Sara James ma szansę zostać jedną z nielicznych polskich piosenkarek, którym udało się zrobić międzynarodową karierę z prawdziwego zdarzenia. Młoda artystka zapoczątkowała pasmo swoich sukcesów w 2021 roku, wygrywając czwarty sezon programu „The Voice Kids”. Muzyczna rywalizacja tak bardzo przypadła jej do gustu, że zaledwie kilka miesięcy później postanowiła wziąć udział w specjalnej edycji „Szansy na Sukces”, która pełniła funkcję krajowych eliminacji do Eurowizji Junior. Tam również okazała się bezkonkurencyjna. Do Paryża poleciała jako jedna z głównych faworytek do zwycięstwa. Do zdobycia Grand Prix zabrakło jej niewiele. Zajęła drugie miejsce, nieznacznie przegrywając ze starszą od siebie o rok Maléną z Armenii. 

Wystąpiła w finale „America’s Got Talent”, teraz zdradziła kulisy programu

Udział Sary James w 19. Konkursie Piosenki Eurowizji dla Dzieci okazał się być dopiero preludium do jej niesamowitej przygody na zagranicznych scenach. Wykonawczyni hitu „Somebody” zaskoczyła w tym roku swoich fanów wieścią, że postanowiła spróbować swoich sił w amerykańskiej wersji programu „Mam talent!”. Nie był to przypadek. Występy z „America’s Got Talent” oglądała w internecie od szóstego roku życia. Myśl o zgłoszeniu się do programu zakiełkowała w jej głowie dzięki Grace VanderWaal, która w 2016 roku, w wieku zaledwie 12 lat, wygrała 11. sezon show.

Bardzo mnie zainspirowała. I tak mówię: „Możemy po prostu wysłać zgłoszenie?”. Najpierw to wyszło ode mnie, później z mamą pomyślałyśmy o tym, a na końcu mój team wysłał zgłoszenie i się udało – powiedziała w wywiadzie dla glamour.pl.

Sara James wspomina, że gdy dowiedziała się o tym, że otrzymała zaproszenie na casting przed gwiazdorskim jury, początkowo nie była w stanie w to uwierzyć.

Myślałam, że robią sobie ze mnie jaja. Niesamowite uczucie. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć – wyznała w rozmowie z Robertem Choińskim.

Zapytana o różnice między „America’s Got Talent” a polskimi produkcjami telewizyjnymi zaznacza, że w Stanach Zjednoczonych wszystko odbywa się na znacznie większą skalę.

Jeśli u nas przy programie pracuje ze 150 osób, to tam jest ich 400 albo i więcej – wyjaśnia.

Urodzona w Słubicach czternastolatka zdradził nam, że na planie amerykańskiego „Mam talent!” panowała wspaniała, wręcz rodzinna atmosfera.

Zobacz także:

Cudowni, bardzo otwarci i przemili ludzie. My się w ogóle czuliśmy tam jak rodzina – wspomina.

Sara James ujawnia, czy miała coś do powiedzenia na planie amerykańskiego „Mam talent!”

Nie jest tajemnicą, że wielkie produkcje telewizyjne rządzą się swoimi prawami i rzadko jest w nich miejsce na spontaniczność. Uczestnicy programów typu talent show często narzekają również na to, że producenci wymuszają na nich określone zachowania. Sara James podkreśla jednak, że miała duży wpływ na dobór repertuaru, choreografię i ogólny zamysł swoich występów.

Zdecydowanie tak. To jest w ogóle niesamowite, bo ja też nie wiedziałam, jak to będzie, czy będę miała tam cokolwiek do powiedzenia. A okazało się, że miałam bardzo dużo do powiedzenia. Wiadomo, że to było po uzgodnieniu i po ustaleniu niektórych rzeczy z produkcją. Natomiast mogłam sobie wybrać strój i w jakim stylu (będzie mój występ - przyp. red) – mówi w naszym wywiadzie.

Sara James przechodziła jak burza przez kolejne etapy show. W finale zaśpiewała kultowy i zarazem arcytrudny utwór „Running Up That Hill” z repertuaru Kate Bush.

Dużo się zastanawialiśmy nad tym numerem. Mi się on bardzo podobał. To też bardzo popularny numer się teraz zrobił i wszyscy go znają tak naprawdę. (...) Ja zawsze znałam Kate Bush, ale nie do końca jeszcze ją rozumiałam. (...) Ta piosenka jest o takiej trudnej miłości tak naprawdę. Wiadomo, ja mam 14 lat, więc jak mogę śpiewać o trudnej miłości. Natomiast gdzieś to chciałam sobie w głowie poukładać inaczej. Zrobić to bardzo tak na swój sposób. I mam nadzieję, że to wyszło – wyjawiła.

Sara James o relacji ze swoją mamą

Ogromnym wsparciem podczas całej amerykańskiej przygody była dla Sary James jej mama, Arleta Dancewicz.

Kocham ją najbardziej na świecie. To zawsze była moja fanka numer 1. Nie wyobrażam sobie życia bez tej cudownej kobiety. Najpiękniejsza, najcudowniejsza, uwielbiam ją – wyznała.

O co Sara James najczęściej kłóci się ze swoją mamą? Jak doszło do tego, że jej menedżerem został wokalista zespołu LemON, Igor Herbut? Tego dowiesz się z pierwszej części naszego wywiadu z Sarą James. Materiał wideo obejrzysz na górze strony.