Doda wygłosiła przemówienie, odbierając nagrodę specjalną podczas gali Gwiazd Plejady. Przemówienie Dody było tak mocne, kontrowersyjne i zaangażowane, że z pewnością będzie jednym z najważniejszych wydarzeń tego tygodnia. Mowa Dody poruszyła chyba wszystkich. Gwiazda, niczym Madonna, podsumowała swoje prawie dwie dekady na polskiej scenie muzycznej i w branży rozrywkowej, opowiedziała o blaskach i cieniach polskiego show-biznesu. Ale jednak głównie o cieniach... Doda o hejcie, jakiego sama padła ofiarą, mówiła szczerze, apelując o wspieranie się i życzenie sobie dobrze, zamiast źle. Po raz kolejny Rabczewska podkreśliła, jak bardzo kocha swoich rodziców, i jak wiele im zawdzięcza. Odniosła się też personalnie do dziennikarki, z którą jest w konflikcie. Wspomniała także o swojej pierwszej sesji okładkowej w pewnym znanym magazynie. Wyznała, że wywiad, jaki się w nim ukazał, został całkowicie zmanipulowany. Tak, Doda rzuciła ze sceny Ufficio Primo dużo oskarżeń, ale też wzniosła apel o wzajemny szacunek. Dorota wezwała kobiety do solidarności, a dziennikarzom, z którymi pracuje od lat, podziękowała za zaangażowanie, dobrze wykonywaną pracę i lojalność.

Dorastałam na waszych oczach, przeżywałam wzloty i upadki, sukcesy i porażki. Teraz, jako dorosła kobieta, mogę podzielić się z Wami różnymi przemyśleniami. (...) Ja nie składam broni, ja się dopiero rozkręcam. Jestem po 30-tce, jako pani producent i muzyczna, i filmowa niedługo, pragnę dać artystom radość tworzenia - mówiła Doda na gali Gwiazdy Plejady. - Hejt równa się słabość. Apeluję do was: wspierajmy się. Wspierajmy się, jak tylko możemy.

Doda (33) wytłumaczyła się także z małej wpadki w Cannes, kiedy to, krocząc po czerwonym dywanie, zaprosiła hostessę do wspólnego zdjęcia. Ta zareagowała dość histerycznie, choć Rabczewska nie miała złych intencji.

Nie wiem, czy wiecie, ale wróciłam z Cannes. Kocham hostessy. Ja byłam pierwszy raz w tej nowej roli. Czy to jest grzech się uczyć?

Kolejne słowa Dody sala nagradzała aplauzem. Zwłaszcza jej apel o solidarność wśród artystów, zdrową konkurencję i wyzbycie się wzajemnej zawiści, a także o nieustawanie w dążeniu do spełniania własnych marzeń.

Debiutując, nie miałam nic. Zupełnie nic. Może dyby stały za mną wielkie pieniądze i znajomości, to może oszczędzono by mi tej permanentnej krytyki. Zawsze musiałam walczyć z różnymi stereotypami i szufladkami, w które próbowano mnie wrzucić. Z łatwością przypięto mi łatkę skandalistki. (...) Mogłam zostać każdym. Postanowiłam zostać sobą. Każdy, kto mnie zna, wie, że jestem lojalnym i honorowym przyjacielem. Na swój sukces zapracowałam sama. Na każdy grosz zapracowałam sama. Nic nie dostałam za darmo. Dlatego tym chętniej pomagam wszystkim, jak tylko mogę, i zawsze pomagałam potrzebującym.

Nie poddawajcie się, tak jak ja się nie poddawałam. Spełniajcie marzenia, tak jak ja spełniłam swoje. I najważniejsze: nie inni, a WY jesteście granicą swoich możliwości. Przekraczajcie ją!

Na widowni w gmachu Ufficio Primo zasiadły tego wieczoru takie postaci polskiego show-biznesu, jak Beata Kozidrak, Joanna Przetakiewicz, Magdalena Boczarska, Natalia Siwiec, Michał Szpak i wielu, wielu innych. Wszyscy oklaskiwali wystąpienie Rabczewskiej. Jak sądzicie, czy płomienna przemowa Dody na gali Plejady przejdzie do historii? I czy zmieni stosunki panujące między artystami? Trzymamy za to mocno kciuki!

Zobaczcie, jak całości brzmiało to przemówienie: