Maciej Zień relacjonował swój wyjazd do Brazylii na Instagramie i Facebooku - podróżował, projektował i organizował ślub ze swoim partnerem. Po urlopie nie wrócił jednak do pracy - tak przynajmniej twierdzą jego współpracownicy. Przedstawiciele spółki oskarżają Zienia o doprowadzenie firmy do finansowego kryzysu. W swoim oświadczeniu zwracają uwagę na zadłużenie firmy. Rozpoczęte niedawno wyprzedaże mają być próbą ratowania budżetu firmy. 

"W imieniu Spółki Zień w związku z informacjami krążącymi w mediach informujemy, iż w marcu Maciej Zień wyjechał naurlop do Brazylii zabierając część kolekcji oraz kilkadziesiąt tysięcy złotych w gotówce bez zgody i wiedzy Spółki, pozostawiając Spółkę w bardzo dużym zadłużeniu. Po zakończeniu planowanego urlopu nie pojawił się w siedzibie Spółki, przez długi czas nie kontaktując się ze Spółką i jej pracownikami.

W okresie swojej nieobecności Maciej upoważnił osoby niezwiązane formalnie ze Spółką, aby w jego imieniu wyniosły wszystkie projekty Spółki Zień.

Dnia 16.06.2015 r. projektant pojawił się w butiku na kilka minut przed zamknięciem i wyniósł towar na szacowaną wartość kilkudziesięciu tysięcy złotych. Podobna próba miała miejsce również dzisiaj, co zakończyło się interwencją policji.

Rosnące zadłużenie Spółki zmusiło nas do rozpoczęcia wyprzedaży asortymentu w celu zaspokojenia roszczeń wierzycieli. Pomimo zaistniałych wydarzeń zarówno Spółka Zień jak i butik przy ulicy Mokotowskiej 57 dokładają wszelkich starań, aby sytuacja ta została rozwiązana polubownie" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na profilu marki na Facebooku. 

Maciej Zień skomentował oświadczenie - twierdzi, że znajduje się w nim tylko jedna prawdziwa informacja. Mianowicie taka, że wyjechał do Brazylii. Na blogu Ewy Wojciechowskiej pojawiła się taka informacja: 

"W związku z pojawieniem się nieprawdziwych informacji na mój temat podanych w imieniu Zień Sp. z o.o. oświadczam, że wszystkie podane informacje są fałszywe, a ich autorami są osoby nieposiadające jakichkolwiek uprawnień do upubliczniania informacji związanych z marką Zień.

Publikowanie tak spreparowanych pomówień jest częścią planu realizowanego od zeszłego roku przez JÓZEFA KOSIORKA PREZESA FIRMY FARGOTEX wspólnika spółki ZIEŃ, mającego za cel wrogie przejęcie kontroli nad marką i znakiem towarowym ZIEŃ poprzez zmuszanie mojej osoby do wyzbycia się większościowego pakietu udziałów w spółce."

Maciej Zień oskarża Prezesa Zarządu o niewypłacanie należnych mu wynagrodzeń. W swoim oświadczeniu zarzuca, że spółka nie uregulowała zobowiązań wobec projektanta z lat 2013, 2014 i 2015. Zień odpowiada też na pozostałe zarzuty z oświadczenia, które wczoraj opublikowano na fanpage'u marki. "Przedstawiona w oświadczeniu w tonie sensacyjnym informacja o pobraniu z butiku towaru, którego jestem projektantem oraz wykonawcą  i jednocześnie brak podania celu tego pobrania, jest manipulacją w komunistycznym stylu podobną do tej informacji, że zabrałem część własnych planów kolekcji" - czytamy w informacji na blogu.

Zobacz także:

Trudno powiedzieć, że afera w branży była niespodziewana - w kuluarach od dawna plotkowano o problemach finansowych dużych modowych marek. Rozwiązywanie problemów poprzez publikowanie w sieci oświadczeń jest jednak zaskoczeniem. Czy to sposób na zażegnanie kryzysu w firmie? I przede wszystkim - co dalej z marką Zień?