Możecie być zdziwieni, ale gdyby nie Vanessa Hudgens, to oglądanie Austina Butlera w roli króla rock’n’rolla wcale nie byłoby takie oczywiste. Para spotykała się przez bardzo długi czas. Byli ze sobą od 2011 do 2020 roku. To właśnie Vanessa namówiła swojego ówczesnego chłopaka, aby spróbował wcielić się w Presleya. No i jak już wszyscy wiemy – zrobił to. I wyszło mu to na dobre. Austin dostał właśnie nominację do Oscara! Okazuje się więc, że wiele zawdzięcza swojej byłej ukochanej. Poznajcie całą historię.

Vanessa Hudgens namówiła Austina Butlera do roli Elvisa Presleya

32-latek udzielił wywiadu „Los Angeles Times”. Wyjawił w nim, że Vanessa manifestowała jego rolę w filmie „Elvis”.

Byliśmy razem tak długo. Ona miała jakiś talent jasnowidztwa. Naprawdę dużo jej zawdzięczam. Zawsze we mnie wierzyła – wyznał Austin.

Jednak nie powiedział, o kogo chodzi, a swoją byłą dziewczynę nazwał „przyjaciółką”. Zapytany o to, czy „przyjaciółka”, o której mówi to Vanessa Hudgens, potwierdził. Zgadza się. Była wtedy moją partnerką – powiedział.

Butler nazwał Vanessę swoją przyjaciółką również podczas innego wywiadu. Tym razem z THR. Widać, że niełatwo mówić mu o niej, jako o byłej partnerce. Być może spowodowane jest to tym, że związany jest teraz z kimś innym…? Ludzie zawsze pytali mnie, czy uważam, że wyglądam jak Elvis. Ja odpowiadałem im, że nie do końca mi się tak wydaje. Nigdy nie przeszło mi to przez myśl – powiedział wtedy aktor. Ale miesiąc przed tym, jak dowiedziałem się, że Baz Luhrmann będzie robił ten film, szedłem z przyjaciółką (chodzi właśnie o Hudgens) obejrzeć świąteczne światełka. W radiu leciała świąteczna piosenka Elvisa i zacząłem śpiewać. Wtedy ona popatrzyła na mnie i powiedziała: Musisz zagrać Elvisa. Odpowiedziałem jej: Och, to strzał w ciemno.

Kilka tygodni później grałem sobie na pianinie – kontynuował 32-latek. Nigdy nie śpiewałem dla moich przyjaciół ani nic takiego. Ta sama przyjaciółka była tam wtedy, gdy grałem i powiedziała: Mówię na poważnie. Musisz wymyślić, jak zdobyć prawa do scenariusza.

Resztę historii już znamy. Austin wymyślił, jak to zrobić i dostał rolę. Zagrał fenomenalnie i słusznie został nominowany do Oscara, na którego ma duże szanse. Może gdyby nie Vanessa, to nigdy nawet nie pomyślałby, aby wziąć udział w castingu do tej roli. A to właśnie ona, jak się okazuje, otworzyła mu drzwi do kariery.

 

Zobacz także: