To smutny dzień dla świata mediów i nie tylko. Dziś (16 listopada) nad ranem zmarł Kamil Durczok - jeden z najpopularniejszych dziennikarzy oraz prezenterów telewizyjnych w Polsce. Informacje, które pojawiły się na portalu branżowym Press.pl, zostały potwierdzone przez kilka źródeł, w tym przez rodzinę. 

Kamil Durczok nie żyje!

Kamil Durczok nie żyje. Miał 53 lata. Jak podają media, na czele z portalem Press.pl, dziennikarz i prezenter telewizyjny odszedł dziś nad ranem w jednym z katowickich szpitali. Warto wspomnieć, że Kamil Durczok chorował przed laty na nowotwór. Swoje doświadczenia opisał w książce „Wygrać życie". 

Kamil Durczok rozpoczynał swoją karierę w radiu. Następnie związał się z telewizją. Pracował m.in. dla TVP, TVN (gdzie pełnił funkcję redaktora naczelnego i prowadzącego „Faktów”), a także dla Polsat News. W 2019 roku został wydawcą oraz redaktorem naczelnym portalu Silesion.pl. Kamil Durczok miał na swoim koncie wiele nagród branżowych. W jego życiu nie brakowało jednak kontrowersji. Oskarżano go o mobbing. Co więcej, dziennikarz przyznał się do prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. 

Przyczyna śmierci Kamila Durczoka

Śmierć Kamila Durczoka zdążyła już skomentowała rzeczniczka katowickiego szpitala, w którym zmarł dziennikarz. Joanna Chłądzyńska poinformowała media, że mężczyznę przyjęto do placówki w poniedziałek.

Pacjent został przyjęty wczoraj o godzinie 13.45 na Izbę Przyjęć, przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie przekazany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im.prof. K. Gibińskiego SUM w Katowicach - przekazała rzeczniczka.

Zgodnie ze słowami Chłądzyńskiej, stan Durczoka określano jako bardzo ciężki. Dziennikarz zmarł o godzinie 4:23 "w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia".