Zarzuty Charlotte Lewis wobec Romana Polańskiego

Autor ikonicznych obrazów „Nóż w wodzie”, „Wstręt”, Dziecko Rosemary” czy „Chinatown”. Laureat Złotej Palmy i Oscara za dzieło „Pianista”. Roman Polański miał wszystko, co potrzeba, by przejść do historii jako legenda kina. Jego sławę przyćmiły jednak oskarżenia o gwałt na trzynastoletniej Samancie Geimer. Potem było przyznanie się do winy, ucieczka z USA do Francji, sprawa, o której napisały chyba wszystkie redakcje świata... Od ponad 40-lat Polak żyje z łatką przestępcy seksualnego. 

Sprawy nie poprawia fakt, że w kolejnych latach do głosu doszły inne kobiety, które zarzuciły twórcy molestowanie. Są wśród nich Valentine Monnier, Renate Langer, Marianne Barnard i Charlotte Lewis, która twierdzi, że w latach 80. została przez filmowca zgwałcona. To właśnie za sprawą tej ostatniej reżyser wkrótce powróci na ławę sądową –  odpowie za domniemane zniesławienie i kwestionowanie prawdziwości jej oskarżeń

Roman Polański będzie sądzony za zniesławienie Charlotte Lewis

W 2010 roku aktorka, która zagrała w filmie Romana Polańskiego „Piraci” (1986), podała do publicznej wiadomości, że gdy miała 16 lat, reżyser wykorzystał ją seksualnie. Do zdarzenia – utrzymuje Brytyjka – doszło w paryskim apartamencie mężczyzny.

W 2019 roku filmowiec udzielił wywiadu magazynowi „Paris Match”, w którym odniósł się do oskarżeń. W artykule zatytułowanym „Nie jestem potworem” przekonywał, że stawiane mu zarzuty są konfabulacją.

Pierwszą cechą dobrego kłamcy jest doskonała pamięć – mówił Polański. Charlotte Lewis jest zawsze wymieniana na liście moich oskarżycieli, którzy nigdy nie biorą pod uwagę sprzeczności w swoich opowieściach – skwitował. Autor „Pianisty” odwołał się do wypowiedzi aktorki z wywiadu, którego ta udzieliła w 1999 roku gazecie „News of the World”: Wiedziałam, że Roman zrobił coś złego w Stanach Zjednoczonych, ale chciałam być jego kochanką (...). Prawdopodobnie chciałam tego bardziej niż on.

Wkrótce potem 55-letnia letnia dziś Lewis podważyła prawdziwość cytowanych słów, zapewniając, że wiele kwestii przytoczonych w artykule było „niedokładnych”. Prasa później o niej pisała „ofiara nieidealna”.

Sprawa o domniemaną napaść seksualną na Charlotte Lewis nigdy nie trafiła do sądu (prokuratura uznała, że się przedawniła). Po publikacji tekstu w „Paris Match”, w marcu 2020 roku, prawnicy kobiety złożyli jednak pozew przeciwko Polakowi oraz wydawcy pisma. Zagraniczne media zwracają uwagę, że jest to „proces zastępczy”: decydując o winie reżysera – lub jej braku – sędzia będzie musiał ustalić, czy wcześniejsze oskarżenia ze strony Brytyjki mają pokrycie w rzeczywistości.

Zobacz także:

Francuskie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że pierwsza rozprawa odbędzie się 5 marca 2024 roku. Jak przekazała agencja AFP, prawnicy 89-letniego Romana Polańskiego są przekonani o wygranej i „czekają na proces z niecierpliwością”.