Marta Szarejko, dziennikarka i reportażystka, po raz kolejny zabrała nas na spotkanie z seksuolożkami. Efektem jej jej najnowsza książka Seksuolożki. Nowe rozmowy, czyli kontynuacja bestsellerowej pozycji Seksuolożki. Sekrety gabinetów, która ukazała się w 2019 roku. Z jakimi problemami na terapię do seksuologa zgłaszają się polskie pary? Jak ciąża i poród wpływają na naszą seksualność? Czy brak pożądania to choroba? Dlaczego kobieta czuje się winna, jeśli nie ma ochoty na seks? Jak często granice Polek zostają przekroczone w łóżku? Odpowiedzi na te pytania i jeszcze więcej nurtujących was kwestii znajdziecie w serii wywiadów Marty Szarejko. Ja te rozmowy przypadły do gustu czytelniczkom Glamour Book Club? Sprawdźcie ich opinie!
A jeżeli chcecie być na bieżąco z nowościami wydawniczymi i recenzować dla nas interesujące tytuły, dołączcie do naszej zamkniętej grupy na Facebooku Glamour Girls Club już teraz!
Seksuolożki. Nowe Rozmowy Marty Szarejko – recenzje czytelniczek Glamour Book Club
RECENZJA KINGI
Zazwyczaj pierwsze skojarzenia ze słowem „seks” to przyjemność, pożądanie, rozkosz. Media i popkultura podbijają jego zmysłowo-rozerotyzowany obraz, przepuszczając go przez filtr, który ma uwodzić, dostarczać wizualnych doznań i często też sprzedawać jakiś produkt. Nic więc dziwnego, że bardzo młodzi ludzie nie bardzo wiedzą, jak TO wygląda naprawdę. A starsi, mimo doświadczenia, krępację tematem przykrywają warstwą czczych przechwałek czy rubasznych żarcików. My, młode kobiety – czytelniczki Glamour – możemy w pierwszym momencie uznać, że nas ten problem nie dotyczy. Przeżywający rozkwit feminizm niesie przecież swobodę mówienia o seksie. Sęk w tym, że kiedy przychodzi co do czego, to i tak górę bierze język infantylny, medyczny, wulgarny lub pełen zapożyczeń z języka angielskiego. Mimo znajomości tematu, nie potrafimy nazwać rzeczy po imieniu. Pojawia się wstyd, który obejmuje nawet powszechne, całkowicie naturalne sprawy. A co jeśli w łóżku na dodatek pojawi się jakiś problem? Będziemy go ukrywać, póki nie przyjmie gargantuicznych rozmiarów i nie uprzykrzy nam życia z potrójną mocą. I to nie tylko tego erotycznego, ale przeróżnych jego sfer. Bo właśnie tak to działa.
I tutaj na scenę wkracza książka Marty Szarejko – Seksuolożki. Nowe rozmowy. Nie tylko pozwala ona oswoić tę sferę życia, wyzbyć się stereotypów, zakończyć stygmatyzację i demonizację związanych z nią przypadłości, ale być może uratuje niejeden związek. A na pewno pomoże przywrócić poczucie własnej wartości i kobiecości, z którego wszelkie problemy natury seksualnej potrafią nas skutecznie odrzeć. I to niezależnie od tego, jak bardzo czujemy się wyzwolone, wyedukowane i glamour.
Rozmówczynie Marty Szarejko – seksuolożki, często będące jednocześnie kardiolożkami, endokrynolożkami, psycholożkami – pomagają skonfrontować realia z wiedzą specjalistyczną. Ogromna w tym zasługa autorki, która prowadzi te rozmowy w sposób niezwykle lekki, ale przenikliwy – tak żeby ekspertki miały szansę przekazać nam jak najwięcej istotnych, ciekawych i popartych wziętymi prosto z gabinetu przykładami zagadnień.
Powiedzieć, że znajdziemy tu odpowiedzi na pytania, których zwykle wstydzimy się zadać, to za mało. W rozmowach poruszane są również kwestie, z których często nawet nie zdajemy sobie sprawy. Książka Seksuolożki. Nowe rozmowy pomoże przyznać przed samym sobą, że coś w tym naszym życiu seksualnym nie gra. Uświadomi, że problemy z pożądaniem mogą dotknąć każdego, na każdym etapie życia, a ich źródłem nie muszą być dysfunkcje ciała, ale np. kumulujący się w nas stres czy też nasz genogram. Rozmówczynie Marty Szarejko pomogą zlokalizować i nazwać te problemy. A to już połowa sukcesu, by sobie z nimi poradzić. Ba, czasem zostanie od rozwiązany „od ręki”. Jak to możliwe? W niektórych przypadkach będziemy mogły przekonać się, że nasz problem tak naprawdę nie istnieje. Jeśli bowiem nasze życie seksualne nie wygląda tak, jak w filmach w stylu 50 twarzy Greya lub 365 dni, czy po prostu – jak u koleżanki z pracy, to wcale nie znaczy, że jesteśmy zaburzone! Nie zawsze musimy mieć ochotę na seks, a rozbuchane libido nie definiuje naszej kobiecości. I analogicznie – duży popęd może być całkowicie naturalną i zdrową potrzebą naszego organizmu. Seksualność to zróżnicowana, często nieoczywista i zdecydowanie indywidualna sprawa.
Zobacz także:
A o czym nowym dowiedziałam się z tej książki? M.in. o tym, co ma wspólnego CrossFit z nietrzymaniem moczu? Dlaczego czasem świeżo upieczone mamy powinny zainwestować w wibrator? Czemu singielka po zawale z dużym prawdopodobieństwem dojdzie do siebie szybciej niż mężatka? Dlaczego pewien gwałciciel jako swoją linię obrony obrał powoływanie się na nadczynność tarczycy…?
Ponadto niesamowicie ważne wydało mi się również wyjaśnienie, jak depresja i jej leczenie, wpływają na nasze libido. To, niestety, temat bardzo na czasie: nawet osoby, które nie cierpią na regularną depresję mogą nabawić się „covidowej” lub chociażby sezonowej. Przysparza to wiele cierpienia chorym, ale i ich partnerom, co może negatywnie odbić się na związku. Warto więc wiedzieć jak najwięcej o tym, jak ta choroba i farmakologia wpływają na nasz organizm i pożądanie. Dzięki temu w miejscu poczucia winy, urażonych uczuć, niedopowiedzeń, ma szansę pojawić się zrozumienie, uważność, czułość i cierpliwość.
A cytatem, który zabieram z tej książki na resztę życia, są słowa dr Pauliny Trojanowskiej – Malinowskiej: „(…) w seksie przejawia się historia naszego życia. To, co się dzieje w naszej sypialni, jest efektem tego, kim jesteśmy, jakie jesteśmy i co się w naszym życiu do tej pory wydarzyło. To bardzo indywidualne.” Dzięki tym słowom, w razie jakichkolwiek problemów natury seksualnej, będę pamiętać o zrobieniu najpierw porządnego reality check.
Warto także, zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń w Polsce, podkreślić jeszcze jedną rzecz: autorka ponownie do rozmów zaprosiła same kobiety. Co więcej, nie są to znane nazwiska. Choć to ostatnie akurat nie dziwi: poszukajmy w pamięci popularnych w Polsce seksuologów. Założę się, że większość z nas wymieniłaby kilku starszych panów, którzy zawsze zapraszani są jako eksperci do mediów. I z całą sympatią dla nich i szacunkiem dla ich wiedzy i doświadczenia, to ciągle ta sfera naszego życia wybrzmiewa głosem mężczyzn. Tymczasem mamy wokół tyle cudownych i skutecznych lekarek! Koniecznie spotkajcie się z kilkoma z nich za pośrednictwem tej książki. A później – jeśli czujecie, że to potrzebne - bez oporów i wstydu odwiedzicie swoją lokalną seksuolożkę!
RECENZJA DOROTY
Książka Seksuolożki. Nowe Rozmowy to rozmowy w formie wywiadów przeprowadzone przez Martę Szarejko z dwunastoma seksuolożkami. W Polsce, gdzie chce się karać za edukację seksualną, a seks to wciąż temat tabu, nie łatwo być seksuologiem. Z myślą o osobach, które chcą zaczerpnąć wiedzę na tak ważny temat, jakim jest seksualność człowieka powstała ta książka.
Jeśli nie mamy w sobie tyle odwagi by pójść do gabinetu specjalisty, możemy znaleźć tutaj odpowiedzi na nurtujące nas pytania, bądź przekonać się do wizyty u seksuolożki i zobaczyć, że „nie taki diabeł straszny, jak go malują”. Dużym plusem książki jest to, że nie musimy czytać po kolei każdego rozdziału, gdyż każdy z nich opowiada o czym innym. Możemy uzyskać tu informacje np. na temat tego jak nauczyć się stawiać granice w seksie, jak nie bać się odmawiać współżycia, o tym jak depresja wpływa na życie seksualne oraz jak przemoc seksualna, której doświadczyło się w dzieciństwie wpływa na życie dorosłych kobiet. Są to niezwykle ważne, trudne kwestie.
Seksuolożki dzielą się również swoimi spostrzeżeniami na temat historii swoich pacjentek, że do każdego podchodzą w sposób indywidualny i starają się pomóc jak najlepiej potrafią. Zdecydowanie polecam tę książkę na te długie, jesienne wieczory.
RECENZJA KATARZYNY