Anna Lewandowska promuje samoakceptację, udostępniając „niedoskonałe” zdjęcie na Instagramie
„W dobie social media, wszyscy możemy być poddani ocenie” – napisała na swoim Instagramie Anna Lewandowska pod zestawieniem dwóch zdjęć, na których wygląda zupełnie inaczej. Bo choć ubrana jest w ten sam czarny T-shirt z żółtym nadrukiem, na pierwszym ze zdjęć, ma idealnie ułożone, gęste włosy i pięknie się uśmiecha, na drugim zaś jest potargana, ma twarz w grymasie i... drugi podbródek. „Niedoskonały” post, jakie w internecie wciąż pozostają rzadkością, powstał, by pokazać, że w prawdziwym życiu nie zawsze wyglądamy tak perfekcyjnie jak na Instagramie.
Anna Lewandowska nakłania, by zaakceptować siebie. „To kręta i trudna droga” – podkreśla
„Przypomnij sobie, że nikt nie jest idealny i zacznij akceptować siebie w obecnej wersji. Dzięki inności jesteśmy ciekawi i niebanalni. Nikt nie jest taki sam. Uczucie akceptowania siebie, bycie wyrozumiałym a jednocześnie dumnym jest fajne. Taaaaaak!” – napisała pod zdjęciem trenerka, nakłaniając przy okazji, by szanować siebie, traktować dobrze nasze ciała i dbać o nie.
To już drugi post, w którym Anna Lewandowska promuje samoakceptację. Zachęciła ją do tego popularność, jakim cieszył się jej pierwszy wpis, który zamieściła zaledwie kilka dni wcześniej w odpowiedzi na odzew fanów na jej InstaStory, w którym także zabrała głos na ten temat.
„Temat SAMOAKCEPTACJI zawsze wraca. Nawet jeśli część z Was po dłuższej/ krótszej pracy nad sobą poradziła sobie na tym polu, to na skutek niekończącej się presji, która otacza nas z każdej strony, pojawiają się kolejne osoby z deficytem poczucia własnej wartości. Jest to powód, dla którego postanowiłam podjąć temat zupełnie serio, poniekąd wykorzystując swój profil i potencjał dotarcia do różnych osób, którzy dziś nie potrafią spojrzeć na siebie w lustrze ze zrozumieniem, z miłością, dumą, z wyrozumiałością (nie mylcie tego proszę z POBŁAŻLIWOŚCIĄ – wrócę do tego tematu). Do osób, które porównują się do niedoścignionych wzorów (czyt. pseudonaturalnych), które zamiast ZALET widzą wyłącznie WADY . Tak to już jest na tym świecie, że nawet najpiękniejsze top modelki mają kompleksy (...)” – napisała, zaznaczając, że media społecznościowe nie pomogą nam w drodze do samoakceptacji. A jest to droga kręta i trudna. Wyznała także, że jeszcze niedawno... sama nią podążała, narzucając sobie presję. Dziś woli, wsłuchać się w siebie i zrozumieć swoje prawdziwe potrzeby, w czym wysiłek fizyczny jej pomaga.
Anna Lewandowska pokazała, jak wygląda jej brzuch 17 dni po porodzie – miała ku temu ważny powód >>>
Anna Lewandowska, publikując „niedoskonałe” zdjęcie na Instagramie zainspirowała się słynną influencerką
Wszystko wskazuje więc na to, że podobnych postów niebawem będzie więcej, a Anna Lewandowska dołącza do grona promujących samoakceptację influencerek. Takich jak holenderka, Rianne Meijer (@rianne.mejer), która stała się dla trenerki inspiracją do stworzenia zestawienia zdjęć. Meijer regularnie bowiem publikuje kolaże w tym samym stylu, udowadniając, że to, jak wyglądamy w dużej mierze zależy od odpowiedniego oświetlenia, przyjętej pozy i ustawienia aparatu. Czasami aż trudno uwierzyć, że jej zdjęcia przedstawiają tę samą osobą. Nie wierzycie, sprawdźcie sami. Profil Rianne Meijer obserwuje już ponad milion osób. A to oznacza, że temat jest potrzebny. I ważny. A więc lajkujemy i... akceptujemy siebie. Powodzenia!