Jessica Mercedes pogłębia swoją pasję do jogi i medytacji. Niedawno przebywała na spirytualnym obozie w Meksyku, a teraz od kilku tygodni jest ze swoim bratem na Bali. Rodzeństwo uczęszcza tam na zajęcia z teorii i praktyki jogi, ale także i anatomii. Po ukończeniu kursu będą z Justinem certyfikowanymi instruktorami jogi.

Influencerka dokładnie relacjonuje wszystko swoim obserwatorkom i obserwatorom na Instagramie. Nie obyło się także bez przygód, które nie musiały się wcale dobrze skończyć. Jessica uległa wypadkowi na skuterze. O całym zdarzeniu opowiedziała na Instastory ze szczegółami. Zobaczcie, jak doszło do groźnej sytuacji i jak czuje się Jess.

Jessica Mercedes miała wypadek na skuterze

Muszę sama jechać skuterem, pierwszy raz na Bali – powiedziała 29-latka. Wcześniej zdradziła, że jej brat Justin jest chory, dlatego sama musi się dostać na zajęcia w szkole jogi. Trzymajcie kciuki, żebym przeżyła – powiedziała żartobliwie. – Dobra, bez przesady, co to jest jechać skuterem. Ja się nie boję, tylko moja rodzina się o mnie boi – dodała. Jak się później okazało – obawy bliskich okazały się słuszne, ponieważ Jessica uległa wypadkowi. 

Kocham, że to nagrałam, że będę jechać pierwszy raz skuterem na Bali sama (bo Justin jest chory – ma gorączkę i Bali belly) i że na pewno mi się uda i nic mi się nie stanie. Patrzcie 5 minut później, jak mi dał wszechświat lekcję pokory! – opisała sytuację.

I faktycznie, dosłownie 12 minut później influencerka podzieliła się wideo, w którym mówi, że miała wypadek! Miałam wypadek i wjechałam skuterem do tej rzeki. Pan mnie uratował. Thank you so much – zaczęła opowiadać Jessica. Rozbiłam skuter, czyli nie umiem jeździć skuterem. Wszyscy się ze mnie śmieją – mówiła dalej, pokazując przy tym mokry, rozbity pojazd. Mimo że sytuacja wyglądała groźnie, to influencerce nie stało się na szczęście nic poważnego. Całą sytuację próbowała nawet obrócić w żart i porównała ją do kultowego filmu z Julią Roberts.

Dosłownie 12 minut później wjechał we mnie jakiś blondyn, jak w Julię Roberts w „Eat, Pray, Love”, a ja chciałam go ominąć i wjechałam skuterem do rzeki/kanału, ale na szczęście z niego zeskoczyłam i sam skuter wjechał w przepaść, a ja zostałam na ulicy – pisała Mercedes.

Nic groźnego się nie wydarzyło. Jessica zapewniła, że nic jej nie jest ani nikt nie ucierpiał. We wszystkim pomogli jej Balijczycy. Napisała również, że znalazła szkołę jazdy, aby nauczyć się poruszać po szalonych azjatyckich ulicach, więc nie zraziła się po tej niebezpiecznej sytuacji. Na koniec przypomniała, aby zawsze nosić kask. Jest to niezmiernie ważne i w wielu przypadkach może on uratować życie. Ona na szczęście miała go na głowie.

Po emocjonującym poranku influecerka dotarła (nieco spóźniona) na jogę. W kolejnych Instastories wyznała jednak, że była mocno rozkojarzona i miała problemy z balansem. Najważniejsze jest, że wszystko z nią w porządku oraz że nic nie stało się innym. Jak sama przyznała – ruch lewostronny nie jest dla każdego.

Zobacz także: