Coraz więcej z nas ma alergię (to nadwrażliwość organizmu na jakieś COŚ). To coś, to najczęściej białko (ale też np. jad owadów czy toksyny w powietrzu), które rozpoznawane jest jako wróg. O tym, że ją masz świadczą objawy (kichanie, pieczenie, swędzenie, kaszel, duszności, skurcz oskrzeli, opuchnięcie). Prawdziwej alergii zawsze towarzyszą podwyższone przeciwciała IgE. Jednak mamy także do czynienia z tzw. pseudoalergiami, które pojawiają się, gdy związki chemiczne drażnią nasz układ nerwowy, hormonalny lub immunologiczny, ale przeciwciała nie powstają. Skomplikowane? Zatem w skrócie – jak konkretnie to działa.
Choroba sytych i bogatych? – mechanizm powstawania alergii
O plagę tej konkretnej choroby oskarża się zachodni styl życia, czyli połączenie nadmiernej higieny i dużego zanieczyszczenia środowiska. O co chodzi z higieną? W dzieciństwie, kiedy systemem immunologiczny dopiero się tworzy musi mieć on kontakt z różnymi szkodliwymi substancjami, aby nauczyć się je rozpoznawać. Jeśli nie będzie mieć z nimi kontaktu, nie pozna ich i w późniejszym życiu ocenia je jako supergroźne i produkuje przeciwko nim przeciwciała (w alergii zawsze są to przeciwciała IgE). Wytwarza je po pierwszym kontakcie z alergenem, ale wtedy nie występują objawy. Ha – i to jest właśnie pułapka. Przeciwciała wtedy „tylko” przyłączają się do komórek tucznych (to nie to co myślisz, nie mają nic wspólnego z tuczeniem :-), przyczajają się i pływają w krwiobiegu czekając na swój czas. On nadchodzi, kiedy po raz drugi stykasz się z alergenem (np. zjesz krewetki lub orzechy, albo pogłaszczesz kota koleżanki). Komórki tuczne dostają wtedy sygnał do pękania i uwalniania histaminy. A to substancja alarmująca, która szybko (do 20 min) wzywa na pomoc inne komórki, coś jak: „chodźcie tu do mnie zwalczyć stan zapalny”. Stąd w ciągu 20 minut po kontakcie z alergenem nagłe przekrwienie, opuchnięcie, swędzenie, kichanie, łzawienie.
Zobacz także: Macie alergię na kocią sierść? Naukowcy w końcu znaleźli na to sposób!
Alergia krzyżowa – krzyżuje Ci plany?
Konkretna alergia może niestety przyspieszać powstawanie kolejnych – przeciwciała dosyć często się mylą i rozpoznają inne białka jako wroga (np. zamiast brzozy – truskawkę). Na ich usprawiedliwienie trzeba powiedzieć, że substancje te bywają bardzo podobne. Mówimy wtedy o alergiach krzyżowych, które trudniej rozpoznać. Również np. po infekcji wirusy mogą pozostawić we krwi resztki białka, które organizm może rozpoznać jako alergeny. Podobnie – zdarzają się alergie na leki, najczęstsze jest uczulenie na antybiotyki (głównie penicylinę). Alergia pojawia się też jeśli leki nie są dobrze oczyszczone.
Pytanie za 100 pkt – czy alergię można wyleczyć?
Nie mamy dobrych wieści: raczej nie da się całkowicie, można za to próbować ją obłaskawić. Unikać alergenów i stosować miejscowo lub systemowo leki. W przypadkach groźnych (np. jad owadów) wykonuje się odczulanie, czyli podawanie coraz większych dawek alergenu, tak by zaczęły się wytwarzać przeciwciała blokujące. Organizm lubi się samoregulować. Twoja karta startu: przede wszystkim dbaj o „szczelność” śluzówek, jelita i dobrą kondycję naskórka. To właśnie uszkodzone organy łatwiej przepuszczają alergeny.
Alergie wziewne – bywa przekichane
Bywają potwornie męczące. Uczuleni na pyłki, roztocza i sierść wiedzą, o czym mowa. Jesteśmy na nie narażeni praktycznie przez cały rok. Najpierw kwitną drzewa. Na przełomie lutego i marca – olcha, w kwietniu – brzoza i olszyna, w maju do głosu dochodzą trawy, w lipcu zboża. Od września wyjątkowo zjadliwa bylica. Kiedy przyroda kończy swój popis, zaczyna się czas kaloryferów, kurzu, roztoczy i grzybów. Zawsze coś. W dodatku nawet jeśli stwierdzono u was reakcje na konkretny alergen, zaczyna się układanka (wspomniane alergie krzyżowe). Uczuleni na brzozę powinni uważać na orzechy, jabłka, banany, brzoskwinie i czereśnie. Także na gruszki, śliwki, kiwi, pomidory i marchew. Kichający od pylącej trawy niech ostrożnie kosztują groszek, soczewicę i fasolkę. Bylica może „wygenerować” uczulenie na seler, pietruszkę, szczypiorek, banan lub melon. Nie jest łatwo. Oznaki alergii wziewnej to męczący katar i obrzęk śluzówek, pieczenie oczu. Pułapka – paradoksalnie bardziej narażeni na te nieprzyjemności są mieszkańcy wielkich miast, a nie ci żyjący w pobliżu łąk. Dlaczego? Śluzówka drażniona jest wszechobecnymi w powietrzu związkami siarki i azotu, które osłabiają układ immunologiczny.
Alergie pokarmowe – co nam robi jedzenie?
W świecie idealnym jedzenie nie powinno uczulać. Robi to wtedy, gdy nie jest w pełni strawione i związki przenikają do krwi, co wskazuje na „nieszczelność” jelita (wiem, wiem, naukowcy niczego takiego nie widzieli). Poza tym często jedzenie jest zanieczyszczone innymi składnikami (chemia, plastik itd). Co najczęściej uczula dorosłych? Orzechy i skorupiaki. Kakao. Pszenica. Barwniki pokarmowe (E: 102, 104, 110, 122, 124 i 129). Mleko krowie. Białko jaja i wołowina. Praktycznie każde warzywo i owoc. Nie ma reguł. Dlatego najskuteczniejszy sposób to obserwacja organizmu, a potem badania i testy. Czasami rzecz, której w życiu nie połączyłabyś z alergią, np. przewlekłe zmęczenie, może być jej objawem. Poza tym cały katalog rozpoznań: zaczerwienienie, swędzenie, katar, duszności, migrena, astma, bąble lub pokrzywka, wymioty i bóle brzucha. Refluks, astma, przewlekły katar. Możesz zauważyć też plamy na skórze (to znak, że doszło do reakcji cytotoksycznej i nastąpił rozpad komórek). Najgroźniejszy jest wstrząs anafilaktyczny, czyli szokowa silna reakcja organizmu objawiająca się np. ostrym skurczem oskrzeli, prowadzącym do ekstremalnej duszności. Osoby, które przeszły podobny epizod, powinny mieć zawsze przy sobie leki (tabletki, spreje wziewne rozkurczające oskrzela, a nawet zastrzyk adrenaliny) i poinformować o tym osoby, z którymi spędzają czas (np. kolegów w pracy). Leczenie alergii pokarmowych jest stosunkowo łatwe i polega po prostu na... niejedzeniu. Oczywiście tego, co nas uczula.
Czym się różni alergia od nietolerancji pokarmowej?
Często je mylimy. Z alergią jak już wiesz jest tak, że przy pierwszym kontakcie z alergenem nie występują żadne objawy. Ale już wtedy organizm naprodukuje przeciwciał na przyszłość i potem za każdym razem, gdy na przykład spróbujesz kakao, uaktywni je, aby się bronić. To sytuacja stała. Nietolerancja może być spowodowana okresowymi czynnikami i nie jest „na zawsze”. Często objawia się bólami reumatycznymi, migrenowymi i wzdęciami. Jej powodem mogą być np. obniżenie poziomu konkretnego enzymu trawiennego (tak jest w przypadku mleka krowiego u dorosłych), zmiany hormonalne lub kłopoty z układem trawiennym – stan zapalny w jelitach. Niektóre alergie nasilają się z czasem, np. kiedyś po zjedzeniu talerza krewetek tylko szczypały cię oczy, teraz już po dwóch sztukach zaczynasz mieć duszności.
Zobacz także:
Alergia skórna – lateks czy filtry?
Alergia z objawami na skórze często jest skutkiem ubocznym lub następstwem alergii pokarmowej albo wziewnej. Nazywamy to szumnie „pasażem alergicznym”. Brzmi słodko, ale fajne nie jest. Skóra teoretycznie jest wystarczającą obroną przed alergenami, jeśli jednak jej płaszcz hydrolipidowy jest uszkodzony, wnikają one przez nią błyskawicznie. Poza tym osoby, u których mikrobiom zawiera zbyt jednorodne kultury bakterii, też są bardziej narażone. Uczulają nas detergenty, środki czyszczące i niestety coraz częściej kosmetyki (to, że mają w nazwie „hypoalergiczne”, nie znaczy, że nie uczulają, tylko że mają MNIEJ składników alergizujących). Barwniki i filtry też są wysoko na liście. Alergię kontaktową mogą wywołać także rośliny i kwiaty (bluszcz, sumak czy dąb – zwłaszcza jego żywica). Są osoby uczulone na lateks i farby. Szczególnie alergizuje formaldehyd. Na słynnych winowajców, nikiel i chrom, znaleziono już sposób i są nim specjalne kosmetyki z barierą przeciw wnikaniu owych metali.
Objawy zawsze są podobne – od lekkiego swędzenia, zaczerwienienia (typowe objawy uwolnienia histaminy w komórkach skóry) po opuchliznę i pękającą ekstremalnie suchą skórę. Najgorsze w alergii kontaktowej jest swędzenie. Wydawałoby się, że można to znieść, ale nieustanny świąd sprawia, że jesteśmy rozkojarzeni i podirytowani (zdarzały się nawet przypadki samobójstw z powodu niemożliwego do ukojenia swędzenia skóry). Dlatego nowoczesne leki i kosmetyki zawierają dodatkowo substancje kojące i uspokajające. Alergią NIE JEST łuszczyca, łojotokowe zapalenie skóry głowy i łupież skórny. Łatwo pomylić ją też z podrażnieniem (mechanizm podobny jak w alergiach pokarmowych). Pułapka – mówi się dużo i chętnie o uczuleniu na słońce. Fakt, po opalaniu mogą się pojawić różne kaszki i krostki, jednak to nie jest alergia. Słońce nie uczula, bo nie jest białkiem. Medycyna nie zna czegoś takiego. To, co potocznie nazywamy uczuleniem na słońce, jest ogólną nazwą zespołu odczynów skórnych, które pojawiają się po pobycie na słońcu. I wynikają one z kombinacji uczuleń na inne składniki (jedzenie, leki, zapachy), które pod wpływem promieniowania potęgują się.
Survival alergika, czyli jak ułatwić sobie życie z alergią
Masz jej wziewną wersję? W okresie pylenia minimalizuj spacery „w naturze” albo zakładaj maseczkę (od niedawna nie wzbudza to już emocji). Po powrocie do domu zmieniaj ubrania. Latem w otwartym oknie powieś gęstą firankę i regularnie skrapiaj ją wodą (zadziała jak „lep” na cząstki traw). Wietrz mieszkanie, najlepiej po deszczu. Wtedy też wychodź na dłuższe spacery. Zamykaj okna w samochodzie. Sprawdź, czy spaliny, dym papierosowy czy perfumy nie nasilają twojej alergii. Pomogą doustne leki na alergię, ale na początek zacznij od miejscowych sprejów do nosa i kropli do oczu. Może wystarczą?
Podejrzewasz u siebie alergię pokarmową? Za każdym razem, kiedy czujesz się „dziwnie”, wypisz wszystko (łącznie z przyprawami), co zjadłaś w ciągu 48 godzin. Może zauważysz jakąś powtarzalność? Wypytaj rodziców o alergie pokarmowe w rodzinie. Często je dziedziczymy. Jeśli nie możesz odkryć, co konkretnie Cię alergizuje, zrób komplet testów w gabinecie. Możesz zrobić też pokarmowe testy prowokacyjne. Polegają na podaniu danego składnika i zwiększaniu jego ilości, aż wystąpią objawy.
Przy alergii kontaktowej z kolei zmień proszek do prania. Do mycia używaj delikatnych syndetów, aby nie niszczyć mikrobiomu na skórze. Nie zmywaj i nie odtłuszczaj skóry zbyt agresywnie. Używaj prostych emolientów, które będą „protezą” dla uszkodzonej warstwy naskórka. Niektórzy polecają łykanie wapna, ale nie ma żadnych dowodów na to, że pomaga.