„Patrz jak kręcą” to świetna rozrywka. Tak dobra, że seansu nie zepsuły mi nawet nogi siedzącej z tyłu kobiety, które nagle zawisły nad moją głową. No bo czemu ktoś miałby nie zarzucać nóg na fotele osób siedzących z przodu? W końcu jesteśmy w kinie, a co za dużo kultury to najwidoczniej niezdrowo. W teatrze pewnie by to nie przeszło, bo tam jednak nie wypada zachowywać się aż tak prostacko. No ale w kinie? Kto by się przejmował.
W sumie absurd sytuacji całkiem nieźle wpasował się w klimat „Patrz jak kręcą”. Dzieło Toma George’a wspaniale ilustruje bowiem tę – niejednokrotnie komiczną – dynamikę między światem kina i teatru. Z jednej strony to film o filmie, z drugiej film o teatrze, z trzeciej: o sztuce opowiadania. Przede wszystkim jednak ta pełna mrugnięć okiem i inteligentnego poczucia humoru komedia to świetny pastisz klasycznego kryminału i zarazem – hołd mu oddany. Jednocześnie nabija się z wyświechtanego pytania „kto zabił” i buduje wokół niego całą oś fabularną.
„Patrz jak kręcą”, czyli z miłości do kryminału i dobrego żartu
Jesteśmy na londyńskim West Endzie lat 50. XX wieku. Trwa noc setnego przedstawienia „Pułapki na myszy” – adaptacji opowiadania kryminalnego Agathy Christie z rodzaju „whodunnit” (koncentrującego się na rozwiązaniu zagadki „kto zabił?”). Spektakl cieszy się niebywałym powodzeniem, wkrótce ma zostać sfilmowany. Reżyserię powierzono Leo Kopernickowi (w tej roli świetny Adrian Brody), który gardzi środowiskiem teatralnym w sposób totalny i uosabia chyba wszystko to, co złego Hollywood zrobiło światu.
Kopernick ginie marnie za kulisami teatru. Do rozwiązania tajemnicy morderstwa zostaje wyznaczony zmęczony życiem i alkoholem bohater Sama Rockwella – inspektor Stoppard (wyborne nawiązanie do jednoaktówki Toma Stopparda „Prawdziwy inspektor Dog”, będącej parodią kryminałów typu „whodunnit”, z bohaterami, którzy muszą zmierzyć się z tajemnicą: „kto zabił”).
Stoppard do pomocy dostaje posterunkową Stalker (nomen omen), zagraną bezbłędnie przez Saoirse Ronan. Stalker jest bardzo przejęta swoją rolą i traktują ją niezwykle poważnie, notuje wszystko skrupulatnie, bacznie obserwuje rozwój zdarzeń i w mgnieniu oka łączy fakty. Niestety – mimo zaleceń inspektora „nie wyciągaj pochopnych wniosków” – wyciąganie pochopnych wniosków jest jej żywiołem.
Stoppard i Stalker tworzą cudownie niedopasowany duet, który prowadzi nas przez kolejne trupy i mylne tropy, wszystko okraszając nie zawsze trafioną ripostą... A my przy okazji dowiadujemy się że Saoirse Ronan jest wprost stworzona do ról komediowych! 28-latka okazuje się mistrzynią komizmu skrywanego za kamienną twarzą. Bez wyciągania pochopnych wniosków (wink, wink): to jeden z najlepszych występów irlandzkiej aktorki. Dawno na wielkim ekranie nie było tak zabawnej i rozbrajającej postaci jak konstabl Stalker.
„Patrz jak kręcą”: dlaczego ten film warto zobaczyć?
Niezbyt wysokie oceny „Patrz jak kręcą” na Filmwebie są tylko dowodem na to, że to produkcja warta polecenia. Stworzona dla lekkiej, przyjemnej rozrywki (i nieaspirująca do niczego więcej) spełnia to zadanie w stu procentach. (Nie)stety nie posługuje się prostackim humorem, gdzie trzeba przekląć, żeby było śmiesznie, nie zawiera też scen zapierających dech pościgów rozgrywających się w co najmniej ośmiu europejskich miastach, zatem trudno się dziwić, że nie wszystkim przypadła do gustu. Jeśli jednak cenicie sobie dobrą zabawę na poziomie nieco wyższym niż jest w stanie pojąć średnio bystry kamień, nie będziecie rozczarowani.
A jeśli kochacie świat wielkiego ekranu, który już odszedł do lamusa, dodatkową radość sprawi wam fakt, że „Patrz jak kręcą” w cudownym stylu ożywia ducha West Endu z lat 50. Nie tylko bajecznymi kostiumami i genialną scenografią, ale także wplatając w fabułę postaci, które można pamiętać z prawdziwego życia, m.in. aktorów Richarda „Dickiego” Attenborough (Harris Dickinson) i Sheilę Sim (Pearl Chanda) oraz producenta filmowego Johna Woolfa (Reece Shearsmith). Jest też kilka innych odniesień do świata zamierzchłego kina – odkrywanie ich na własną rękę to niewiarygodna przyjemność.
„Patrz jak kręcą”: zobacz zwiastun