Powiedzmy to sobie szczerze, większość z nas nie radzi sobie z malowaniem brwi. Jednego dnia wyjdą równe (sukces!), drugiego prawa będzie lekko odstawać od lewej, a trzeciego takie że lepiej pozostać przez cały dzień w domu.

Warto pamiętać, że im bardziej ingerujemy w kształt i wygląd brwi, tym bardziej zmieniają się rysy naszej twarzy. Jest to dość niebezpieczna zabawa. Na szczęście w nadchodzącym sezonie mocno zarysowane brwi odchodzą w niepamięć. Ich miejsce zajmą tzw. "feathered brows", czyli "pierzaste" brwi. Jest to trend wyjęty prosto z wybiegów! Na czym dokładnie polega?

Na samodzielnym zagęszczaniu brwi. Przy pomocy odpowiednich do tego kosmetyków dorysowujemy sobie bardzo delikatnie włosy brwiowe. Subtelnie podkreślone i wyczesane brwi nadadzą naszej twarzy łagodniejszy wygląd, co za tym idzie, również bardziej naturalny. 

Cały zabieg zacząć się powinno od wyczesania brwi specjalnym woskiem. Najlepiej przeczesać je od wewnętrznej do zewnętrznej strony i ułożyć je zgodnie z naturalnym wzrostem. Ten krok sprawi, że nasze brwi nabiorą wyraźniejszego kształtu i przygotuje je do dalszych działań, czyli nadania im gęstości.

W tym przypadku warto zainwestować w skośny, bardzo cienki pędzelek. Przy jego pomocy dorysowujemy na brwiach małe kreski, które będą imitować naturalne włoski. Pamiętajcie, że brwi z natury są jaśniejsze po wewnętrznej stronie, a ciemniejsze po zewnętrznej. Możecie użyć do tego dwóch różnych cieni, które pomogą wam zachować ich naturalny kolor. 

To szybki i prosty sposób, dzięki któremu wasze brwi będą wyglądały zabójczo!