Lily Collins jest już kolejną aktorką, która w ostatnim czasie wypowiedziała się w temacie nepotyzmu. Niedawno pisałyśmy o Lily-Rose Depp, która mówiła, że „Nic nie zapewni ci roli, jeśli nie nadajesz się do roli” oraz że o szacunek ludzi trzeba walczyć. Podobne zdanie na ten temat ma Maude Apatow. Gwiazda „Euforii” została nazwana „dzieckiem nepotyzmu”. Przypomnijmy, że jej rodzicami są Leslie Mann i Judd Apatow. Teraz głos w sprawie postanowiła zabrać Lily Collins, która z pewnością może pochwalić się wieloma rolami, chociażby w „Love, Rosie”, „Królewnie Śnieżce” i oczywiście „Emily w Paryżu”. W wywiadzie z francuskim „Voguem” aktorka opowiedziała o tym czy bycie córką Phila Collinsa pomogło jej w karierze.

Lily Collins o wpływie jej ojca na jej karierę

33-latka przyznała, że miała możliwość dostawania ról ze względu na swoje nazwisko, jednak stanowczo zaznaczyła, że nigdy nie chciała dostać angażu z tego powodu. Nie było mowy o tym, żeby ludzie myśleli, że dzięki mojemu nazwisku korzystam z „przepustki” – powiedziała. Wspomniała też bezpośrednio o swoim ojcu, Philu Collinsie. Jestem dumna z mojego taty, ale chciałam być sobą, nie tylko jego córką. Przez to byłam gotowa poczekać, aż przyjdzie mój czas i się wybiję – wyznała Lily. – Dzięki nieudanym castingom nauczyłam się bardziej skupiać na swojej pracy i sprawiłam, żeby aktorstwo stało się moją pracą – dodała.

Ale nie spoczywam na laurach. To środowisko jest bardzo konkurencyjne, a liczba ról jest ograniczona – stwierdziła aktorka.

Collins odniosła się również do kwestii muzyki i wytłumaczyła swoją decyzję o tym, by nie iść w ślady swojego taty. Uwielbiam śpiewać, ale ponieważ chciałam iść swoją własną drogą, z dala od geniuszu mojego taty, wolałam zostać aktorką – powiedziała. Zagrałam w kilku musicalach. Tylko tam pozwalam sobie na śpiewanie. Szczerze mówiąc, za bardzo bałabym się porównań – przyznała aktorka.

Temat nepotyzmu w show-biznesie

Od czasu kontrowersyjnego wywiadu Lily-Rose Depp dla „Elle” w show-biznesie zrobiło się głośno na temat nepotyzmu. Rozmowa modelki z magazynem wywołała sporo emocji. W sprawie zabrały już głos Jennifer Aniston czy Vittoria Ceretti. A jeszcze dawniej, wspomniana już, Maude Apatow. Teraz do tematu nepotyzmu odniosła się Lily Collins. To już kolejna sławna kobieta, która musi tłumaczyć się ze swojego sukcesu. Niektórzy muszą w końcu zrozumieć, że wiele gwiazd potrafi sobie na niego zapracować, a znani rodzice nie mają nic do rzeczy.