Netflix po raz kolejny zmienia reguły pomiaru oglądalności. Przez ostatnie dwa lata serwis zliczał widzów w sposób, który budził sporo kontrowersji. Aby uznano, że dana produkcja została obejrzana, wystarczyło bowiem, że użytkownik włączył ją na co najmniej dwie minuty. Nie brakowało głosów, że w przypadku np. wieloodcinkowego serialu taka metoda ocierała się o absurd. Netflix zdecydował się więc odejść od tej metody na rzecz zupełnie nowego sposobu obliczania oglądalności. Czy jest on bardziej przejrzysty?

Netflix znów zmienił pomiar oglądalności

Netflix nie będzie już podawał liczby gospodarstw domowych, które obejrzały dany film lub serial. Zamiast tego najpopularniejszy serwis oferujący tzw. wideo na życzenie będzie teraz zliczał liczbę godzin, które spędzono przy danej produkcji.

Myślimy, że zaangażowanie mierzone w spędzonych w serwisie godzinach bardziej miarodajnie oddaje sukces naszych tytułów i satysfakcję użytkowników. Tak samo firmy zewnętrze mierzą oglądalność stacji telewizyjnych - piszą przedstawiciele firmy w liście do inwestorów.

Dla wszystkich zainteresowanych aktualnymi rankingami Netflix stworzył dedykowaną stronę internetową. Na top10.netflix.com co wtorek będzie można sprawdzić najnowsze zestawienia najpopularniejszych produkcji ubiegłego tygodnia w czterech kategoriach:

  • filmy anglojęzyczne;
  • filmy nieanglojęzyczne;
  • produkcje telewizyjne anglojęzyczne;
  • produkcje telewizyjne nieanglojęzyczne.

Najpopularniejsze seriale Netflix – aktualny ranking

Drastyczna rewolucja w zasadach pomiaru oglądalności sprawiła, że znacznej zmianie uległa także dotychczasowa lista najpopularniejszych seriali. Jesteście ciekawi, jak zmienione zasady wpłynęły na pozycje waszych ulubionych tytułów? Z aktualną listą Top 15 najpopularniejszych seriali możecie się zapoznać na kolejnych stronach naszej galerii. Spoiler alert: pierwszy sezon „Emily w Paryżu” wypadł z czołówki serwisu.