Zaczęło się niepozornie. W kwietniu świat obiegły słowa Madsa Mikkelsena dotyczące tzw. aktorstwa metodycznego. Duńczyk bezlitośnie wypowiedział się na temat swoich kolegów i koleżanek po fachu, którzy podczas pracy nad filmem nie wychodzą z roli nawet w przerwach między zdjęciami. Stwierdził, że to nie artyzm, lecz brednia. Rację przyznał mu m.in. David Harbour.  

Sześć miesięcy bez seksu to niedługo – twierdzi Drew Barrymore

W obronie aktorstwa metody stanął Andrew Garfield, który przyznał, że w ramach przygotowań do roli jezuity w „Milczeniu” (2016) Martina Scorsesego na pół roku zrezygnował z seksu. Wyznanie 39-latka wzięli we wrześniu na tapet aktorka Drew Barrymore i prezenter Ross Matthews. W „Drew Barrymore Show” ten ostatni zażartował, że bardzo dobrze rozumie celibat, bo żył w nim do trzydziestki.

Prowadząca odparła: Czy coś ze mną nie tak, że nie wydaje mi się, aby pół roku bez seksu to było długo? Pomyślałam sobie: „I co z tego”?

Na co Matthews zareagował słowami: I mamy nagłówek. Drew może z łatwością wytrzymać sześć miesięcy”.

Miesięcy? Lat! – zapewniła aktorka, która – przypomnijmy  – odkąd została gospodynią swojego autorskiego programu chętnie dzieli się z widownią elementami swojego życia prywatnego. Także tymi dotyczącymi jej niepowodzeń miłosnych, szukaniu faceta na Tinderze i życia seksualnego (lub – jak widzimy – jego braku).  

Po wyznaniu Barrymore rozmowa, która zaczęła się od Madsa Mikkelsena, wróciła do głównego wątku, czyli różnych strategii aktorskich. Zdobywczyni Złotego Globu za występ w „Szarych ogrodach” przyznała, że pracując nad tą rolą, sama również praktykowała aktorstwo metody. Powołała się m.in. na Christiana Bale'a i Matthew McConaugheya jako artystów, którzy również stosują tę strategię w zawodzie. A efekty mówią same za siebie.

 

Zobacz także: