Na aborcje decydują się osoby niezależnie od wieku, w związkach i żyjące w pojedynkę. Często mające już dzieci. Aborcja jest prawem człowieka. Aborcja to element opieki zdrowotnej. Aborcja ratuje życie. Dlatego, jeśli tylko mamy na to siłę, warto o niej mówić. Normalizować przerywanie ciąży. Pokazywać różne odcienie tego doświadczenia. 

Po uchyleniu wyroku Roe v. Wade przez Sąd Najwyższy, co miało miejsce w Stanach 24 czerwca, wiele znanych kobiet zdecydowało się zabrać głos w tej sprawie. Wyrazić nie tylko swoją niezgodę na zmianę prawa jak Meghan Markle czy Olivia Rodrigo wraz z Lily Allen, lecz także opowiedzieć o tym, że miały aborcje. Kto znalazł się wśród nich?

Gwiazdy, które miały aborcję 

Osoby publiczne coraz odważniej dzielą się swoimi historiami o aborcji. Tym samym normalizują temat i przypominają, że aborcje są czymś powszechnym i powinny być dostępne dla wszystkich niezależnie od ich statusu.

Wśród gwiazd, które powiedziały o swoich doświadczeniach z przerywaniem ciąży znalazła się między innymi piosenkarka Halsey. Podkreśliła, że aborcja uratowała jej życie. Okazuje się, że przeszła trzy poronienia, z których jedno mogło mieć tragiczny finał. Jak wspomina, aborcja ocaliła jej życie i dała szansę na zostanie matką w przyszłości.

24 czerwca, w związku z uchyleniem wyroku Roe v. Wade Meadow Walker, modelka i córka nieżyjącego już Paula Walkera, otworzyła się na temat aborcji, na którą zdecydowała się w 2020 roku w czasie pandemii. Dzisiejsza data to moment ogromnej historycznej porażki, cofania się i kolejny dowód na głęboką niesprawiedliwość wobec kobiet w Stanach Zjednoczonych, tak Walker zaczęła swój wpis na Instagramie. 

Według Meadow aborcja to bardzo prywatne i osobiste doświadczenie. Miałam szczęście, że miałam wspaniałego lekarza, który wspierał mnie w tym procesie – dzięki temu dziś mogę być szczęśliwą i zdrową osobą. Ale świadomość, że jeszcze więcej kobiet nie będzie miało możliwości znalezienia bezpiecznego rozwiązania i wybrania najpierw swojego ciała, jest absolutnie bolesna. W świecie, który nieustannie marginalizuje kobiety, wydaje się to największym atakiem z możliwych. Zakaz aborcji nie zapobiega aborcji, zapobiega bezpiecznym aborcjom – napisała.

Także Nicki Minaj zdecydowała się na aborcję. Artystka zaszła w ciążę mając 16 lat, kiedy nie była gotowa na zostanie matką. I choć nie było to dla niej łatwe doświadczenie, to nie żałuje go i określa się jako osoba pro-choice. Według niej aborcja zawsze powinna być bezpieczna, legalna i dostępna.

Ciążę przerwała także feministka Gloria Steinem. Jej autobiograficzną książkę „Moje życie w drodze” otwiera dedykacja: Dla doktora Johna Sharpe'a z Londynu, który w 1957 roku, dekadę przed tym, jak lekarze w Anglii mogli legalnie przeprowadzać aborcje z jakiegokolwiek innego powodu niż zdrowie kobiety, podjął znaczne ryzyko skierowania na aborcję dwudziestodwuletniej Amerykanki, która była w drodze do Indii – pisze. Lekarz powiedział jej wtedy: Musisz mi obiecać dwie rzeczy. Po pierwsze, nie zdradzisz nikomu mojego nazwiska. Po drugie, zrobisz ze swoim życiem, co chcesz. Drogi doktorze Sharpe, wierzę, że ty, który wiedziałeś, że prawo jest niesprawiedliwe, nie miałbyś nic przeciwko, że opowiadam o tym długo po twojej śmierci: Zrobiłam, co mogłam, ze swoim życiem, aby przeżyć je jak najlepiej, po swojemu. Ta książka jest dla ciebie.

Zobacz także:

Także Phoebe Bridgers, która niedawno ogłosiła swoje zaręczyny z Paulem Mescalem (gwiazdą serialu „Normal People”) opowiedziała o doświadczeniu przerwania ciąży. 

Miałam aborcję w październiku zeszłego roku, kiedy byłam w trasie, napisała Phoebe Bridgers na Twitterze dzień po tym, jak Sąd Najwyższy zagłosował za unieważnieniem sprawy Roe v. Wade . W jednej z klinik Planned Parenthood dostałam leki poronne. To było proste. Każdy zasługuje na taki dostęp.

Z kolei Uma Thurman opublikowała we wrześniu 2021 roku esej na łamach „The Washington Post”, w którym szczegółowo opisała zabieg aborcji, który przeszła jako 15-latka. Zrobiła to, bo miała nadzieję, że wpłynie na zdanie opinii publicznej w związku z absurdalnym zakazem aborcji w Teksasie. Gwiazda podkreśliła, że dzięki temu mogła sobie ułożyć życie i zajść później w planowane ciąże. Wierzy, że dokonała wówczas dobrego wyboru.

Także Whoopi Goldberg jako nastolatka zaszła w ciążę i powiedział o swoich traumatycznych doświadczeniach związanych z aborcją. A było one takie głównie z powodu wstydu i tego, że w niebezpieczny sposób przerwała ciążę na własną rękę. Gwiazda dodała swój głos do książki Angeli Bonavoglii z 2001 roku „Wybory, których dokonaliśmy”, w której 25 osób opowiadziało o swoich doświadczeniach z aborcją. Whoopi Goldberg miała 14 lat, kiedy odkryła, że jest w ciąży. Nie rozmawiałam o tym z nikim. Spanikowałam – przyznała na łamach publikacji. W książce opowiada o wypróbowaniu wielu potencjalnie śmiertelnych metod, w tym przyjmowaniu trujących substancji. Bardziej bałam się wyjaśniania komukolwiek, co było nie tak, niż tego, że narażam swoje zdrowie i życie. Właśnie przed takimi historiami ma nas chronić łatwy i bezpieczny, powszechny dostęp do aborcji, która nie będzie obciążona stygmą.

Z kolei aktorka Jemima Kirke, znana z ról w serialach „Dziewczyny” czy „Sex Education”, opowiedziała o swoich doświadczeniach w 2015 roku w  filmie wspierającym Centrum Praw Reprodukcyjnych. Jemima była w college'u, kiedy zaszła w niechcianą ciążę. Moje życie po prostu nie sprzyjało wychowaniu zdrowego, szczęśliwego dziecka – powiedziała. Przyznała również, że musiała wydać na zabieg wszystkie swoje ówczesne oszczędności, dlatego uważa, że tak ważne jest, by dostęp do aborcji był bezpłatny i powszechny. 

Susan Sarandon także jest w gronie gwiazd, które publicznie opowiedziały o terminacji ciąży. Miałam aborcję w wieku 20 lat – powiedziała w rozmowie z „The Guardian” w 2006 roku. Moje pierwsze małżeństwo się właśnie rozpadało. A ja miałem romans z szalonym facetem i wiedziałam, że posiadanie z nim dziecka nie jest w porządku

Aborcja uratowała mi życie – napisała na Instagramie w 2019 roku Jameela Jamil. Byłam niestabilna psychicznie/fizycznie/emocjonalnie i finansowo, a co najważniejsze NIE CHCIAŁAM DZIECKA. To powinno wystarczyć. Moje życie jest ważniejsze niż nienarodzony człowiek. Dodała: Nie żałowałam ani minuty. Poczułam tylko głęboką ulgę i wdzięczność, że mieszkam w kraju, w którym aborcja jest dostępna i bezpieczna. Jamil przy okazji podkreśliła, że przepisy zakazujące aborcji najbardziej dotykają biedne osoby i tak naprawdę nie powstrzymują aborcji, ale sprawiają, że ma ona miejsce w niebezpiecznych warunkach, w podziemiu aborcyjnym.

W wieku 88 lat także Joan Collins jasno i stanowczo wyraziła swoje zdanie na temat prawa do aborcji. Miałam aborcję – powiedziała w programie „Piers Morgan's Life Stories”. Joan przerwała ciążę w wieku 26 lat. Podkreśliła, że podejmując tę decyzję, była przekonana, że wie, co jest najlepsze dla niej, jej zdrowia, ciała. 

Warto również przypomnieć o sytuacji, która miała miejsce we Francji 5 kwietnia 1971 roku. 343 postaci francuskiej kultury podpisały list otwarty (tzw. „Manifest 343”) który brzmiał: We Francji aborcję każdego roku ma milion kobiet. Oświadczam, że jestem jedną z nich. Oświadczam, że przerwałam ciążę. Żądam otwartego dostępu do środków antykoncepcyjnych; domagam się legalizacji dostępu do aborcji. List został napisany przez Simone de Beauvoir i podpisany przez setki kobiet, w tym Catherine Deneuve