Magiczna Różdżka? Tak, TEN masażer ma niemal magiczne właściwości. Ale producent (marka Hitachi) myślał raczej o magicznym działaniu w tym sensie, że masażer z asortymentu AGD miał pomagać w walce z bólem karku w domowym zaciszu. Szybko okazało się jednak, że Magic Wand pomaga w przeżyciu orgazmu! To jeden z symboli rewolucji seksualnej, jak i feminizmu w jego sekspozytywnym nurcie. Przyjrzyjmy się zatem historii masażera typu wand i jego właściwościom.

Hitachi Magic Wand, czyli jak to się zaczęło

Zaczęło się w późnych latach 60., a dokładnie w 1968 roku, kiedy Hitachi zarejestrował znak towarowy "Magic Wand". I choć dziś, myśląc o tym urządzeniu, mamy przed oczami biały przedmiot z niebieskimi dodatkami, nieco przypominający duży mikrofon, to warto wiedzieć, że początkowo miał on kilka wcieleń, choć ostatecznie stanęło na dość medycznym wyglądzie i takiej też kolorystyce. W końcu urządzenie powstało jako masażer do obolałego ciała, więc wszystko teoretycznie się zgadzało... Jednak dość szybko dziewczyny i kobiety odkryły, że przyjemne wibracje, które zapewnia Magic Wand, mogą służyć nie tylko spiętym plecom. Zaczęły masować inne części ciała, odkrywając wreszcie drogę do rozkoszy. Dzięki temu Magic Wand świetnie się sprzedawał: zapewniał doznania, jak i wyglądał niewinnie, był wszak urządzeniem AGD. Nie był też typowo fallicznym, erotycznym gadżetem. Przedstawiciele Hitachi szybko jednak zaczęli mieć z tym problem, usunęli nazwę marki z urządzenia, ale wciąż je produkowali. Chcieli się z nim pożegnać pod koniec lat 90. I nawet przez jakiś czas magicznych różdżek nie dało się kupić. W końcu dogadali się na szczęście z firmą Vibratex, która przejęła dystrybucję urządzenia w roku 2000. Z kolei w 2013 roku po kilku miesiącach rebrandingu i prac nad designem, otrzymaliśmy i otrzymaliśmy odświeżoną Magic Wand Original. Po jakimś czasie pojawiła się też wersja bezprzewodowa. 

Psst! Jeśli któryś z zaproponowanych przez nas masażerów (powyżej i poniżej) wpadł ci w oko, to mamy dla ciebie bardzo dobrą wiadomość. Po pierwsze, maj to miesiąc masturbacji, dlatego warto już teraz zaopatrzyć się w gadżet, który umili nam czas w pojedynkę, choć nie tylko. Po drugie, w dniach 27–31 maja sklep easytoys.pl – w ramach organizowanego Pink Friday – wprowadza zniżki na wybrany asortyment. Rabaty sięgają nawet 70% – nie przegap takiej okazji. 

Magic Wand x Betty Dodson

Amerykańska edukatorka seksualna i artystka, guru od masturbacji i orgazmów, propagatorka wibratorów, czyli Betty Dodson (zmarła 31 października 2020 roku) była jedną z tych kobiet, feministek, sekspertek, które zapewniły sukces Magic Wand i status kultowego urządzenia. Dodson w latach 60. XX wieku zaczęła powadzić w Nowym Jorku słynne warsztaty Bodysex. Były one przeznaczone wyłącznie dla kobiet i poświęcone nauce masturbacji (z focusem na łechtaczkę, bo to właśnie jej stymulacja najczęściej pomaga nam przeżyć orgazm). W latach 70. na swoich zajęciach zaczęła używać Magic Wand, masażera różdżki od Hitachi. Według niej w tamtych czasach był to najlepszy wibrator dostępny na rynku i właśnie jego użycie rekomendowała. Choć oczywiście nie miała nigdy procentu od sprzedaży od producenta. Choć powinna! Być może nawet przedstawiciele marki byli na nią wkurzeni. W przeciwieństwie do kobiet, które ją wielbiły i które dzięki niej oraz Magic Wand po raz pierwszy przeżyły orgazm. 

W ślad za Dodson poszły inne edukatorki i feministki, które promowały masażer różdżkę, uważając, że każda kobieta zasługuje na seksualną przyjemność. Np. edukatorka Joani Blank pod koniec lat 70. na okładce swojej książki o kobiecej seksualności umieściła ilustrację z Magic Wand. Nieco później pokusiła się nawet o założenie własnego sklepu z gadżetami erotycznymi w San Francisco pod nazwą Good Vibrations, gdzie od razu zaczęła sprzedawać Hitachi Magic Wand – był to sztandarowy produkt. Nieco wcześniej na podobny pomysł wpadła Dell Williams, która sprzedawała ten masażer w Nowym Jorku, mając z tego niestety więcej satysfakcji niż zysku.

Wibrator różdżka, czyli Magic Wand i „Seks w wielkim mieście” 

Wibratory różdżki mogliśmy i mogłyśmy zobaczyć także w kilku odcinkac serialu „Seks w wielkim mieście”. Można chyba zaryzykować, że jest taki jeden odcinek w 5. sezonie serialu dostępnego na HBO Max, który wręcz dedykowany jest masażerowi typu wand. Dokładnie odcinek numer 6, w którym Samantha udaje się do sklepu ze sprzętem elektronicznym i AGD, by zwrócić wibrator, który po kilku miesiącach użytkowania przestał działać. Sprzedawca poucza ją, że to masażer karku... Jednak bohaterka i inne klientki w sklepie doskonale wiedzą, po co tu przyszły i co taki masażer może zdziałać. Samantha w końcu wybiera nowe urządzenie. Zadowolona z siebie odwiedza świeżo upieczoną mamę Mirandę, by dać jej chwilę wytchnienia w opiece nad małym synkiem Bradym. Kiedy dziecko zaczyna płakać i nie da się go uspokoić, bo masujący fotelik się zepsuł, Samantha masuje malca nowym wibratorem. Efekt? Brady jest przeszczęśliwy. Cóż. Zdecydowanie pozytywne wibracje.

Magic Wand – jak używać masażera różdżki

Wibrator typu wand / różdżka to solidny, kultowy model, zwykle o dużej mocy. Oczywiście dziś na rynku gadżetów erotycznych znajdziemy nie tylko odświeżoną wersję Magic Wand, przeprojektowaną z myślą o erotycznym masażu ciała, ale także inne odmiany wibratorów różdżek nawiązujących do sprzętu Hitachi z lat 60. XX wieku. Świetnie nadają się one do zabaw solo i z innymi osobami, do zewnętrznego masażu różnych części naszego ciała. Oczywiście warto je wypróbować na łechtaczce i wulwie, ale pamiętając przy okazji, że mają sporo mocy. Dlatego można skorzystać z rady, jaką Betty Dodson dawała swoim kursantkom i używać magicznej różdżki przez ręcznik czy bieliznę. Aby za szybko nie przestymulować ciała. Oczywiście takim masażerem można też rozluźnić spięty kark, nic nie stoi na przeszkodzie. 

Zobacz także: