W 2020 roku Chiny wyznaczały kierunek, w jakim może podążać branża. Jako pierwsze przeniosły swój tydzień mody do sieci i jako pierwsze na tak dużą skalę wyeliminowały bezpośredni kontakt kupców z zamawianymi produktami. Choć zakup ubrań i dodatków, których nie można dotknąć, wciąż nie stał się naturalnym zjawiskiem dla każdego, to jednak lockdown pokazał, że są sytuacje, w których przeniesienie się do sieci to jedyny sposób na przetrwanie. Podobne inicjatywy mogą stać się przyszłością nie tylko dla kupców hurtowych, ale także klientów detalicznych, którzy przez pandemię w jeszcze większym stopniu skupili się na zakupach przez internet.

Wdrożenie wirtualnych showroomów i transmisji na żywo, które już definiują doświadczenia zakupowe w Chinach, stanie się nowym standardem – prognozuje „WWD”.

Zakupy przyszłości – Kreatywność i technologia

Za stworzeniem showroomu w sieci jeszcze przed pandemią mogły przemawiać kwestie ekonomiczne i ekologiczne, jak chociażby zrównoważone podejście do podróżowania. Koronawirus tylko wzmógł zainteresowanie tym tematem w momencie, kiedy odwiedzenie takiego miejsca mogło stać się trudne lub w ogóle niemożliwe. Wirtualna rzeczywistość, choć nie zastąpi wrażeń, jakie daje bezpośredni kontakt, oferuje możliwość pokonania wielu ograniczeń.

Na rynku istnieją marki, które proponują nie tylko stworzenie showroomu na bazie przygotowanych przez nie szablonów, ale także odtworzenie fizycznych miejsc na bazie dostarczonych materiałów, co zapewnia ciągłość DNA danego brandu. Zwłaszcza w branży jaką jest moda, personalizacja wydaje się nie tylko ciekawym urozmaiceniem, ale koniecznością. W sytuacji, kiedy lockdown sprawił, że większość sprzedaży przeniosła się do sieci, posiadanie tradycyjnego sklepu internetowego, może nie być wystarczająco kreatywnym rozwiązaniem, by zadowolić wszystkich odbiorców. Technologia daje ogromne możliwości, by wyróżnić się na tle konkurencji. Kwestią pozostaje, kto i w jaki sposób z niej skorzysta.

Zakupy przyszłości – Odwiedziny w Gucci Garden

Epidemia koronawirusa, choć zamknęła granice, to w wielu przypadkach zmniejszyła dystans, bo w świecie wirtualnym to pojęcie nie istnieje. Domy mody również zdecydowały się na wprowadzenie zupełnie nowych form eksploracji swojego dorobku. Dzięki temu zamiast planować podróż do Florencji w celu odwiedzenia Gucci Garden, możemy to zrobić wygodnie w zaciszu własnego mieszkania, siedząc przed ekranem komputera lub telefonu. Trasa zwiedzania nie jest z góry narzucona. Odwiedzając to miejsce, możemy sami decydować, czy najpierw skierujemy swoje kroki do butiku, księgarni czy galerii.

Gucci Garden Virtual Tour to współczesna przygoda podkreślająca dziedzictwo włoskiej marki. Alessandro Michele całość wymyślił tak, aby zatopić gości w historii, sztuce i modzie. Kontrast pomiędzy przeszłością i teraźniejszością jest niezwykły – ubrania, akcesoria, instalacje wideo, dzieła sztuki i dokumenty z historii włoskiego domu mody – to wszystko sprawia, że odwiedziny w Gucci Garden są niezwykłym doświadczeniem. Wycieczka po wnętrzach budynku z 1337 roku daje również możliwość zrobienia pamiątkowych zakupów. W tym celu należy skontaktować się ze sklepem.

Zakupy przyszłości – Goście z JW Anderson

Poszukiwanie nowych i innowacyjnych sposobów na dotarcie do klientów zaprowadziło Jonathana Andersona do aplikacji HoloMe. Projektant musiał znaleźć sposób komunikowania się z nabywcami, który jednocześnie pozwoliłby zaoferować im prawdziwe i dokładne przedstawienie strojów z nowej kolekcji. Wszystko sprowadzało się do tego, w jaki sposób zrobić prezentację w ich własnych domach, w których zatrzymała ich pandemia koronawirusa.

HoloMe pozwoliła nam połączyć się z istniejącymi i nowymi klientami hurtowymi w sposób, w jaki żadna inna technologia nie pozwala nam tego dokonać do tej pory. Połączenie na żywo jest częścią magii, która sprawia, że ludzie nie tylko oceniają wykonanie modelu na żywo w swoim otoczeniu, ale także komunikują się z nami na żywo – podsumował Anderson.

Umożliwienie kupcom zobaczenia strojów na modelu w czasie rzeczywistym i to z pozycji własnego domu, na ekranach smartfonów lub komputerów, otwiera zupełnie nowe możliwości prowadzenia sprzedaży nie tylko w czasie, gdy podróże są ograniczone, ale w ogóle. Fakt, że można to zrobić przy użyciu technologii, która już istnieje w kieszeni każdego z nas, czyni z niej potencjalny sposób na stworzenie nowych doświadczeń zakupowych nie tylko dla klientów hurtowych, ale w przyszłości także detalicznych, którzy z jakiś względów nie będą mogli lub chcieli odwiedzić butiku stacjonarnego.

Zobacz także:

Zakupy przyszłości – Wirtualny showroom dla armii Balmain

Olivier Rousteing to projektant, który prężnie działa w mediach społecznościowych i świetnie radzi sobie w świecie wirtualnym. W obliczu pandemii postanowił to wykorzystać. Na swoim Instagramie 15 czerwca 2020 roku podzielił się zapowiedzią, którą opatrzył tekstem – historia spotyka się z technologią. Tymi słowami podsumował start wirtualnego showroomu Balmain. Do świata cyfrowego został przeniesiony historyczny budynek znajdujący się przy paryskiej 44 Rue François 1er. Po wejściu do wnętrza mamy do wyboru trzy drogi. Pierwsza z nich nosi nazwę „Lookbook”. W tej zakładce czekają męska i damska kolekcja zaprezentowane na wirtualnych manekinach. Nowości marki można odkryć pod kątem 360°. Drugą zatytułowano „Keylooks”. Jest ona miejscem, w którym wita nas awatar projektanta. Rousteing opowiada w niej o inspiracjach, a także o pracach całego zespołu nad nową kolekcją. Ostatnia to „Performance room”, w którym możemy zobaczyć trzyminutowy film nasycony inspiracjami od Balmain – strojami z przeszłości, muzyką, tańcem. W wideo Rousteing informuje, że jego własna historia, to dowód na to, że zmiany są możliwe, a marka Balmain, która świętowała niedawno 75-lecie, patrzy w przyszłość.

Wirtualny showroom Balmain nie powstał jednak z myślą o klientach indywidualnych, a hurtowych. Być może w przyszłości wyewoluuje w coś więcej i umożliwi też dokładne poznawanie nowej kolekcji i łatwe zakupy detalistom. Mimo bardzo nowoczesnego posunięcia projektant nie pokłada wszystkich dalszych planów w nowych technologiach.

Mogę być jedną z najbardziej cyfrowych osób w branży mody, ale jest jedna rzecz, której nie można wnieść dziś do wirtualnego świata i to jest emocja, jaką daje prawdziwe doświadczenie – podsumował Rousteing w rozmowie z „WWD”.

Zakupy przyszłości – Wirtualne zakupy w przestrzeni Diesela

Wśród marek, które szybko zareagowały na ograniczenia spowodowane przez koronawirusa, jest także Diesel. Wirtualny showroom to odpowiedź na potrzeby klientów hurtowych. Kupcy z domów towarowych i butików nie mogli odwiedzić fizycznego salonu wystawowego marki w Mediolanie, więc aby zaprezentować im kolekcję wiosna-lato 2021 i dać możliwość złożenia zamówień, trzeba było stworzyć przestrzeń wystawienniczą, która byłaby dostępna w ich domach. W tym celu do świata wirtualnego został przeniesiony sklep marki, po którym odwiedzający mogli poruszać się bez masek, nie martwiąc się o dystans społeczny z pozycji własnego mieszkania. To doświadczenie daje obraz tego, jak zakupy online mogą wyglądać w nadchodzących latach. Już nie tylko w przypadku nabywców hurtowych, ale pojedynczych klientów marki.

Rok 2020 zapoczątkował pilną potrzebę przyspieszenia tego, co możemy zaoferować i osiągnąć w przestrzeni cyfrowej – wyjaśnił Massimo Piombini dyrektor generalny Diesel w rozmowie z „WWD”.

Podróż przez wirtualny showroom rozpoczyna się w poczekalni ozdobionej ścianą z roślinami, gdzie spotykamy się z konsjerżem, który służy za przewodnika. Zwiedzanie różnych pomieszczeń odbywa się za pomocą myszy, tak jak w grze komputerowej. Całość została zaprojektowana w industrialnej estetyce Diesela. Każdą z rzeczy, które znalazły się na wieszakach i półkach, można powiększać i pomniejszać. Kupujący mogą przeskanować całą kolekcję, zobaczyć każdy produkt w 360°, sprawdzić tekstury z bliska, a nawet obejrzeć znaczniki, które przekazują przydatne informacje (cena lub skład). Doświadczenie takich cyfrowych zakupów jest na razie zarezerwowane dla wąskiej grupy. Nikt nie wyklucza jednak, że eksperyment się powiedzie i w przyszłości wszyscy będziemy robić zakupy w podobny sposób. Ponieważ wygląd sklepów internetowych od ich powstania niewiele się zmienił i opiera się na skrolowaniu kolumn ubrań to takie zakupy, nawet jeżeli są bardziej czasochłonne, wydają się bardzo świeże i atrakcyjne. Co więcej, właściciel marki Diesel, planuje podobny rozwój innych marek ze swojego portfolio. Na platformie Hyperoom mają pojawić się między innymi: Marni, Koché i Viktor & Rolf.

Zakupy przyszłości – Metaverse Marka Zuckerberga

Metaverse to pojęcie, które po raz pierwszy pojawiło się w powieści science fiction „Zamieć” Neala Stephensona. Odnosiło się ono do wirtualnej rzeczywistości, w której ludzie za pomocą awatarów mogą prowadzić drugie życie – brać udział w wydarzeniach, oddawać się swojemu hobby i relaksować na wiele sposobów. Koncept ten zainspirował Marka Zuckerberga, który postanowił wprowadzić go w życie. W rozwoju pomysłów pomocna była pandemia. Twórca Facebooka stwierdził między innymi, że właśnie lockdown uzmysłowił mu, jak bardzo może się różnić spotkanie służbowe przeprowadzone za pomocą komunikatora, od jego wersji w wirtualnej przestrzeni. Na tym jednak nie koniec. Nowe możliwości mają obejmować różnorodne dziedziny życia i zakupy wcale nie stanowią tu wyjątku. Z pomocą nowych technologii ta czynność ma być zupełnie nowym doświadczeniem.

Już teraz wiadomo, że przynamniej jeszcze przez dekadę będą trwały próby rozwinięcia tej technologii, ale już teraz nie brakuje symulacji, które mają nam zobrazować zakupy przyszłości. Na jednej z animacji widać koszyk, listę zakupów i półki sklepowe, a także wspierającą w zakupach wirtualną asystentkę. Kolejne produkt wkładamy do koszyka za pomocą wirtualnej dłoni, która faktycznie przenosi konkretne produkty. W tym czasie słyszymy jeszcze dodatkowe informacje dotyczące naszych zakupowych wyborów. Na końcu płacimy za produkty i wychodzimy ze sklepu. Potem pozostaje nam już tylko czekać, aż kurier dostarczy je pod nasze prawdziwe drzwi. Tu jest to wizja zakupów spożywczych. Te odzieżowe nie muszą jednak się różnić. Wirtualne przymierzalnie być może w przyszłości staną się normą, a zwroty będzie można ograniczyć do minimum. Po prostu najpierw będzie je na sobie sprawdzał nasz awatar, który będzie przeniesieniem naszej osoby do świata wirtualnego. Na razie brzmi to jak pomysł rodem z filmu sci-fi, ale w przeszłości myślało się też tak o rzeczach, które dziś są dla nas czymś oczywistym.

Zakupy przyszłości – Co przyniesie jutro?

Epidemia wywarła ogromny wpływ na styl życia. Jedni zdążyli zatęsknić za bezpośrednimi doświadczeniami, spacerem po butikach, możliwością dotknięcia i przymierzenia ubrań, a także okazją do porozmawiania twarzą w twarz z obsługą sklepu bez masek. Drudzy w pełni zaakceptowali nowy sposób robienia zakupów bez wychodzenia z domu. To z myślą o tej grupie marki powinny rozważyć wprowadzenie udogodnień dla zakupów w sieci. Wirtualne showroomy i sklepy mogą być jednym z nich.

Na razie możemy obserwować pojedyncze eksperymenty domów mody i marek. Te próby to jednak zwiastun tego, co w przyszłości może być czymś tak naturalnym, jak obecnie klasyczne sklepy internetowe z packshotami i zdjęciami modelek. Zwiedzanie realnych miejsc za pośrednictwem internetu, wpuszczanie do własnego domu wirtualnych modeli dzięki technologii AR, a być może jeszcze bardziej rzeczywiste doświadczenia za pośrednictwem gogli VR, choć dziś wydają się odległą przyszłością, już wkrótce mogą stać się częścią naszego życia.