Badania stawiają sprawę jasno: większość z nas osiąga orgazm łechtaczkowy, zaś rozkosz podczas penetracji pochwowej to przyjemność, z którą spotyka się od zaledwie 20 do 30 procent kobiet. Co oznacza, że nie jest on niemożliwy, ale wymaga od nas nieco więcej wysiłku, niż ma to miejsce w przypadku stymulacji łechtaczki. Pytanie, czy istnieje jakaś konkretna pozycja ułatwiająca orgazm podczas penetracji pochwy pojawiło się również w książce Dochodzę. Odkryj, co sprawia ci przyjemność autorstwa Roberty Rossi, włoskiej seksuolożki i psychoterapeutki, przewodniczącej Włoskiej Federacji Seksuologicznej. Zamieściła ona w sieci ankietę, w której zadała kobietom najbardziej intymne pytania dotyczące seksualności po to, by dowiedzieć się z jakimi problemami najczęściej się borykają. Nie spodziewała się, że otrzyma ponad 16 tysięcy odpowiedzi, dlatego postanowiła zebrać je wszystkie i opublikować w formie książki. W Polsce ukazała się ona 24 lutego nakładem wydawnictwa Znak. Za tłumaczenie odpowiedzialne są Anna Osmólska-Mętrak oraz Natalia Mętrak-Ruda, zaś o weryfikację merytoryczną zadbała dr Agata Loewe.

Jak osiągnąć orgazm pochwowy? 

„Przy penetracji pochwy jest wiele pozycji do wyboru, wybierzcie taką, jaka da wam możliwość poruszania się tak, jak chcecie i grania podczas stosunku głównej roli. Jedno z ostatnich badań wykazało, że im większą możliwość ruchu mają kobiety podczas stosunku pochwowego, tym łatwiej osiągają orgazm i że nauczenie się <<kołysania miednicą i tułowiem w przód i w tył podczas stosunku pochwowego może ułatwić osiągniecie orgazmu” – czytamy w rozdziale w całości poświęconym penetracji pochwy.

Dowiadujemy się z niego również, że wiele kobiet odczuwa niesamowitą przyjemność, gdy jest „na swoim partnerze”. Autorka książki tłumaczy, dlaczego tak się dzieje. A mianowicie, jeśli jesteś na górze lub okrakiem na partnerze, który siedzi albo leży, łatwiej  wszystkim kierować, czyli głębokością, ruchem czy rytmem. Z kolei poprzez nachylenie, a co za tym idzie pocieranie, można pobudzić łechtaczkę. Autorka książki Dochodzę. Odkryj, co sprawia ci przyjemność podpowiada również, że pozycją seksualną, którą warto wypróbować jest też ta, kiedy leżysz „na boku plecami do partnera, rozciągniętego w takiej samej pozycji” za tobą. Dlaczego? „W tym przypadku wasza miednica może się swobodnie poruszać, bez nacisku znajdującego się nad wami partnera.

Dzięki tym pozycjom szybciej osiągniesz orgazm pochwowy

Kolejny sposób na osiągnięcie orgazmu podczas penetracji pochwy to zdaniem Roberty Rossi ściąganie mięśni otaczających waginę. „Rytmiczne ich ściąganie, z wybraną przez was szybkością, podczas penetracji wzmaga waszą wrażliwość i wasze zaangażowanie. Jeśli partnerem jest mężczyzna, jego penis jest opleciony ściankami pochwy, które go ściskają i uwalniają, co wytwarza rodzaj stymulującego dla obydwojga masażu. Nie jest konieczne, byście się stały <<gimnastyczkami waginy>>, ale nie zapomnijcie, że aktywny udział w penetracji polepsza wasze doznania” – przypomina ekspertka.

A zatem istnieje nie jedna, a wiele pozycji, które przybliżą cię do osiągnięcia orgazmu pochwowego. Zaskoczona? Jeszcze więcej odpowiedzi na wiele nurtujących pytań, jakie być może sama chciałabyś zadać podczas wizyty u seksuologa, znajdziesz w książce Dochodzę. Odkryj, co sprawia ci przyjemność.


fot. materiały prasowe