Od pewnego czasu marka Victoria’s Secret porusza się po grząskim gruncie. Chodzi przede wszystkim o niesmak, jaki pozostał po licznych seksistowskich wypowiedziach, zachowaniach i decyzjach byłego już szefa marki, Eda Razeka. Na pewno pamiętacie też aferę wokół Barbary Palvin, której rozmiar 36 według marki zaliczał się już do kategorii plus size. Tym razem na jaw wychodzi inne przewinienie, również z pola pozytywności cielesnej. 

Była modelka Victoria's Secret zdradza szokujące kulisy współpracy przy jednym z pokazów

Australijska modelka Bridget Malcolm po blisko 4 latach ujawniła, dlaczego zabrakło jej w słynnym pokazie Victoria’s Secret Fashion Show w 2017 roku. Powód szokuje, chociaż znając perypetie marki, można było się tego spodziewać. Podczas pokazu w 2016 roku rozmiar biustu modelki wynosił 30A (w Polsce rozmiar 65A), jednak już rok później wzrósł do 30B – jest to różnica od 2 do 3 cm pod biustem.

Zostałam odrzucona z pokazu w 2017 roku przez Eda Razeka. Powiedział wtedy, że moje ciało nie wyglądało wystarczająco dobrze.

Modelka podzieliła się tymi informacjami na TikToku. Znalazła biustonosz, który nosiła podczas pokazu w 2016 roku. Chciała sprawdzić, jak obecnie by leżał i podkreślić, jak niezdrowo wówczas wyglądała. Obecnie jej rozmiar biustu to 34B, czyli 75B w naszym systemie metrycznym. Na koniec tiktokowego filmiku dodała, że ciałopozytywny zwrot marki dla niej jest żartem i czystym chwytem marketingowym.

Mowa o rezygnacji przez VS z Aniołków na rzecz grupy modelek, którą nazwali VS Collective. Jak nazwa wskazuje, ma ona w swoim arsenale gromadzić osoby o różnorodnych sylwetkach, by wesprzeć działania mające na celu przedefiniowanie obecnych nierealnych standardów piękna. 

Sami zobaczcie nagranie z TikToka Bridget Malcolm: