Nie ma dziś innej polskiej aktorki o której mówiłoby się tyle na świecie. Piszą o niej (tylko ostatnio) Vanity Fair, New York Times, Vogue US i W Magazine. Niektórzy wróżą międzynarodową karierę, inni nominację do Nagrody Akademii Filmowej. Gdyby okazało się więc, że Joanna Kulig jest nominowana do Oscarów 2019, znalazłaby się prawdopodobnie w gronie takich sław jak Nicole Kidman, Amy Adams, Lady Gaga czy Viola Davis. Między innymi te gwiazdy typowane są w tym roku do kategorii „Najlepsza aktorka pierwszoplanowa”. Kto rzeczywiście otrzyma nominację? O tym przekonamy się 22 stycznia. Jeżeli uda się to tej szalenie skromnej i utalentowanej Polce, niewątpliwie będzie to i tak ogromny sukces nie tylko polskiego, ale i europejskiego kina. Wszak Oscary to nagrody przede wszystkim dla anglojęzycznych twórców. W całej historii tylko dwie aktorki ze Starego Kontynentu otrzymały statuetki. Pierwszą z nich zdobyła Sophia Loren w 1962 roku za film Matka i córka. Trzy lata później nominowana była za rolę w Małżeństwo po włosku, a w 1991 roku odebrała honorowego Oscara. Jej niesłychany wyczyn powtórzyła tylko Marion Cotillard. Francuzka na swoim koncie ma wygraną w 2008 za obraz Niczego nie żałuję – Edith Piaf oraz jedną nominację z 2015 roku za występ w Dwa dni, jedna noc. Nominacje dla innych aktorek nieanglojęzycznych można policzyć na palcach jednej ręki.

Oscary 2019: „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego na oscarowej shortliście, czyli coraz bliżej zdobycia statuetki!


Czas oczekiwania na werdykt (który może zupełnie zmienić bieg kariery Polki) Joanna Kulig wykorzystuje w pełni na promocję Zimnej Wojny Pawła Pawlikowskiego. Jeżeli nie jej, to być może właśnie reżyserowi obraz przyniesie drugiego Oscara w karierze. Choć aktorka jest w zaawansowanej ciąży (z mężem Maciejem Bochniakiem spodziewa się pierwszego dziecka) nie zwalnia tempa i pojawia się co rusz na branżowych imprezach za oceanem, gdzie obecnie przebywa. Dzięki temu miała okazję poznać m.in. Brada Pitta, Nicole Kidman czy Claire Foy. Wczoraj wieczorem była także gościem na after party po gali Złotych Globów 2019, organizowanym przez Amazon Prime Video. Firma jest dystrybutorem filmu Zimna Wojna na amerykańskim rynku oraz producentem serialu, w którym niebawem zobaczymy Joannę Kulig. Na tę wyjątkową okazję (liczyliśmy, że aktorkę zobaczymy wcześniej na czerwonym dywanie, ale niestety polski obraz nie otrzymał żadnej nominacji) wybrała kreację marki Carolina Herrera, w której – dosłownie – błyszczała! Srebrne cekiny, z których wyszyto niewielkie kwiatki, efektownie odbijały światło. Z przyjemnością przyzwyczajamy się, że Polkę coraz częściej można podziwiać na zagranicznych imprezach, a jeszcze chętniej oglądalibyśmy ją w międzynarodowych produkcjach. I za to trzymamy kciuki.

Zobacz także: Złote Globy 2019: wyniki. Poznajcie wszystkich zwycięzców!