Nie wiemy, jak głęboko zabrnęłyście i zabrnęliście na Netfliksie, ale jeśli szukaliście tam filmów, które zadziałałyby jak afrodyzjak, to nie powinniście mieć większych problemów z ich znalezieniem. Jeśli jednak tak się stało, możecie polegać na naszych rekomendacjach, jakie dla was przygotowaliśmy. Pojawiają się w nich sceny seksu tak odważne, że trafiają nawet na popularny serwis z treściami pornograficznymi, Pornhub. Mowa o produkcji „Polar”. Jest to adaptacja komiksu autorstwa Victora Santosa, za którą odpowiedzialny jest Jonas Åkerlund. To historia płatnego zabójcy Duncana Vizli podejmującego decyzję o przejściu na emeryturę. Okazuje się, że nie może otrzymać od szefa obiecanych mu pieniędzy i wtedy postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. W rolę zabójcy wciela się jeden z najlepszych hollywoodzkich aktorów rodem ze Skandynawii, czyli Mads Mikkelsen. I to właśnie jedna ze scen z jego udziałem oraz partnerującą mu na ekranie 23-letnią Ruby O. Fee, została uznana za tak ostrą, że wylądowała na wspomnianym już Pornhubie. A jak przyznał sam aktor, nagrywanie jej było dla niego tak wymagające, że musiał potem dochodzić do siebie przez kilka tygodni. To się nazywa poświęcenie dla roli. Scena, którą mamy na myśli, jest dość brutalna. Podobnie zresztą, jak i cały „Polar”, co warto wziąć uwagę przed seansem. Jeżeli macie ochotę na coś bardziej subtelnego i bardziej raczej realistycznego (a nie wziętego z komiksowej rzeczywistości), mamy dla was kilka innych opcji do wyboru, co możecie sprawdzić w naszej galerii na górze lub na dole strony.  

Filmy ze scenami seksu na Netflixie: co warto obejrzeć? 

Netflix ma niezwykle bogatą ofertę seriali, własnej produkcji i nie tylko, ale również filmów. Wśród nich można znaleźć nieco starsze, jak i te całkiem świeże, premierowe produkcje. A także mnóstwo tytułów, które nie trafiają do polskiej dystrybucji i nie ma szans obejrzeć ich w rodzimych kinach, choć pokazywane są na najważniejszych festiwalach filmowych na świecie, jak ten w Sundance czy w Toronto. Jednym z takich filmów jest „Newness”, czyli „Nowość”. To obraz Drake'a Doremusa, którego nazwisko jest wam z pewnością doskonale znane, jeśli interesujecie się amerykańskim kinem niezależnym. Doremus ma na koncie takie filmy, jak „Like Crazy” z Felicity Jones i Antonem Yelchinem w rolach głównych czy „Breathe In”, również z Jones, której partneruje z kolei Guy Pearce. „Newness” to bardzo aktualna historia, bo opowiadająca o dwójce milenialsów, którzy poznają się dzięki aplikacji randkowej. Szybki match w środku nocy owocuje namiętnym seksem o świcie. Z czasem ich relacja zaczyna przeradzać się w coś więcej, a co dość przewidywalne, w końcu dopada ich rutyna. Zaczynają więc odkrywać nieznane dotąd obszary swojej seksualności, czego efektem jest kilka bardzo pikantnych scen seksu. Damską część widowni być może przekona też fakt, że w jednej z głównych ról pojawia się Nicholas Hoult – tak, właśnie ten grający niesfornego Piotra Wielkiego w rewelacyjnym serialu „Wielka”, którego też pamiętacie jako słodziaka z poruszającego obrazu „Był sobie chłopiec”.

Co jeszcze z oferty platformy Netflix jest warte obejrzenia ze względu na gorące sceny seksu? Jakie filmy ze scenami seksualnymi polecamy? Znajdziecie tam taki klasyk jak „Oczy szeroko zamknięte” w reżyserii Stanleya Kubricka z 1999 roku, czyli thriller erotyczny z niezapomnianymi kreacjami Nicole Kidman i Toma Cruise'a. Ale też nieco młodszy film pt. „Niewierna” (2002) z Richardem Gerem i Diane Lane w reżyserii Adriana Lyne. Jest to remake obrazu w reżyserii Claude’a Chabrola pt. „Niewierna żona” z 1969 roku.

Ten erotyczny thriller na Netflix to jeden z najgłośniejszych polskich filmów ostatnich lat 

Pisząc o filmach ze scenami seksu na Netflix, nie mogliśmy nie wspomnieć o jednym z najpopularniejszych tytułów na platformie, jakim jest thriller erotyczny na podstawie głośnej powieści autorstwa Blanki Lipińskiej, czyli „365 dni”, jak i jego kontynuacja: „365 Dni: Ten dzień”. Film ten stał się jedną z najgłośniejszych produkcji 2020 roku nie tylko ze względu na odważne sceny seksu, ale przede wszystkim kontrowersje, które wzbudził. Obrazowi w reżyserii Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa i pomysłodawczyni całej historii – Blance Lipińskiej, zarzucano gloryfikowanie kultury gwałtu oraz toksycznej męskości. To spowodowało, że pojawiła się nawet petycja do zarządu Netflixa w sprawie usunięcia „365 dni” z oferty platformy. Wnioskowała o to także wokalistka Duffy, która wyznała, że dla ofiar przemocy na tle seksualnym, którą sama jest, promowanie tego typu filmów jest wyjątkowo szkodliwe. To jednak nie przeszkodziło w tym, by thriller erotyczny opowiadający historię Laury (Anna-Maria Sieklucka) porwanej przez niebezpiecznego Włocha Massimo (Michele Morrone) i mającej ultimatum: tytułowe 365 dni na zakochanie się w mężczyźnie, który ją więzi, stał się międzynarodowym hitem. Za wielki sukces twórcy filmu uznali również nominacje do Złotych Malin, najważniejszych antynagród w przemyśle filmowym. Thriller erotyczny „365 dni” nominowany był w aż sześciu kategoriach, a ostatecznie zdobył jedną – za najgorszy scenariusz. Jeśli więc nie mieliście jeszcze okazji obejrzeć polskiej produkcji, macie naprawdę kilka solidnych powodów, by tego nie robić. A jak już wiecie, alternatyw w postaci filmów z gorącymi scenami seksu na platformie Netflix jest sporo.