Zrobienie idealnego smoky eye nie jest trudne, ale wymaga wprawy i... przestrzegania się przed tymi pięcioma błędami.

Błąd #1: Za gruba kreska

Smoky eye, szczególnie w wersji na dzień, powinno być subtelnym, rozmytym makijażem. Zapomnij o grubych kreskach o graficznym kształcie! Każdą postawioną linię rozcieraj za pomocą patyczka lub specjalnego kopytka z gąbki. Pamiętaj, że zawsze łatwiej dołożyć dodatkową warstwę koloru, niż pozbyć się jednej z nich. 

Błąd #2: Zapominanie o bazie

Baza pod podkład to kosmetyk zarezerwowany raczej na większe wyjścia. Oczywiście sprawdza się nawet na co dzień, ale można się bez niej obyć. W  przypadku smoky eye nie warto jednak rezygnować z tego kroku. Baza sprawia, że nawet najcieńsza, delikatna warstwa cienia pozostanie na swoim miejscu, a nasze przydymione oko nie zamieni się w oko pandy.

Błąd #3: Ograniczanie się do czerni

Czerń słusznie kojarzy się z makijażem smoky. Rzeczywiście świetnie prezentuje się w wieczorowych makijażach, szczególnie u modelek. Często niestety tylko u nich. Czarne cienie są bardzo ciężkie - mogą nadawać naszej twarzy zmęczony wygląd, jeśli nie uzupełnimy ich odpowiednio rozświetlaczem. Jeśli zależy ci na podobnym efekcie, bezpieczniejsze będzie użycie 3 różnych odcieni szarości - najciemniejszy może być czarny, ale nakładamy go tylko w zewnętrznym kąciku. W wewnętrznym pojawia się wtedy gołębia szarość, a na środku kolor stalowy. Nie zapominaj też o innych kolorach. Smoky eye na dzień świetnie prezentuje się w odcieniach brązu, a także z kolorowymi akcentami, np. butelkową zielenią, fioletem, czy złotem. 

Zobacz także:

Błąd #4: Zaczynanie od podkładu, nie od cieni

To kwestia przyzwyczajenia. Jeśli zwykle zaczynasz się malować od nałożenia podkładu, możesz zapominać, że w przypadku smoky kolejność jest odwrotna. Najpierw malujemy oczy - pozwalamy cieniom obsypywać się do woli, rozcieramy kolory, dodajemy tusz na rzęsach, a dopiero kiedy oczy są już gotowe, zmywamy cały "bałagan" wokół nich. Dopiero kiedy obszar pod oczami jest już uprzątnięty, możemy nałożyć korektor i podkład.

Błąd #5: Zostawianie smoky na noc

Spanie w makijażu nigdy nie jest dobre, ale jeśli wybierasz się na imprezę ze smoky eye koniecznie pamiętaj o jego zmyciu. Jeśli tego nie zrobisz, resztki cieni dostaną się do oczu i je podrażnią. Następnego dnia poza bólem głowy czeka cię więc pieczenie i zaczerwienienie oczu. Nie warto, lepiej trzymaj przy łóżku nawilżane chusteczki do demakijażu.