Christina Applegate cierpi na stwardnienie rozsiane

Stwardnienie rozsiane, w skrócie SM (od angielskiej nazwy multiple sclerosis) – przewlekła, postępująca i nieuleczalna choroba układu nerwowego, mogąca prowadzić do niepełnosprawności. Taką diagnozę usłyszała w sierpniu 2021 roku Christina Applegate.

Amerykańska aktorka, która międzynarodową sławę zdobyła za sprawą roli Kelly Bundy z sitcomie „Świat według Bundych”, poinformowała wówczas swoich fanów i swoje fanki, że zupełnie zignorowała pierwsze objawy schorzenia. Te pojawiły się dwa lata wcześniej, podczas pracy na planie popularnej produkcji Netfliksa „Już nie żyjesz” („Dead to Me”). Gwiazda kręciła scenę tańca, kiedy straciła równowagę. W tak zwanym międzyczasie pojawiło się drętwienie palców u stóp.

Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Cały czas chciało mi się spać, przytyłam 40 funtów (18 kilogramów – przyp. red.) – wyjaśniała.  Żałuję, że nie zwróciłam na to uwagi – dodała.

Zdobywczyni nagrody Emmy za najlepszy gościnny występ w serialu komediowym „Przyjaciele” (2003) po diagnozie niemal całkowicie wycofała się z życia publicznego. Pozostała jednak aktywna w mediach społecznościowych, w których konsekwentnie zamieszcza informacje o swoim stanie zdrowia, by szerzyć wiedzę na temat nieuleczalnej choroby.

 

Christina Applegate rozważa zakończenie kariery aktorskiej

Mimo problemów zdrowotnych Christina Applegate nie przestała pracowaćNakręciła finałowy sezon serialu „Już nie żyjesz”, który zadebiutuje na Netfliksie 17 listopada. Aktorka zapewniła, że – podobnie jak twórczyni Liz Feldman –  bardzo zależało jej na tym, by widzki i widzowie otrzymali zamknięcie historii. Przed premierą nowych odcinków gwiazda udzieliła wywiadu magazynowi „Variety”, w którym przyznała, że prawdopodobnie na tym zakończy swoją karierę aktorską. 

Praca na planie była dla niej niezwykle trudna. Jak opowiadała, podczas kręcenia niektórych scen była trzymana przez członków ekipy, by nie upaść.

Jen Harding jest prawdopodobnie ostatnią rolą, którą zagram – powiedziała 50-latka. To był dla mnie prezent.  Ale nie wiem, ile jeszcze dam radę – dodała Applegate na granicy łez.