Ostatni weekend w polskim show-biznesie ewidentnie minął pod znakiem festiwalu w Opolu. Na stanie pojawiło się sporo artystów rodzimej sceny muzycznej, którą oglądała na żywo niestety niezbyt spora widownia. Jedną z gwiazd trzeciego dnia festiwalu była Edyta Górniak, ciągle jedna z najpopularniejszych w naszym kraju wokalistek, bez względu na to, czy prezentuje swój aktualny czy stary repertuar. Akurat tym razem miała okazję wystąpić z nowością, jaką był kawałek Andromeda. Górniak nagrała go we współpracy z Donatanem, producentem kojarzonym do tej pory przede wszystkim z numerem My Słowianie

ZOBACZ TAKŻE: Dawid Podsiadło z nowym singlem i teledyskiem! Posłuchajcie utworu „Małomiasteczkowy”

Ale to nie o najświeższym repertuarze Edyty Górniak mówi się po festiwalu najwięcej, a o incydencie, do jakiego doszło w Opolu. Chodzi o sytuację, kiedy Edyta Górniak wraz z Donatanem ppozowała na ściance na chwilę przed występem. Oboje byli w świetnych humorach, co producent postanowił chyba wykorzystać i w pewnym momencie trochę go poniosło - złapał Górniak za pośladek! Jak zareagowała artystka? Błyskawicznie i zdecydowanie - z prędkością światła wyciągnęła rękę i spoliczkowała Donatana. Niewykluczone jednak, że całe to zajście miało charakter "ustawki", by o nowym duecie w rodzimej branży muzycznej było po prostu głośniej. A Wy jak myślicie? 

ZOBACZ TAKŻE: Sławomir może zagrać na Waszym weselu! Ale tanio nie będzie...