„Doktor Strange w multiwersum obłędu” - fabuła

Produkcja „Doktor Strange w multiwersum obłędu” stanowi kontynuację historii z 2016 roku, traktującej o ulubionym przez widzki i widzów Stephenie Strange’u, szanowanym neurochirurgu, który po wypadku samochodowym traci sprawność w rękach. Nie mogąc wykonywać swojej pracy, odkrywa świat magii i alternatywnych światów.

Jak można się domyślić, i tym razem rzeczywistości z różnych historii Marvela się przenikają. Po wydarzeniach, które można było śledzić w „Avengers: Koniec gry” Strange wciąż walczy z siłami ciemności, aby ocalić świat. Tym razem musi zmierzyć się ze swoim byłym przyjacielem Mordo. Z zapowiedzi wynikało, że wydarzenia przedstawione w „Doctor Strange in the Multiverse of Madness”  będą miały też związek z tymi ukazanymi w najnowszej odsłonie przygód Spider-Mana.

„Doktor Strange w multiwersum obłędu” - Sam Raimi i pozostali twórcy

Za reżyserię odpowiada Sam Raimi, który zastąpił w tej roli twórcę pierwszego filmu o Strange’u, Scotta Derricksona. Raimi jest nie tylko bardzo doświadczonym reżyserem, ale też stoi za sukcesem kilku marvelowskich superprodukcji. W 2005 roku nakręcił western „Szybcy i martwi” z Sharon Stone, Russellem Crowe’em i Genem Hackmanem, w 1999 roku stanął za kamerą „Gry o miłość” - romantycznego dramatu Kevinem Costnerem. Ale światową sławę zyskał w 2002 roku jako reżyser „Spider-Mana” oraz obu kolejnych części przygód człowieka pająka (z 2004 i 2007 roku).

Scenariusz filmu „Doktor Strange w multiwersum obłędu” napisali Jade Bartlett (aktorka, scenarzystka opowieści z 2016 roku) oraz Michael Waldron („Loki”).  Zdjęcia są dziełem Yarona Orbacha, scenografią zajął się Robert Stromberg, a kostiumy to efekt pracy Grahama Churchyard.

„Doktor Strange w multiwersum obłędu” - obsada

W tytułowej roli powraca Benedict Cumberbatch, którego dr Strange dla wielu jest ulubionym bohaterem Marvela. Wykreowana przez brytyjskiego aktora postać w opinii krytyków jest złożona, wyrazista i inna niż pozostałe zaludniające marvelowskie światy.

 Na ekranie Cumberbatchowi towarzyszą:

  • Elizabeth Olsen jako Wanda Maximoff / Scarlet Witch, która w świecie Marvela posługuje się magią, hipnozą i telekinezą;
  • Chiwetel Ejiofor - sławetny Karl Mordo, mistrz sztuk mistycznych;
  • Benedict Wong jako Wong, sojusznik dra Strange’a i mistrz sztuk mistycznych;
  • Rachel McAdams w roli Christine Palmer, chirurżki i koleżanki Strange’a z byłej pracy i byłego życia;
  • Xochitl Gomez, czyli America Chavez.

„Doktor Strange w multiwersum obłędu” -  zwiastun 

Po raz pierwszy zapowiedź filmu „Doctor Strange and the Multiverse of Madness” pokazano w  kinach, po napisach końcowych filmu „Spider-Man: Bez drogi do domu”.  Gdy do sieci trafił oficjalny, pierwszy zwiastun produkcji, było jasne:  fantazji realizatorom tej produkcji nie brakło; będzie się działo dużo i spektakularnie.

Zobacz także:


Finałowy zwiastun, opublikowany na dzień przed oficjalną premierą filmu, tylko utwierdził widzki i widzów w poczuciu, że jest na co czekać. Potwierdził wcześniejsze zapowiedzi mówiące o tym, że to film mroczny i widowiskowy.

 „Doktor Strange w multiwersum obłędu”- premiera

Początkowo premiera filmu była zaplanowana na 7 maja 2021 roku, lecz z powodu pandemii COVID-19 studio trzykrotnie ją przesuwano: najpierw na listopad 2021,  później na marzec 2022, a następnie na maj 2022 roku. Ostatecznie światową premierę filmu zapowiedziano 6 maja 2022 roku. I jak zapowiadano, tak się stało. 

 „Doktor Strange w multiwersum obłędu” - recenzje

Pierwsze zagraniczne recenzje są w większości pozytywne, choć krytycy zwracają uwagę, że 28. widowisko Marvela nie ustrzegło się przed błędami.

Richard Lawson z „Vanity Fair” uważa, że reżyser w tym projekcie rozwinął skrzydła: O drugiej odsłonie przygód Doktora Strange'a recenzent pisze, że „przenoszą swych bohaterów z jednej rzeczywistości do drugiej, porzucając nijakość pierwszej części i dając Raimi przestrzeń do robienia rzeczy po swojemu", a „w miarę rozwoju akcji zaangażowanie Raimiego staje się coraz bardziej inspirujące".

Owen Gleiberman z „Variety” uważa zaś, że obraz – choć ma wiele zalet – jest chaotyczny. „To przejażdżka, umysłowa wycieczka, horror CGI, łamigłówka, chwilami gehenna. Wciągający bałagan, ale mimo wszystko bałagan” - podkreśla krytyk w swojej recenzji. 

Mick LaSalle z „San Francisco Chronicle” stwierdza natomiast, że „gdyby wszystkie filmy Marvela były tak inteligentne jak ten, to nic więcej mogłoby się nie liczyć”. Cóż, nie pozostaje nic innego, jak przekonać się na własne oczy i uczy.

--

W Glamour.pl na co dzień informujemy was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym trudnym czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. TUTAJ dowiecie się, jak pomagać, sprawdzicie, gdzie trwają zbiórki i przeczytacie, co zrobić, żeby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach.