Katarzyna Cichopek nie znika w ostatnim czasie z nagłówków gazet i portali internetowych. Po tym jak aktorka i prezenterka telewizyjna ogłosiła publicznie rozstanie ze swoim mężem Marcinem Hakielem, media zaczęły prześcigać się w doniesieniach na temat jej życia osobistego. Szerokim echem odbił się zwłaszcza wywiad, którego były już partner gwiazdy „M jak miłość” udzielił niedawno w programie „Miasto kobiet”.

Czarne chmury nad Katarzyną Cichopek

W rozmowie z Aleksandrą Kwaśniewską tancerz wprost zasugerował, że w życiu matki jego dzieci już jakiś czas temu pojawił się nowy mężczyzna.

Najtrudniejszy moment w tej całej sytuacji był taki, że moja była partnerka od jakiegoś czasu prosiła już o wolność, o więcej wolności, przestrzeni, ja jej to dałem, a pewnego dnia okazało się, że ta wolność ma imię - oznajmił Hakiel.

Zawirowania w życiu prywatnym Kasi Cichopek to jednak nie wszystko, czym w ostatnich dniach emocjonują się internauci. Równocześnie z plotkami o rzekomym romansie celebrytki z Maciejem Kurzajewskim w sieci pojawiły się także nieoficjalne doniesienia o jej niepewnej przyszłości w szeregach TVP.

Kasia Cichopek straci pracę w „Pytaniu na śniadanie”?

Cytowany przez jeden z czołowych serwisów plotkarskich pracownik publicznego nadawcy twierdzi, że kończącej w tym roku 40 lat gwieździe grozi zwolnienie.

Niektórzy przełożeni Kasi chcą się jej pozbyć z „Pytania na śniadanie”. Bo odmówiła podpisania umowy z impresariatem TVP - mówi anonimowy informator serwisu Plotek.

Nie jest tajemnicą, że rola w popularnym serialu, występy w teatrze i współprowadzenie porannego magazynu Dwójki nie są jedynymi źródłami dochodu Cichopek. Dzięki temu, że posiada przeszło pół miliona obserwujących na Instagramie, regularnie zasila domowy budżet sporymi kwotami pozyskiwanymi dzięki współpracom z różnego rodzaju markami. Podpisanie umowy z komórką TVP oznaczałoby, że musiałaby podzielić się znaczną częścią tych przychodów ze swoim pracodawcą.

Zobacz także:

Impresariat TVP zabiera nawet do 30 procent pieniędzy zarabianych przez gwiazdy na Instagramie. Wiele osób się burzy przeciw temu, bo to pozatelewizyjna działalność celebrytów. Kilka lat temu Tamara Gonzalez Perea odmówiła podpisania tej umowy i w efekcie straciła pracę prezenterki „Pytania na śniadanie”. Teraz też niektórzy, jak Kasia, odmówili. Marta Manowska z kolei podpisała, ale ona nie zarabia tak dużo na Instagramie, jak Kasia - wyjaśnia pracownik TVP.

Katarzynie ponoć bardzo nie podobają się te praktyki stacji. Uważa bowiem, że pozycję influencerki wypracowała sobie dużo wcześniej przed objęciem stanowiska w TVP2.

Cichopek uważa, że to niesprawiedliwe dzielić się swoimi zyskami z impresariatem TVP, bo na swoją popularność pracowała kilkanaście lat, nie tylko na Woronicza, ale choćby w TVN, wygrywając „Taniec z gwiazdami”. W Polsacie prowadziła przez kilka lat show na żywo, nie rozumie więc, dlaczego ma oddawać swoje pieniądze - dodaje informator.

Myślicie, że odmowa podpisania dodatkowej umowy z TVP faktycznie może kosztować Kasię Cichopek utratę intratnej posady?

--
W Glamour.pl na co dzień informujemy was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym trudnym czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. TUTAJ dowiecie się, jak pomagać, sprawdzicie, gdzie trwają zbiórki i przeczytacie, co zrobić, żeby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach.