Billie Eilish nękana przez stalkera! Walczy o zakaz zbliżania się dla mężczyzny

Billie Eilish, laureatka 5 nagród Grammy, którą poznaliśmy za sprawą takich hitów jak: No time to die, When the party's over czy Bury a friend, za swoją popularność płaci naprawdę wysoką cenę. Pamiętacie, jak jesienią ubiegłego roku padła ofiarą body-shamingu i usłyszała, że „w 10 miesięcy wyhodowała ciało matki grubo po 30-tce”? W odpowiedzi na hejt zamieściła wówczas InstaStories na temat normalizacji kobiecego ciała i body-shamingu (tym bardziej, że od jakiegoś już czasu działa na tym polu, wystarczy wspomnieć jej wideomanifest, w którym mówi: „Mimo że nigdy nie widziałeś mojego ciała, i tak je osądzasz i osądzasz za nie mnie. Dlaczego? Przyjmujesz założenia dotyczące ludzi na podstawie ich rozmiarów”. ). Jej problemy wcale się jednak nie skończyły. Okazuje się, że Billie Eilish boryka się nie tylko z krytyką w sieci, ale i ze stalkerem. 

Billie Eilish nękana jest przez stalkera od sierpnia 2020 roku. Jest nim 23-letni John Matthews Hearle, który podaje się także za Adama Lucyfera. Mężczyzna od ponad pół roku regularnie podjeżdża samochodem pod dom, w którym artystka mieszka z rodzicami – Maggie Baird i Patrickiem O'Connellem, obserwuje ją, gestykuluje w jej stronę (między innymi pokazuje, jak „podcina jej gardło”), szepcze pod nosem, a także wysyła do niej listy z pogróżkami. W jednym z nich napisał choćby: „Nie możesz dostać tego, co chcesz, chyba że chcesz zginąć dla mnie”. 

„Za każdym razem kiedy podjeżdżam pod dom, boję się, że czeka na mnie, i na ogół tak jest” – wyznała piosenkarka. „Kiedy wjeżdżam na podjazd i wysiadam z samochodu, słyszę, jak Hearle mruczy coś złowieszczo, co sprawia, że boję się jeszcze bardziej. Obawiam się, że może mnie skrzywdzić” – dodała.

Artystka, pomimo że ma własną ochronę, nie czuje się bezpiecznie. Ciągła obecność stalkera i nękanie z jego strony, sprawia, że żyje w ogromnym stres, dlatego postanowiła zawalczyć o sądowy nakaz zbliżania się mężczyzny – zarówno do niej, jak i do jej rodziców. Właśnie złożyła w sądzie odpowiednie papiery. Mamy nadzieję, że przyniesie to oczekiwane skutki i Billie Eilish odetchnie z ulgą. Trudno nam sobie wyobrazić, co musi przeżywać. Tym bardziej, że to nie pierwszy tego typu incydent, jakiego doświadczyła. W maju ubiegłego roku do jej domu nieoczekiwanie wtargnął fan cierpiący na zaburzenia osobowości. Wtedy udało się jej uzyskać tymczasowy zakaz zbliżania. Czy teraz będzie podobnie? Trzymamy kciuki.