Chociaż wszyscy zapomnieliśmy już o rozwodzie Angeliny Jolie i Brada Pitta - od tamtego czasu rozstało się tyle par, że trudno się dziwić - u tej dwójki emocje jeszcze nie opadły. Aktorzy nadal bowiem walczą o opiekę nad dziećmi, czyli nad Maddoxem, Paxem, Zaharą Shiloh, Knoxem oraz Vivienne. Jak do wyglądało do tej pory? Angelina miała w zasadzie pełną decyzyjność w temacie swoich pociech bez żadnych konsultacji z byłym mężem. Ostatnio na przykład, rozpoczęła zdjęcia do drugiej części filmu Czarownica i zabrała dzieciaki na plan zdjęciowy do Londynu. To najwyraźniej dla Pitta było już ciosem poniżej pasa, dlatego postanowił zadziałać i jak donoszą amerykańskie serwisy, zwrócił się do sądu o zweryfikowanie dotychczasowego stanu rzeczy.

ZOBACZ TAKŻE: Wiemy, gdzie Meghan Markle i książę Harry polecą w pierwszą, oficjalną podróż zagraniczną!

Jak się okazuje, sąd zadziałał automatycznie i nałożył nowe nakazy. Angelina nie ma prawa zakazywać dzieciom spotkań z ojcem. Aktor ma prawo widywać się z każdą z pociech  i spędzać z nimi nawet cztery godziny dziennie. Natomiast najstarszy z synów, 16-letni Maddox, sam może decydować, ile to będzie czasu. Ale to nie wszystko. Aktorka musi umożliwiać Bradowi kontakt telefoniczny z każdą z pociec i nie musi znać treści ich rozmów oraz wiadomości tekstowych. Sędzia nakazał również, by Jolie skontaktowała dzieci z ich lekarzem. W jakim celu? Ma on wyjaśnić nieletnim ustalenia sądu, według których każde z nich jest całkowicie bezpieczne z ojcem. A co jeśli Jolie nie będzie stosowała się do rozporządzeń sądu? Niestety najgorszy z możliwych scenariuszy, czyli całkowita utrata sprawowania opieki na dziećmi. Podejrzewamy, że aktorka będzie robiła teraz wszystko, by do tego nie dopuścić, ale jesteśmy też przekonani, że to definitywnie przekreśliło jej dobre stosunki z byłym mężem.

ZOBACZ TAKŻE: Kaia Gerber, córka Cindy Crawford, ma anoreksję?!