Nasze kości i szkielet to rodzaj banku centralnego dla naszego ciała. Kiedy niedosypiamy, źle się odżywiamy, stresujemy i korzystamy z używek w tkankach zaczyna brakować uzdrawiających wodorowęglanów i fosforanów, więc zabierają je kościom. Takie niedobory to zakwaszenie organizmu. I nie chodzi tu o problem na poziomie układu pokarmowego tylko o ph krwi. Podczas trawienia cukrów, tłuszczów i białek (sery, mięso, ale też coli) w komórkach wytwarzają się złe kwasy. Jeśli w ciągu 48 godzin zrównoważysz je substancjami zasadowymi (z trawienia warzyw i owoców) wszystko będzie ok. Jeśli nie – organizm użyje swoich sprytnych mechanizmów obronnych i poszuka minerałów w układzie kostnym. I wszystko jest ok, a ty nawet nie zauważasz, że twoje ciało jedzie na rezerwie. Do czasu.

Tymczasem kości stają się coraz bardziej ażurowe i kruche, co w efekcie prowadzi do osteoporozy. Metaboliczna kwasica utajona (taką paskudną nazwę nosi to zjawisko) nie jest fajna. Wystarczy, że ph krwi obniży się o jedną dziesiątą, a przestają pracować niektóre enzymy, pojawiają się silne bóle głowy i nieustanne znużenie.

Jedzenie, które uszczęśliwia (i nie chodzi o słodycze) >>>
 

Jak walczyć z zakwaszeniem?

Jeśli zauważysz u siebie napady głodu, pogorszenie stanu skóry i paznokci, nadmierną potliwość lub bóle głowy i stawów - może oznaczać to kwasicę.

  • Wystarczy do każdego posiłku zawierającego białko lub cukier dodawać warzywa – to naturalne neutralizatory wyrównujące równowagę  kwasową organizmu.
     
  • Jeśli podejrzewasz u siebie zakwaszenie łykaj suplementy uzupełniające niedobory magnezu, potasu i wapnia. Warto też pić napoje z dodatkiem kolagenu.
     
  • Zakwaszają: sery, nabiał (najbardziej parmezan), białka pochodzące z mięsa i owoców morza. Umiarkowanie - ryż, płatki, mąka i rośliny strączkowe.
     
  • Alkalizują: owoce o niskim indeksie glikemicznym (cytryny, borówki, grapefruity, maliny), świeże, gotowane, pieczone i kiszone warzywa.

Zobacz także: Oto, co twoja skóra mówi o twojej diecie >>>