Choć dotychczas jedynie Francuzki zawzięcie, ale też skutecznie oponowały przed przymusowym ukrywaniem siwych włosów i jedynie w ich wypadku skłonni byliśmy przymknąć na to oko, wszystko wskazuje na to, że ta moda zatacza coraz szersze kręgi. Dotychczas temat był na tyle kontrowersyjny, że niewiele gwiazd miało odwagę pójść za naturą i pofolgować sobie w tej kwestii. Te które się na to zdecydowały, tak jak Katie Holmes podczas tegorocznej gali Grammy, ściągnęły na siebie wzrok wszystkich z powodu tego manifestu.

Trzeba przyznać, że aktorka ograła temat naprawdę wdzięcznie; romantyczne fale wystylizowane na lata 20. i czarna błyszcząca suknia eksponująca ramiona i dekolt okazały się piękną oprawą dla tej schlebiającej własnym preferencjom deklaracji.

Mimo że tego wieczora fotografowie uwiecznili kilka bardziej spektakularnych kreacji niż ta, którą wybrała była żona Toma Cruisa, w jakimś sensie to ona była  główną gwiazdą tego wieczora. Nie pierwszy raz dowiodła, że nic tak nie działa na korzyść kobiety, jak dystans do samej siebie i fakt, że dobrze się czuje we własnej skórze. Plus - bardzo nam się podoba ten kierunek, że o tym, czy coś jest mankamentem naszej urody, czy raczej naszą siłą, czymś, co świadomie wybieramy jako integralną część siebie, decydujemy same!