Świat obiegła przykra wiadomość – w wieku 76 lat odszedł Stephen Hawking. O śmierci wybitnego astrofizyka, kosmologa, twórcy przełomowych teorii naukowych i jednego z najbardziej zagorzałych krytyków sztucznej inteligencji w oficjalnym oświadczeniu poinformowały jego dzieci.

Znany przede wszystkim dzięki zgłębianiu tematów dotyczących czarnych dziur i teorii powstania Wszechświata Hawking był nie tylko jednym z najbardziej znanych i utalentowanych współczesnych fizyków, ale też jednym z bardziej poczytnych; miał niespotykany dar podawania skomplikowanych zagadnień związanych z astrofizyką w sposób zrozumiały dla przeciętnego człowieka.

W karierze naukowej nie przeszkodziła mu nawet ciężka choroba. W wieku 21 lat zapadł na stwardnienie zanikowe boczne, które najpierw doprowadziło do częściowego paraliżu i zmusiło go do poruszania się na wózku inwalidzkim, a następnie odebrało możliwość porozumiewania się – Hawking nie mógł mówić, a do komunikowania się ze światem używał syntezatora mowy. Po otrzymaniu diagnozy naukowiec spodziewając się rychłej śmierci, całkowicie poświęcił się nauce.

Choroba nie stanęła też na przeszkodzie życiu rodzinnemu. Hawking był dwukrotnie żonaty. Z pierwszego związku ze studentką Jane Wilde doczekał się trojga dzieci. A po jego rozpadzie (Wilde popadła w depresję spowodowaną chorobą męża i nawiązała relację z innym mężczyzną) związał się z pielęgniarką, którą pięć lat później poślubił. Ostatecznie jednak para rozstała się w 2007 roku.

Najbardziej znanym naukowcem na świecie (sam o sobie tak mawiał), Hawking stał się po wydaniu w 1988 roku bestsellerowej książki Krótka historia czasu, w której prostym językiem nakreślił teorię początków Wszechświata.  

Mimo iż miał wielu przeciwników w środowiskach naukowych, Hawking był wielokrotnie nagradzany za swoje osiągnięcia – w sumie doczekał się 12 tytułów naukowych i odznaczenia Orderem Towarzyszów Honoru nadawanym przez królową Elżbietę II. W pamiętnikach podkreśla, że mimo choroby był szczęśliwy i spełniony, a możliwość tłumaczenia świata nadała jego życiu sens.  

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Hubert de Givenchy>>>