Natasza Parzymies powraca z kolejnym projektem. Po bijącym rekordy popularności serialu „Kontrola” i eksperymentalnym „Randomie” przyszedł czas na krótkometrażowy film. Tym razem młoda reżyserka (i współscenarzystka) opowiada historię miłości dwóch dojrzałych kobiet, które wyruszają we wspólną podróż, by dać jeszcze jedną szansę łączącemu ich uczuciu. Jest czule, wzruszająco i – po prostu – pięknie. Oto wszystko, co warto wiedzieć o filmie „Moje Stare” z Dorotą Stalińską i Dorotą Pomykałą w rolach głównych. 

„Moje Stare” – fabuła

Jeszcze przed premierą „Moje Stare” zyskały miano polskich Thelmy i Louise. To dość pochlebiające, ale jednocześnie w pełni uzasadnione porównanie. Główne bohaterki spotykają się bowiem po wielu latach i wyruszają we wspólną podróż nad morze – miejsca, które ma dla nich szczególne znaczenie. Fabuła jest prowadzona w taki sposób, że w zasadzie od początku wiadomo, że łączy je coś więcej niż przyjaźń. W związku z tym, w jakich czasach przyszło im żyć (mowa o Polsce z lat 70. ubiegłego wieku), nie zdecydowały się na związek. Teraz postanowiły „zawalczyć” o to, co było i, jak się okazuje, nadal jest między nimi. Niestety nie mają zbyt wiele czasu. 

„Moje Stare” – zwiastun

Nie będę zdradzać wam więcej szczegółów, ponieważ chciałabym, by każda i każdy z was mógł towarzyszyć bohaterkom w ich poruszającej, a zarazem niezwykle emocjonującej podróży – nad morze, ale również w głąb siebie. Poniżej znajdziecie zwiastun filmu „Moje Stare”, z którego dowiecie się, czego można spodziewać się podczas seansu.  

„Moje Stare” – obsada 

Jak wspomniałam, w rolach głównych występują Dorota Stalińska oraz Dorota Pomykała, czyli prawdziwe ikony polskiego kina. A towarzyszą im m.in. Masza Wągrocka, Barbara Jonak, Bartłomiej Nowosielski, jak również Jakub Sielski, którego możecie kojarzyć z roli Kuby w hitowej „Kontroli”. 

„Moje Stare” – twórczynie i twórcy

Twórczynie i twórcy także zasługują na osobny akapit. Po pierwsze dlatego, że naprawdę wykonują kawał dobrej pracy. Co więcej, już niebawem będzie o nich głośno, to właśnie do nich należy przyszłość polskiego kina. Na ich czele stoi Natasza Parzymies, która odpowiada za reżyserię oraz scenariusz. Współautorką tej historii jest Alicja Sokół. Natomiast zdjęcia są dziełem Ignacego Kiełczewskiego. Warto wspomnieć, że „Moje Stare” to jego praca dyplomowa. Nie wiemy, jak wykładowcy i wykładowczynie Warszawskiej Szkoły Filmowej oceniają ten projekt, ale nasza redakcja daje 5. Nawet z plusem. 

fot. Ignacy Kiełczewski / materiały prasowe

„Moje Stare” – recenzja 

Po seansie w mojej głowie pomyślałam, że polskie kino jest w dobrych rękach. To materiał na cały sezon serialu albo film pełnometrażowy. Ale twórczynie i twórcy zamknęli się w 25 minutach, co, wbrew pozom, bywa trudniejsze niż opowiedzenie dłuższej historii. Nie brakuje niedopowiedzeń, które zmuszają widzów i widzki do myślenia o głównych bohaterkach, o ich doświadczeniach i tym, co przeżyły. Spójność całości nadają pozornie nieistotne detale (np. zdjęcie wiszące w kamperze) oraz dbałość o wszelkie, nawet te najdrobniejsze szczegóły. 

Zobacz także:

Choć Natasza Parzymies jest na początku swojej drogi zawodowej, wypracowała już swój styl. Podobnie jak inne produkcje, które stworzyła do tej pory, „Moje Stare” są przepełnione czułością i zrozumieniem dla głównych, jak również dla drugoplanowych postaci. Ta historia wzrusza, trafia prosto w serce i zostaje na długo. Młoda reżyserka udowadnia, że (coraz częściej pojawiające się obok jej nazwiska) określenia w stylu najbardziej obiecująca, najbardziej utalentowana czy najlepsza, są w pełni uzasadnione. 

fot. Krystian Pakieła / materiały prasowe

„Moje Stare” – data premiery

To jeden z tych filmów, które naprawdę trzeba obejrzeć. Okazję ku temu będą mieli uczestnicy oraz uczestniczki 62. Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Prawdopodobnie produkcja zostanie zaprezentowana również na innych wydarzeniach. Niestety szczegóły nie zostały jeszcze ujawnione. Co więcej, na razie nie wiadomo, czy obraz trafi do dystrybucji kinowej albo do biblioteki jednej z platform streamingowych. Mamy nadzieję, że tak. Trzymamy kciuki za „Moje Stare”, jak również za ich twórców i twórczynie.