Cykl ABC stylu powraca! Tym razem porozmawialiśmy z jednym z najbardziej znanych polskich fotografów, który specjalizuje się w fotografii mody. Marcin Tyszka rozpoczął swoją fotograficzną przygodę w wieku 16 lat. Jego prace mogliśmy podziwiać w „Vogue”, „Harper’s Bazaar”, „ELLE”, „L’Officiel” czy „Vanity Fair”. Tworzył najpiękniejsze kampanie reklamowe m.in. dla firmy Apart. Przed jego obiektywem gościły dotąd topmodelki, takie jak: Milla Jovovich, Naomi Campbell, Elizabeth Hurley, Eva Herzigová, Jerry Hall, Rosie Huntington Whiteley czy Anja Rubik. Oto garść informacji na temat definicji stylu tego artysty.

Marcin Tyszka wykonał zdjęcia tegorocznej świątecznej kampanii Apart / fot. Marcin Tyszka

ABC stylu: Marcin Tyszka

1. Styl to dla mnie…

Komfort, i poszukiwanie harmonii – we wszystkim, co robię.


2. Trzy podstawowe rzeczy w mojej szafie:

Kalesony, bo zawsze sprawdzają się na sesjach (szczególnie wtedy, kiedy robimy lato zimą). Dodatkowo zegarek Albert Riele. Mam go od wielu lat i jest jedyną biżuterią, którą noszę (nie rozstaję się z nim). Trzecia rzecz to bardzo wygodna, luźna koszula z kieszeniami. Zawsze w niej podróżuję i robię sesje. 


3. Z kim zamieniłbym się garderobą?

Z Kasią Sokołowską. Chodzi w oversizowych garniturach, w których świetnie bym wyglądał. 


4. Najlepiej ubrana filmowa postać to...

Superman. Zawsze lubiłem ten miks klasycznych garniturów i jego obcisłego wdzianka. Musiałbym natomiast popracować nad sylwetką, żeby w takim chodzić. 


5. Ile mam par butów?

Niezliczoną ilość. Butów raczej nie wyrzucam i nie oddaję, choć i tak chodzę tylko w trzech ulubionych parach. Uwielbiam linię sportowych butów Valentino, właściwie mam teraz ten sam model we wszystkich możliwych wariantach. 


6. Ulubione marki:

Bardzo lubię Valentino, Versace, a na co dzień COS.


7. Ostatnie modowe odkrycie:

Ostatnie odkrycie i wielka miłość to Casablanca, te piękne wzory malowane na jedwabiu... Mam chyba ich wszystkie koszule. 


8. Co zakładam w dni, kiedy patrzę na swoją szafę i myślę: „nie mam się w co ubrać”?

Zazwyczaj to samo – koszulę i spodnie.


9. Moja największa modowa ekstrawagancja to:

Nie mam ich wiele. Za pierwsze zarobione pieniądze pobiegłem do sklepu Versace i kupiłem masę dziwnych, kolorowych rzeczy. Wtedy wyglądałem w nich dziwnie, teraz jeszcze dziwniej, ale mam do nich sentyment.


10. Pierwsza najbardziej upragniona rzecz, jaka wylądowała w mojej szafie:

Myślę, że to były właśnie ubrania Versace. Nagle wszedłem do eleganckiego sklepu, w którym mogłem sobie coś kupić. W latach 90. świat był zupełnie inny, więc już samo wejście do tego sklepu było przeżyciem. Ta sytuacja pokazała mi, że dzięki pracy mogę sobie sprawić przyjemność. 

 

11. W muzeum o mnie i moim stylu, głównym eksponatem byłby/byłaby:

Kolekcja okładek, które zrobiłem, a jest ich już ponad 1000. Definicją mnie jest to, co zrobiłem (nie tylko w Polsce), a nie to, że pojawiam się w telewizji.


12. Najlepsza rada, jaką usłyszałem odnośnie stylu i mody?

Warto podejmować konkretną decyzję. Nie może być tak, że coś jest „mało czarne”. Albo jesteśmy kolorowi, albo jesteśmy czarni. Trzeba być wyrazistym, żeby być wyraźnym. A druga, cenna rada – nie wszystkim musimy się podobać.


13. Jeżeli biżuteria, to jaka?

Ta od marki Apart. Kiedyś kupiłem tam mamie (na rocznicę ślubu moich rodziców) piękny, złoty pierścionek, który do dziś uwielbia. To brylanty z cytrynami. Tworzę też kampanie reklamowe dla tej firmy – te wszystkie najsłynniejsze, najpiękniejsze i najdłuższe. Gdybym natomiast sam chodził w biżuterii, z pewnością nosiłbym brylanty. Nawet małe, ale brylanty. I prawdziwe złoto, nie znoszę produktów „czekoladopodobnych”. Wolę wypić małą kawę, ale prawdziwą i mocną, aniżeli coś podrabianego. 


14. Ulubiony dodatek:

Bardzo lubię zegarki (Albert Riele) i mam ich kilka, ale jest jeden, stary model, którego nigdy nie zdejmuję.


15. Trend, którego nie rozumiem:

Mody na brzydotę. Przecież każdy chce wyglądać zdrowiej, piękniej, lepiej. A lepiej, to oznacza dla mnie uśmiech, szczęście, to może być też czerwona szminka albo ładne kolczyki. Nie wierzę, żeby ktoś czerpał radość z bycia zaniedbanym. 


16. Najczęściej zakupy robię…

We Flora Point. Ubrań kupuję coraz mniej, najwięcej pieniędzy wydaję na rośliny. 


17. Rzecz, która moim zdaniem nigdy nie wyjdzie z mody to:

Brylanty i dobra sztuka. To jest inwestycja na zawsze.


18. Najwięcej w szafie mam:

T-shirtów, luźnych i zwykłych. 


19. Czy zdarzyło mi się zmienić stylizację pod wpływem czyjejś opinii? Czy jest ktoś, kogo pytam o zdanie?

Pytam o zdanie moich kolegów z Top Model. Jak przychodzę na plan, zawsze są zszokowani. Już coraz rzadziej, ale wciąż proszą, żeby wysyłać im moje stylizacje przed przyjściem do studia. Bardzo trudno się zgrać, kiedy przyjdę do pracy w swoich ciapkach, kwiatkach i różnych innych printach. 


20. Co decyduje o tym, co zakładam danego dnia?

Mój nastrój i pogoda za oknem. Ludzie już się nauczyli, że zawsze, kiedy mam dobry humor, chodzę w kolorze. Kiedy mam gorszy dzień, jest bardziej szaro. 


21. Tworzenie stylizacji zaczynam od:

Kiedy idę na plan, ma być wygodnie. Kiedy idę do telewizji, wtedy lubię poszaleć z modą, bo robimy najbardziej modowy program w kraju, więc dobrze jest pokazać coś ciekawego. Tak naprawdę moje szalone stylizacje widać tylko w TV, zwykle chodzę bardzo spokojnie ubrany. 


22. Jak utrzymuję porządek w swojej szafie i wiem co w niej mam?

Kiedy wyjeżdżam, mama Mira robi mi porządek w szafie. Do tego stopnia, że potrafi zaszyć dziury w moich spodniach, które oryginalnie były dziurawe... 


23. Czego w modzie nie wypada?

Są pewne sytuacje, w których nie wypada się odpowiednio nie ubrać. Uważam, że np. opera jest miejscem, w którym powinniśmy zawsze wyglądać elegancko. Na świecie jest wiele restauracji, do których nie wejdzie się bez marynarki. I ja to szanuję. Uważam, że moda na co dzień musi być wygodna, ale są sytuacje, w których powinniśmy szanować pewne zwyczaje i tradycje, z szacunku dla innych. Jak nie mam ochoty się wtedy ładnie ubierać, to nie wychodzę z domu. Kiedy jednak idę do konkretnego miejsca, to dbam o dress code. Uważam, że robienie czegoś „na przekór” jest bardzo niekulturalne. 


24. Podstawowa zasada mojego stylu to:

Przede wszystkim ubrania muszą być wygodne i wykonane z naturalnych materiałów najlepszej jakości. Nie potrafiłbym chodzić w nylonach i czymś sztucznym.


25. W kwestii mody nie umiem sobie wybaczyć…

Wielu stylizacji, ale właściwie to... staram się je sobie wybaczyć. Pracuję w modzie, wcześniej bardzo mocno eksperymentowałem i niektóre z tych pomysłów były dziwne. Kiedyś zaproszono mnie na bal w klimacie dynastii, w Niemczech. Pamiętam, że wszyscy się dostosowali, a ja ubrałem się ultranowocześnie. Organizator imprezy nie był zadowolony. I to jest właśnie kolejna taka sytuacja, o której mówiłem wcześniej – kiedy masz konkretny dress code, to się go trzymaj.


26. Kto nauczył mnie wyczucia stylu? Czy to się ma we krwi?

Podróże i świat przede wszystkim. Uwielbiam kolor i printy – mam to po mamie. Podobnie jak odwagę. W Polsce jeszcze 20, 30 lat temu ludzie nie mieli jej kompletnie. 


27. Ulubiona torba?

Mam ich kilka, zmieniam je w zależności od pory roku i okoliczności. Bardzo lubię bagaż Louis Vuitton, bo jest niezniszczalny. Wkładam tam wszystko i nie muszę się o nic martwić. A na co dzień? Moje torby La Millou, które sam zaprojektowałem. Chodzę zazwyczaj z tymi kolorowymi, printowanymi workami. Są niezniszczalne i wodoodporne. Bardzo łatwo je zwinąć, kiedy się ich nie potrzebuje. 


28. Niespełnione modowe marzenie:

Jest oczywiście jeszcze wiele takich miejsc, w których chciałbym pracować i zrobić kampanię. A jeśli chodzi o to, jak bym siebie widział stylizacyjnie – zawsze marzyłem o różowym smokingu z aksamitu. Cóż, musiałbym najpierw zrzucić 20 kg, bo smoking jednak dodaje trochę kg. Mogłem w nim chodzić, kiedy byłem szczypiorkiem, teraz wyglądałbym dość kuriozalnie. 


29. Mówi się, że styl nie ma ceny. Czy jest jakaś rzecz, którą mam w swojej szafie, a która kosztowała niedużo, a kocham ją ponad wszystko?

Mam ulubione spodnie z COS, kupiłem je na przecenie. Są świetne, ultrawygodne i praktyczne (na gumkę, mają suwaki w kieszeniach). Zawsze w nich podróżuję, mimo że są już wytarte i zniszczone. 


30. Jedna rzecz z mojej szafy, której nigdy nie wyrzucę:

Ogólnie prawie niczego nie wyrzucam, większość perełek sobie zostawiam. Mam jedną, wielką szafę, która jest moim archiwum. Myślę, że kiedyś te rzeczy będą wisiały w gablotach (śmiech). Lubię tam czasem po prostu zajrzeć, bo konkretne ubrania wiążą się z różnymi chwilami w moim życiu.


31. Najcenniejsza rzecz w mojej szafie:

Mam taką koszulę Gucci, ręcznie malowaną. Chodziłem w niej na sesje przez prawie 20 lat. Niestety jest już przetarta, prawie rozpruta. Była to jedna z pierwszych designerskich rzeczy, które sobie kupiłem, a później chodziłem w niej praktycznie codziennie. 

Na zdjęciach wykonanych przez Marcina Tyszkę dla marki Apart widzimy Małgorzatę Sochę z rodziną / fot. Marcin Tyszka / fot. Marcin Tyszka