Lexy Chaplin to aktualnie jedna z największych gwiazd polskiej sieci. Ogromną popularność w mediach społecznościowych zyskała w 2019 roku za sprawą udziału w pierwszej edycji wzorowanego na Ekipie Friza projektu o nazwie Team X. Dziś 22-latka może się pochwalić przeszło milionem subskrybentów swojego kanału  w serwisie YouTube, 1,8 miliona followersów na Instagramie oraz 2,8 miliona obserwujących na TikToku. Na swoim koncie ma nie tylko liczne współprace z mniej lub bardziej prestiżowymi markami, ale także chociażby gościnny udział w piosence Cleo pt. „Polskie Mexico”.

W ostatnim czasie idolka dzieci i młodzieży spełnia się w zupełnie nowej roli – zawodniczki mieszanych sztuk walki (w skrócie MMA). 5 lutego 2022 roku w krakowskiej Tauron Arenie Lexy stoczy swoją drugą walkę w ramach gali federacji High League, założonej przez znanego rapera, Malika Montanę. W trakcie przygotowań do pojedynku z Agatą Fąk (znaną lepiej w sieci jako Fagata) youtuberka udzieliła obszernego wywiadu, który rzucił nowe światło na początki jej internetowej sławy.

Lexy Chaplin o alkoholu w Domu X

W rozmowie z redaktorem serwisu Pomponik.pl Lexy po raz pierwszy ze szczegółami odpowiedziała na pytania o realia pobytu w słynnym Domu X. Okazuje się, że stojąca za projektem agencja próbowała wymusić na mieszkańcach i mieszkankach luksusowej willi podpisanie rygorystycznego regulaminu. Przyznała, że ostatecznie nie zdecydowała się go podpisać.

O matko, jak bardzo nie chciałam tego podpisywać! Pierwszy podpunkt to były kary za spóźnianie - wyznała Lexy.

Lexy wspomina, że za zaledwie 5 minut spóźnienia na nagrania miała obowiązywać kara finansowa wynosząca od kilkudziesięciu do nawet 100 złotych. Influencerka ujawniła też, że na samym początku założyciel Team X, youtuber Stuart Burton, chciał, aby agencja miała kontrolę nad tym, kto odwiedza dom youtuberów.

To było na samym początku. Stuart chciał wprowadzić coś takiego, że każda osoba wprowadzona (do domu - przyp red.) ma zostać zaakceptowana przez menedżerkę, ma być wpisana na listę. Na początku miał być tam wprowadzony taki rygorystyczny styl, ale to w końcu upadło i można było przyprowadzać, kogo się chciało - przyznała.

W wywiadzie poruszono także kwestię spożywania alkoholu. Co ciekawe, akurat w tym zakresie uczestnicy pierwszej edycji Team X nie byli przez nikogo ograniczani. Co więcej, Chaplin przyznała się, że napoje wysokoprocentowe napoje były niejednokrotnie jej sposobem na radzenie sobie z tremą.

Na początku projektu, jak stresowałam się przed kamerami... - powiedziała Lexy.

Zobacz także:

Alkohol cię rozluźniał? - dopytywał Damian Glinka.

Na niektórych nagrywkach tak - potwierdziła Lexy. Jak teraz oglądam czasami jakieś odcinki, to myślę sobie: „O, tu byłam pod wpływem alkoholu” – dodała.

Najgorsza pod tym względem miała być dla niej seria filmików pt. „Tinder w prawdziwym życiu”, do której zapraszani byli ludzie z zewnątrz.

Tam na ani jednym odcinku nie jestem trzeźwa, z tego co pamiętam - przyznała.

Lexy Chaplin o problemach finansowych za czasów Team X

Charyzmatyczna influencerka przez długi czas nie mogła opowiadać o kulisach zakończonego w atmosferze konfliktu projektu z powodu obowiązujących ją umów. W końcu jednak postanowiła uchylić rąbka tajemnicy na temat tego, co działo się za zamkniętymi drzwiami Domu X, gdy wyłączały się kamery. Lexy zdradziła, że udział w projekcie wiązał się ze sporymi kosztami.

Za wynajem jednego pokoju w podwarszawskiej posiadłości influencerka płaciła na początku aż 4500 złotych miesięcznie. Później ta kwota została obniżona o około 1000 złotych. Wysoka opłata nie obejmowała nawet wyżywienia.

Był taki moment, Kacper (Błoński przyp. red.) też o tym mówił, że naprawdę nie mieliśmy, co jeść. Musiałam chodzić na tosty do Kuby, naszego operatora, żeby się najeść. Miałam z 2,50 zł na koncie - wspomina.

Lexy Chaplin wyznała, że wielokrotnie informowała agencję o swojej trudnej sytuacji finansowej. Z jej wypowiedzi wynika jednak, że była wówczas zbywana zapewnieniami o nadchodzących przelewach, na które jednak musiała często jeszcze długo czekać.

To jest takie upokarzające chodzić do Julii (Kostery – przyp. red.) i mówić: „Hej Julia, nie mam pieniędzy. Pożyczysz?”. Takie dziwne to było. Ale naprawdę były takie momenty, że nie było co jeść w tym domu - przywołuje swoją sytuację sprzed dwóch lat.

Stawki miałam mniejsze wtedy, a procent duży, bardzo duży, oddawałam agencji. Poza tym jest tak, że klienci mogą płacić po dwóch miesiącach, więc jest tak, że robię jakąś współpracę, a dopiero po jakimś czasie są pieniądze. Ciężko tam było z początku - wyjaśniła.

Lexy wyznała, że początkowo nie miała pojęcia o tym, że inni członkowie Team X są w bardzo podobnej sytuacji.

Nie wiedziałam, że Kacper ma ten sam problem. Wszyscy trzymali to w sobie. Marcin też wtedy miał problemy finansowe. Nikomu tego nie mówiłam. Chyba tylko Julia miała tam pieniądze - powiedziała.

Zaskakują was rewelacje Lexy Chaplin na temat realiów funkcjonowania w Team X?