W jednym z wydań Dzień Dobry TVN został poruszony temat in vitro. Gośćmi programu były osoby, które przyszły na świat właśnie dzięki tej metodzie. A wszystko z powodu podręcznika do przedmiotu Historia i Teraźniejszość. Jeden z fragmentów książki poświęcony jest bowiem metodzie sztucznego zapłodnienia, a raczej jej krytyce, co wywołało niemałe oburzenie. 

Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowla – napisano w kontrowersyjnym podręczniku.

Agnieszka Woźniak-Starak przyznaje publicznie, że dwa razy przechodziła przez procedurę in vitro

Głos w dyskusji postanowiła zabrać Agnieszka Woźniak-Starak. Gwiazda opisała własne doświadczenia z in vitro, niestety bez szczęśliwego zakończenia.

Dopóki ktoś nie decyduje się, żeby przejść ten proces, to nie zagłębia się w to bardziej. Sama przechodziłam przez in vitro dwukrotnie, bez powodzenia. Wiem, na czym polega. I wiem, że trzeba wejść w ten proces, żeby go poznać. Młodzi ludzie nie szukają informacji na ten temat, jeśli ich to nie dotyczy – wyznała Agnieszka.

Agnieszka Woźniak-Starak o poronieniu

W przeszłości dziennikarka bardzo chciała powiększyć rodzinę ze swoim mężem Piotrem Woźniakiem-Starakiem, który tragicznie zmarł. Wtedy niestety również się nie udało. Agnieszka poroniła. Jestem w stanie zrozumieć ból kobiet, gdy tracą ciążę, bo sama przez to niejednokrotnie przeszłam, podobnie jak miliony innych kobiet. Moja druga ciąża miała poważną wadę genetyczną, nie musiałam podejmować decyzji o aborcji, bo życie zadecydowało za mnie – wyznała prezenterka w magazynie „Pani”.

Od tej pory gwiazda nie zdecydowała się na komentarz w tej sprawie. Wiele wydarzyło się jednak w Polsce. Jak zapowiedział nowy rząd, Historia i Teraźniejszość, wraz z budzącym sprzeciw podręcznikiem, zniknie ze szkół.