Seks można uprawiać często, bardzo często, okazjonalnie bądź wcale i absolutnie każda z tych opcji jest jak najbardziej okej. Teorii i badań na temat wpływu seksu na zdrowie oraz jakość życia dostępnych jest mnóstwo. Nie ulega wątpliwości, że każdy ma inne potrzeby i możliwości w sferze seksualnej. Można seks uwielbiać i nie wyobrażać sobie bez niego życia, można go nie lubić wcale, ale można też woleć samomiłość od stosunku z partnerką bądź partnerem. To również normalne, że w jakimś momencie życia tego seksu w ogóle nie ma i każda emocja związana z tym stanem jest normalna.

Ciekawe są natomiast badania, które co prawda zostały już jakiś czas temu opublikowane, ale w świetle ostatnich wydarzeń (mam na myśli międzynarodową kwarantannę i permanentny home office) nabierają nieco innego wydźwięku. W 2017 roku na łamach Journal of Management przedstawiono wyniki badania dotyczącego wpływu częstotliwości uprawiania seksu na efektywność w miejscu pracy. Analiza wywiadów przeprowadzonych na grupie 159 osób zatrudnionych w różnych sektorach pozwoliła postawić tezę, że udane (tak określali je badani i badane) życie seksualne ma jak najbardziej pozytywny wpływ na zaangażowanie w pracę i satysfakcję z wykonywanych zadań. Co ciekawe, osoby przeprowadzające badanie dowiodły, że pozytywny efekt po stosunku utrzymuje się jeszcze mniej więcej przez 24 godziny, chociaż ankietowane i ankietowani potwierdzili, że poranny seks jest najlepszą receptą na dobry dzień.

Na podstawie wywiadów badani stwierdzili też drugi efekt, tym razem odwrotny. Pracownicy, którzy nie umieją oddzielić swojego życia zawodowego od czasu spędzonego z rodziną, czy po prostu czasu wolnego, mają mniej zadowalające ich życie seksualne, co w konsekwencji prowadzi do problemów z koncentracją, motywacją i uwagą. Jak można łatwo wywnioskować to negatywnie wpływa na produktywność i wyniki w pracy. Takie zamknięte koło. 

Wyniki badań nie są zaskakujące, jednak warto mieć je na uwadze, zwłaszcza w obecnych czasach. Niestety, okres pandemii i przymus przeniesienia pracy zawodowej do domu realnie wpłynął na aspekty fizyczne, jak i psychiczne nas wszystkich. Jednym z głosów, które wyraźnie słychać od osób pracujących na home office jest problem z poczuciem bycia permanentnie w pracy. Niestety bardzo ciężko jest postawić wyraźną granicę i konsekwentnie pilnować, aby sfera zawodowa nie przenikała się z prywatną, kiedy obie spotykają się codziennie w tej samej przestrzeni. Obecnie dla bardzo wielu osób obszar do tej pory zarezerwowany na relaks, odpoczynek i przyjemność został przejęty przez miejsce do wykonywania zawodowych obowiązków. Co gorsza, pogłębiające się doświadczenie, że dom to biuro „odziera” naszą bezpieczną strefę z intymności. Do tego dochodzą: realne zmęczenie wykonywaną pracą zawodową, codzienne obowiązki domowe, brak regularnych kontaktów międzyludzkich, a przede wszystkim poczucie bycia w pracy non stop. Dlatego tak ważne jest, aby umiejętnie rozdzielać te dwie kwestie, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma takie możliwości i jest to bardzo trudne. Niemniej jednak trzeba za wszelką cenę starać się szukać balansu, bo to, co dzieje się w naszym życiu „poza biurem” ma ogromne znaczenie na to, jak nam idzie w pracy. I na odwrót. To, co dzieje się w naszym życiu seksualnym ma ogromny wpływ na każdą inną dziedzinę życia, w tym zawodową. Istotny jest również wpływ poziomu życia seksualnego na to, jak widzimy siebie w relacji z samym/samą sobą oraz innymi ludźmi. To, czy jesteśmy zadowolone/zadowoleni ze swoich seksualnych doświadczeń, ma ogromy wpływ na to, jak postrzegamy siebie fizycznie oraz psychicznie. Wyższy poziom satysfakcji z życia seksualnego pozytywnie koreluje z poczuciem atrakcyjności, dzięki czemu śmielej wchodzimy w relacje z innymi ludźmi, budując przy tym pewność siebie. Te wszystkie czynniki łączą się ze sobą, powodując nie tylko większą wydajność w miejscu pracy, wyższe poczucie własnej wartości oraz otwartość na budowanie relacji, ale również poprawę zdrowia fizycznego. Seks obniża ciśnienie krwi i zmniejsza stres, co w pracy akurat może pozytywnie przekładać się na rozwiązywanie trudnych zadań czy prowadzenie prezentacji. Do tego pozytywnie wpływa na ukrwienie ciała, więc korzystają na tym także cera i włosy, choć przede wszystkim częste orgazmy zmniejszają ryzyko udarów i zawałów. Podczas seksu wydziela się serotonina, która korzystnie oddziałuje na samopoczucie, ale też na odcień skóry i jej ‘blask’. W trakcie orgazmu wysoki poziom wytwarzanych endorfin uśmierza ból, a prolaktyna i oksytocyna redukują stres i ułatwiają zasypianie. Co również ciekawe, seks leczy np. przeziębienie – częste stosunki zwiększają poziom immunoglobuliny A, czyli przeciwciał w naszym organizmie (mają właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe).

Jak widać seks jest nie tylko przyjemny, ale i bardzo pożyteczny. Warto pamiętać, że spełnienie w sferze seksualnej wpływa na wszystkie sfery ludzkiego życia. Może to zabrzmi banalnie, ale miłość do siebie, szacunek do swojego ciała i wsłuchiwanie się w swoje potrzeby psychiczne, jak i fizyczne są absolutnie konieczne, żeby w pełni cieszyć się z życia. Także tego zawodowego.