rozwiązaniem tego problemu lepiej niż pozostałe. A line bob to jedna z nich. Efekty tej fryzury są widoczne za sprawą odpowiedniego cięcia. Klucz do sukcesu tkwi w tym, żeby włosy sięgały nie dalej niż za obojczyk, a przy tym były jeszcze dłuższe z przodu i krótsze z tyłu. Warto pamiętać, że klasyczny bob to także dobry pomysł, kiedy chcemy zwiększyć objętość włosów.

Fryzury zwiększające objętość włosów – Grzywka na bok

Przy cienkich włosach grzywka nie wydaje się najlepszym pomysłem. Fryzura, której i tak brakuje objętości, dodatkowo traci na jej rzecz tak cenne kosmyki. Istnieją jednak sposoby, żeby grzywka była dodatkowym zastrzykiem objętości dla naszego uczesania. Kluczem do sukcesu jest odpowiednie cięcie i stylizacja. Prosta grzywka zakrywające nasze czoło tylko podkreśliłaby to, co chcemy ukryć. Za to grzywka na bok w dodatku z podkręconych włosów, to świetna opcja, żeby dodać fryzurze objętości. W dodatku ten zabieg sprawia, że uwagę przyciąga właśnie ona, a nie reszta włosów.

Fryzury zwiększające objętość włosów – Shaggy hair

Shaggy hair to fryzura, która była bardzo modna w latach 70. Wtedy uwielbiali ją Jane Birkin, Farrah FawcettCher, Debbie Harry, a nawet Mick Jagger. Co konkretnie kryje się pod jej nazwą? Fryzurę typu shag można określić po prostu jako cieniowanie włosów w stylu retro. Całość prezentuje się bardzo lekko i na luzie. Ta modna i swobodna fryzura ma jedną, główną zaletę – sprawia, że włosy cienkie wyglądają na grubsze, bo świetnie zwiększa optycznie ich objętość. Jeżeli zatem borykasz się z takim problemem i szukasz dla siebie odpowiedniego cięcia, to shaggy hair są idealnym rozwiązaniem.

Shaggy hair nie jest jedyną fryzurą, która polega na cieniowaniu, a ten zabieg zawsze jest idealną opcją dla włosów cienkich, które potrzebują optycznie zwiększyć swoją objętość. Z tego powodu nie musisz szukać inspiracji w latach 70. Metoda ścinania warstw włosów na różne długości jest idealna dla każdej długości. Cieniowane mogą być włosy krótkie, średnie i długie. W internecie znajdziesz mnóstwo inspiracji na modne cięcia, które dadzą pożądany efekt.

Fryzury zwiększające objętość włosów – Kucyk

Dodawać objętości mogą nie tylko rozpuszczone włosy. Nawet najprostsze upięcia, które wykonujemy każdego dnia, mogą w odbiorze wydawać się zupełnie inne, niż wskazuje na to kondycja włosów. Czasami wystarczy drobny trik, żeby uzyskać pozytywnie zaskakujące efekty. Idealnym przykładem jest tu popularny kucyk. Możesz przygotować go jak zawsze, a potem nakręcić na lokówkę stożkową. Dodatkowe fale spotęgują objętość i sprawią, że włosy będą wydawały się grubsze. Dodatkowo przy bardzo cienkich włosach lepiej nie upinać ich bardzo ciasno. Zamiast gumki wybierz np. modną scrunchie lub ozdób kucyk apaszką.

Fryzury zwiększające objętość włosów – Warkocz

Cienkie włosy, których objętościowo mamy dość mało, nie prezentują się najlepiej w warkoczu. Jest jednak sposób, żeby to upięcie zyskało objętości, na której nam zależy. W tym celu najlepiej postawić na tradycyjny rodzaj warkocza i zapleść bardzo luźny splot. Jeżeli nie ściśniemy włosów i pozostawimy je luźne, to będą sprawiały wrażenie, że są grubsze i jest ich więcej. W tym przypadku najlepiej nie ściskać warkocza u nasady gumką. Zamiast tego zacząć luźne zaplatanie, w którym ozdoba pojawi się tylko na końcu.

Zobacz także: