„Megalopolis”: filmowe marzenie Coppoli

Niewielu filmowców może poszczycić się wyobraźnią i kreatywnością, z których znany jest Francis Ford Coppola. Teraz, u schyłku swojej kariery, zdobywca pięciu Oscarów postanowil zrealizować swe największe filmowe marzenie. Chciał je urzeczywistnić już w latach 80. XX wieku, jednak wówczas nie było go na to stać. Obecnie sprawa wygląda inaczej: twórca kultowych obrazów „Czas apokalipsy” czy „Ociec chrzestny” zainwestował swoją fortunę, by wreszcie móc przedstawić światu „Megalopolis”.

Wiele wskazuje na to, że szykuje się jedna z najbardziej ambitnych produkcji w historii kina. Oto wszystko, co wiemy o widowisku z Adamem Driverem, Aubrey Plazą i Shią LaBeoufem w rolach głównych.

„Megalopolis”: fabuła

„Megalopolis” opowie o odbudowie Nowego Jorku po katastrofie, która zniszczyła „wielkie jabłko” i całą jego infrastrukturę. W centrum chaosu stanie architekt, który zamierza stawić czoła przeciwnościom, aby po klęsce żywiołowej stworzyć utopijne miasto.

Choć osadzona we współczesnej Ameryce, historia będzie nawiązywać do starożytnego Rzymu. Mówiąc bardziej precyzyjnie: przeniesie na ekran dynamikę tzw. spisku Katyliny (lub „sprzysiężenie Katyliny”) z 63 roku p.n.e., kiedy to zubożały polityk Lucjusz Sergiusz Katylina próbował przejąć władzę, obalając rządy konsulów Marka Tuliusza Cycerona i Gajusza Antoniusza Hybrydy (opis tych wydarzeń został utrwalony za sprawą licznych tekstów źródłowych, zwłaszcza mów Cycerona, a temat spopularyzował John Maddox Roberts w swoim bestsellerze „Sprzysiężenie Katyliny”). Nowy Jork w tym ujęciu stanie się w pewnym sensie Nowym Rzymem.

Chociaż szczegóły fabuły „Megalopolis” nie są znane, wiadomo, że Coppola chce wykorzystać tę opowieść, by zwrócić uwagę widzek i widzów na problemy związane z degradacją środowiska, złym planowaniem urbanistycznym i nierównościami społecznymi. Reżyser jest głęboko przekonany, że te same kwestie, które doprowadziły do upadku Cesarstwa Rzymskiego, mogą zrujnować współczesną cywilizację, jeśli ludzie szybko nie przejrzą na oczy.

„Megalopolis”: obsada

Na czele gwiazdorskiej obsady „Megalopolis” stanie Adam Driver. Jeden z najbardziej wziętych obecnie aktorów, który popularność zyskał dzięki popularnemu serialowi HBO „Dziewczyny”, wcieli się w architekta, próbującego odbudować Nowy Jork po katastrofie. Niewykluczone, że rola u Coppoli okaże się największym zawodowym osiągnięciem 39-latka, który w swoim dorobku ma tak głośne tytuły jak „Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy”, „BlacKkKlansman”, „Historia małżeńska”, „Dom Gucci” czy „White Noise” (dużo mówi się również o jego roli w zapowiadanej produkcji „Ferrari”, poświęconej legendzie motoryzacji).

Z bohaterem Drivera na ekranie zetrze się burmistrz Nowego Jorku, w którego wcieli się Forest Whitaker. Laureata Oscara za pierwszoplanową rolę w „Ostatnim królu Szkocji” chyba nikomu przedstawiac nie trzeba, ale gwoli formalności: zagrał Cecila Gainesa w uznanym dramacie historycznym „Kamerdyner”, mogliście go też podziwiać w nagradzanych produkcjach: „Czarna Pantera", „Do utraty sił” czy „Bird”.

Zobacz także:

Driverowi i Whitakerowi w „Megalopolis” partnerować będą takie sławy jak: Aubrey Plaza, Nathalie Emmanuel, Laurence Fishburne i Shia LaBeouf. Pojawienie się tego ostatniego w obsadzie wzbudziło szczególnie dużo emocji. Wydawać by się mogło, że zniesławiony aktor, oskarżony przez FKA Twigs o przemoc fizyczną, psychiczną i seksualną, nieprędko wróci do Hollywood. Tymczasem już wkrótce będziemy go oglądać w najnowszym filmie Abla Ferrary, opowiadającym o świętym kościoła katolickiego, ojcu Pio. Angaż u Coppoli przyniesie mu ostateczne „odpuszczenie win”?

Na ten moment nie wiemy, kogo Shia LaBeouf zagra w „Megalopolis”, pewne jest natomiast, że metamorfozy, które przechodzi do roli, są po prostu kosmiczne. Jego zdjęcia z planu w zawrotnym tempie obiegają sieć i stają się viralami. W stroju greckiej bogini, w długiej tunice i złotych sandałach na obcasie, 36-latek jest nie do poznania. Podobnie gdy we fryzurze typu mullet i makijażu siedzi w pierwszym rzędzie pokazu mody. Po prostu odlot.

Poza już wymienionymi gwiazdami w obsadzie „Megalopolis” znajdzie się jeszcze kilka wielkich nazwisk. Dustin Hoffman, Jason Schwartzman, Giancarlo Esposito… Wiemieniać można jeszcze długo! 

„Megalopolis”: scenariusz i reżyseria

Jak już wspominieliśmy, „Megalopolis” to pomysł Francisa Forda Coppoli, który jest jednocześnie scenarzystą i reżyserem projektu. Jego realizację zdobywca pięciu Oscarów i dwóch Złotych Palm ogłosił w przedzień swoich 80. urodzin.

Filmowiec, uważany za jednego z najwybitniejszych ze swojego pokolenia, znany jest ze swojego krytycznego stosunku do Hollywood, jego establishmentu i zamiłowania do franczyz, ktore niemal całkowicie wykluczają z branży niezależnych twórców. Przez całą swoją karierę Coppola walczył z producentami i dyrektorami studiów, których obsesja na punkcie komercyjnego sukcesu była diametralnie sprzeczna z jego poglądami na kręcenie filmów.

Z tego powodu 83-letni dziś reżyser postanowił sam sfinansować swoje największe twórcze pragnienie i opowiedzieć histopię zupełnie po swojemu. Jak podał serwis „Deadline”, wizjoner postawił wszystko na jedną kartę. Sprzedał część swoich winnic i zaciągnął pożyczkę. Koszt produkcji szacowany jest na – bagatela – 100 do 120 milionów dolarów.

„Megalopolis”: kiedy premiera?

Data premiery „Megalopolis” nie została jeszcze ujawniona, wiadomo jednak, że zdjęcia do filmu rozpoczęły się na początku listopada 2022 roku w Trilith Studios w Georgii (USA). Początkowo filmowanie miało zakończyć się około marca 2023 roku, pojawiły się jednak doniesienia o problemach produkcyjnych.

Według rozmaitych przekazów Coppola przekroczył budżet, stracił zespół efektów wizualnych, scenografa i głównego dyrektora artystycznego, pojawiły się też obawy, czy projekt zostanie ukończony. Reżyser jednak zaprzecza tym plotkom.

Uwielbiam moją obsadę, jestem zachwycony tym, co otrzymuję każdego dnia, trzymam się harmonogramu i budżetu, i to jest dla mnie ważne. (…) Byłem na różnych planach, które były chaotyczne, a ten jest daleki od tego – zapewnia.

Mamy nadzieję, że nie są to czcze słowa i „Megalopolis” uda się zrealizować. Oczywiście będziemy was informować na bieżąco.