Anna Cieślak – skromna i skryta aktorka

Nie od dziś wiadomo, że Anna Cieślak bardzo rzadko wypowiada się na tematy związane z jej życiem osobistym. Dziennikarzom niewiele udało się wyłuskać od aktorki nawet na temat jej ślubu z Edwardem Miszczakiem, który był jednym z najgłośniejszych wydarzeń 2021 roku w polskim show-biznesie. Występująca od przeszło 20 lat na deskach teatralnych artystka tłumaczyła, że nie chce, by to niezwykle szeroko komentowane w mediach wydarzenie przyćmiło to, czym ona i jej wówczas świeżo upieczony mąż zajmują się na co dzień.

Jeżeli państwo jesteście zainteresowani naszymi losami, to przede wszystkim mamy nadzieję, że będziecie zainteresowani tym, co kochamy najbardziej, czyli kreacją – mówiła w rozmowie z Michałem Dziedzicem, redaktorem serwisu Pudelek.pl.

Anna Cieślak szczerze o relacji z Edwardem Miszczakiem i macierzyństwie

Gwiazda serialu popularnego serialu kryminalnego „Szadź” ostatnio postanowiła zrobić wyjątek i po raz pierwszy od dłuższego czasu udzieliła obszernego wywiadu. Co ciekawe, w opublikowanej na łamach magazynu „Zwierciadło” rozmowie z aktorką pojawiły się nie tylko wątki zawodowe, ale także prywatne.

Czterdziestodwulatka dość niespodziewanie otworzyła się m.in. na temat swojego związku z aktualnym dyrektorem programowym Telewizji Polsat oraz ich planów dotyczących powiększenia rodziny. Cieślak wyznała, że podjęła świadomą decyzję o nieposiadaniu potomstwa.

Cieszę się, jak moje koleżanki zachodzą w ciążę, rodzą dzieci, ale ja mam inną konstrukcję psychofizyczną. Postanowiłam realizować się w zawodzie aktorki, bardzo dużo czasu spędzam w pracy, to mój wybór, tak mnie poprowadziło życie. Nie cierpię z tego powodu – oznajmiła.

Aktorka przyznała, że choć sama nie ma i nie zamierza mieć dzieci, to w jej życiu nie brakuje maluchów.

Naokoło siebie mam dużo dzieci: chrześniaka, którego bardzo kocham, wnuczki i wnuka mojego męża, dzieci moich koleżanek – czytamy.

Anna Cieślak ze smutkiem przyznaje, że bezdzietność z wyboru wciąż oceniana jest w naszym społeczeństwie w dość negatywny sposób. Przy okazji poruszyła wątek sporej różnicy wieku między nią a jej kończącym właśnie 68 lat mężem.

Niewielu ludzi przyjmuje taki wybór kobiet, uważają, że to jakaś forma degradacji. A w dodatku, jak się ma męża starszego o 25 lat, to już z taką kobietą coś musi być nie tak. Ludzie piszą, że popełniam błąd, że co ja wyprawiam, że gdybym miała taką córkę, to bym się jej wstydziła. Kiedyś wiele nocy przepłakałam, teraz to mnie w ogóle nie dotyka – wyznała.

Smutne jest tylko to, że hejtują głównie kobiety – dodała.

Zobacz także:

Jesteście zaskoczeni wyznaniem Anny Cieślak?