Jessica Mercedes przebywa obecnie w Meksyku, gdzie pojechała na wyjątkowy obóz. Jak sama mówiła na Instastory, od długiego czasu nie była nigdzie sama i była bardzo podekscytowana tą podróżą. Szczególnie dlatego, że wspomniany obóz odbywa się w Meksyku, czyli jej ukochanym kraju, a jego motywem przewodnim jest spirytualność, odkrywanie siebie i łączenie się z sobą na nowo. Jessica wyznała swoim obserwatorkom i obserwatorom, że teraz jest w takim momencie życia, że potrzebuje takiego resetu. Od początku podróży influencerka relacjonowała jej przebieg. Nie obyło się bez komplikacji (odwołany lot, zgubiony bagaż), ale gdy w końcu dotarła, poczuła, że jest to jej miejsce na Ziemi. Teraz, gdy wyjazd dobiega już końca, wszystkie uczestniczki obozu wzięły ślub z samą sobą. Zobaczcie, jak wyglądała ceremonia i co przysięgła sobie blogerka.

Jessica Mercedes wzięła ślub z samą sobą

29-latka nie ukrywa, że wierzy w istnienie energii czy aury, często opowiada też na swoim Instastory o wysokich wibracjach i spirytualnych rytuałach. Właśnie na tym opierał się wyjazd, na który Jessica pojechała samodzielnie. Teraz, gdy dobiega już jego koniec, influencerka dzieli się swoimi przemyśleniami na jego temat i opowiada, co w niej zmienił. Pokazała też ceremonię zaślubin z samą sobą.

Mercedes dodała Instastory, na którym zapłakana opowiada, że będzie tęsknić za ludźmi i klimatem Meksyku.

Ja emocjonalna, jak zawsze, ale to było najpiękniejsze 5 dni w moim życiu. Pierwszy raz w moim życiu zrobiłam coś tylko dla siebie – napisała. Będę bardzo tęsknić za dziewczynami, ale czuję, że nawiązałam tu przyjaźnie na całe życie i nauczyłam się zupełnie nowego podejścia do siebie, do innych ludzi i do świata. Dziękuję, że mogłam tu być – zakończyła.

Następnie relacja skupiła się na przygotowaniach do ślubu. Przygotowujemy się do naszego ślubu i robimy nasze wianki powiedziała Jessica, pokazując przy tym proces ich robienia. Opublikowała również zdjęcie z gotowym już wieńcem na głowie, w białym, lnianym kimonie, które podpisała: Panna młoda. Zobaczcie kadry z ceremonii w naszej galerii!

W końcu rozpoczęły się śluby. Trzeba przyznać, że sceneria była przepiękna. Plaża o zmroku, ognisko i świece. Każda z nas dzisiaj poszła do ołtarza i złożyła przysięgę sobie – napisała influencerka.

Ja obiecałam sobie, że będę siebie kochać z całego serca, nigdy już siebie nie zdradzę i będę ze sobą na zawsze – wyznała obserwatorkom i obserwatorom.

Jak po każdym prawdziwym ślubie, przyszedł i czas na wesele. Jestem po weselu! Teraz zaczynamy imprezę! Ale jaja! Niesamowicie było, kocham te wszystkie dziewczyny – mówiła Jessica. Uczestniczki tańczyły oraz zjadły wspólną kolację. I co by nie mówić, niezależnie o tego, czy ktoś wierzy we wszystkie oczyszczające rytuały, którymi dzieliła się Jessica przez ostatnie parę dni, czy nie – na pewno było to niezwykłe przeżycie, które pozwoliło na oczyszczenie siebie i dotarcie do swojego wnętrza. Mamy nadzieję, że nasza modowa influencerka wróci do Polski z cudowną energią i będzie się dobrze czuła! Może każdemu z nas przydałby się ślub z samą/samym sobą?