Nie żebyśmy kiedykolwiek potrzebowały wymówek jeśli chodzi o kompulsywne sięganie po czekoladę czy wino, ale.. czy to nie pokrzepiające odkryć, że twoje ulubione nawyki, o które ciągle się czepiano i które zawsze były obiektem noworocznych postanowień, mają też swoje dobre strony i dodatkowo jest to udowodnione naukowo? O co dokładnie chodzi? Naukowcy zajmujący się procesami starzenia odkryli, że jeśli wzbogacić stare komórki o składniki zawarte w winie i czekoladzie, te zaczynają funkcjonować na równi z młodymi. Jak to działa? Zgodnie z badaniami nad włóknami DNA, te upływem czasu tracą telomery odpowiedzialne za autoregenerację, ale zastrzyk antyoksydantów umożliwia starym komórkom podział, a co za tym - idzie wydłużenie łańcucha telomerów.

Zapomnijcie więc o nieprzyjemnych zabiegach – zatrzymanie młodości może być dużo bardziej relaksujące. Tyle jeśli chodzi o urodę. Co do kwestii zdrowia, zbilansowana dieta i ruch jeszcze nikomu nie zaszkodziły, ale warto pamiętać, że wino (w rozsądnych ilościach czyli według naukowców 1-3 lampek dziennie czerwonego wytrawnego) zmniejsza ryzyko miażdżycy i chorób serca i redukuje lęki i napięcia, a czekolada (gorzka, maksymalnie do 4 kostek dziennie) zmniejsza ryzyko zawału serca i udaru mózgu obniżając ciśnienie krwi, nie wspominając o działaniu kojącym nerwy. Nie pozostaje więc nic innego jak otworzyć butelkę i przy ptasim mleczku oddać się tym urodowo-prozdrowotnym rozkoszom.