W 2009 roku Brittany Murphy zmarła w swoim domu w Hollywood Hills. Miała wtedy zaledwie 32 lata. Pięć miesięcy później jej mąż, Simon Monjack, również został znaleziony martwy na terenie posiadłości. Od tego czasu tajemnice nadal otaczają okoliczności ich śmierci, a ich ówczesny dom rodzi wiele teorii i domysłów dotyczących tragicznych wydarzeń. Tę historię mamy poznać lepiej dzięki dwuczęściowemu filmowi dokumentalnemu HBO Max.

Tajemnicza śmierć Brittany Murphy i jej męża – co się wydarzyło?

Dokument „Co się stało, Brittany Murphy?” jest dostępny na HBO Max. Aktorka wprowadziła się do posiadłości w 2003 roku, po tym jak kupiła ją z pełnym wyposażeniem od Britney Spears za kwotę 3,85 miliona dolarów. Gwiazda jednak nie zdążyła nacieszyć się luksusowym domem położonym w Hollywood Hills. Mieszkała w nim mniej niż sześć lat. Przez ten czas aktorka nie korzystała z zakupionej rezydencji sama. Wspólnie z nią w willi mieszkał jej mąż, Simon Monjack, a także jej matka, Sharon. Rodzinne życie przerwała jednak niespodziewana tragedia.

Fot. Getty Images

20 grudnia 2009 roku Brittany Murphy zasłabła po tym, jak przez kilka dni odczuwała objawy grypopodobne. Pod 911 zadzwoniła jej matka. Aktorka została przewieziona do Cedars-Sinai Medical Center, gdzie stwierdzono jej zgon. W lutym 2010 roku koroner hrabstwa L.A. Ed Winter stwierdził, że śmierć Brittany była wynikiem nieleczonego zapalenia płuc, połączonego z anemią i zatruciem lekami na receptę i bez recepty, w tym środkami przeciwbólowymi i lekami na przeziębienie. W jej organizmie nie znaleziono żadnych nielegalnych narkotyków. Ta wielka tragedia nie była jedyną, do której doszło na terenie posiadłości kupionej od Britney Spears.

23 maja 2010 roku Sharon dokonała kolejnego dramatycznego odkrycia. Znalazła na terenie posiadłości zięcia, który nie dawał oznak życia. Simon, który miał wtedy 40 lat, został uznany za zmarłego po tym, jak oddział straży pożarnej Los Angeles przyjechał do rezydencji wezwany do nagłego przypadku medycznego. Na informacje o przyczynie śmierci trzeba było jednak poczekać. Kiedy wyniki były gotowe, lista powodów wydała się szokująca. Znalazły się na niej te same powody, które opisywały przyczynę śmierci Brittany. Koroner ponownie ustalił ostre zapalenie płuc i ciężką anemię jako powody zgonu.

 

Co na temat domu Brittany Murphy mówili Britney Spears i inni?

Kolejna śmierć w tym samym miejscu, tak młodej osoby i na dodatek w tak krótkim czasie wywołała wiele spekulacji. Jedną z przyczyn, jakie brano pod uwagę była pleśń, ale ta teoria została obalona przez biuro lekarza sądowego jeszcze w 2010 roku. Ich raport nie zdusił jednak plotek na ten temat, które podsycała matka Simona, Linda Monjack. Kobieta twierdziła, że jej syn znalazł w domu pleśń.

„Wiem, że przed śmiercią Simon miał halucynacje, w których rzeczy wypełzały z jego skóry” – zdradziła w rozmowie z „Daily Mail”.

Negatywne komentarze na temat rezydencji miały też jego mieszkanki. Zarówno Britney Spears, jak i Brittany Murphy, twierdziły, że w tym domu było coś dziwnego. Piosenkarka, która spotykała się z Justinem Timberlake'iem, kiedy mieszkała w tej posiadłości, uważała, że miała spotkanie z innym światem, które doprowadziło ją do opuszczenia rezydencji, do której już nigdy nie wróciła. Natomiast aktorka nigdy nie twierdziła, że widziała duchy, wydawała się za to mieć przeczucie, że coś było nie tak z domem. W wywiadzie dla „Hollywood Reporter” krótko po jej śmierci, w styczniu 2010 roku, Simon podzielił się tym, że jego zmarła żona starała się unikać domu za wszelką cenę.

Zobacz także:

„Absolutnie nienawidziła domu Rising Glen” – powiedział Monjack. „Za każdym razem, kiedy jechaliśmy w górę Sunset, Brit mówiła – „Proszę, czy możemy zatrzymać się w Beverly Hills Hotel?”. Odpowiadałem – „Kochanie, musisz być realistką. Mamy nasz dom, dom o powierzchni 10 tysięcy stóp kwadratowych. Zamierzamy w nim zostać” – kontynuował mąż aktorki.

Dodał też, że uważała nieruchomość za pechową i planowała w przyszłym roku przenieść się z rodziną do Nowego Jorku, gdzie chciała założyć rodzinę. Simon podzielił się również informacją, że łazienka, w której Brittany zmarła, była dla niej strefą komfortu, w której spędzała w niej całe godziny czytając czasopisma, śpiewając, pisząc wiersze, testując kosmetyki i przeglądając się w lustrze.

Jak potoczyła się historia pechowego domu?

Dom, który zasłynął jako miejsce tajemniczej śmierci dwójki ludzi, wielokrotnie zmieniał właścicieli. Matka Brittany sprzedała posiadłość z ogromną stratą za kwotę 2,7 miliona dolarów w 2011 roku. Sprzedaż zajęła jej trochę czasu, bo znalezienie kupca nie należało do najłatwiejszych. Zła sława domu sprawiła, że deweloper postanowił go wyburzyć. Doszło do tego w 2013 roku. Nowa rezydencja zbudowana na miejscu poprzedniej pod młotek trafiła w 2017 roku. Nowy nabywca zapłacił za nią 14,53 miliona dolarów. Od tamtego czasu zdążył już zmienić właściciela, ale tego czy miało to związek z jakimiś niespodziewanymi wydarzeniami, niestety nie wiadomo.

Dokument „Co się stało, Brittany Murphy?” ma przybliżyć dramatyczne wydarzenia z życia aktorki i jej rodziny. Czy faktycznie tragedia jaka spotkała aktorkę i jej rodzinę, ma coś wspólnego z posiadłością, w której mieszkali?

Czy dokument „Co się stało, Brittany Murphy?” wszystko wyjaśnił?

Film dokumentalny HBO Max rzuca nowe światło na okoliczności, w których doszło do tajemniczej śmierci hollywoodzkiej aktorki Brittany Murphy, którą znamy z takich filmów jak: „Sin City – Miasto grzechu”, „8 Mila”, „Słodkie zmartwienia”, „Clueless” i „Przerwana lekcja muzyki”. „Co się stało, Brittany Murphy?” porusza przede wszystkim kwestie osób z bliskiego otoczenia gwiazdy. Spirala wydarzeń, które doprowadziły Brittany do upadku najprawdopodobniej rozpoczęła się, kiedy ta poznała Simona. Z tego powodu to właśnie wątek jej męża jest jednym z głównych, które wzięto pod uwagę podczas realizacji filmu. HBO Max zbadało związek między gwiazdą Hollywood i Simonem Monjackiem z jej pogarszającym się stanem zdrowia, który doprowadził do jej śmierci. Na temat związku, który już po kilku miesiącach trwania został ukoronowany sekretną ceremonią zaślubin, wiele do powiedzenia miały osoby, które były blisko z Brittany.

„Pewnego dnia jej numery zostały zmienione, nikt nie wiedział, gdzie ją znaleźć” – powiedziała wieloletnia przyjaciółka aktorki, Lisa Rieffel, podczas nagrywania filmu dokumentalnego. „Zniknęła. Simon ją zabrał. To było to. Upewnił się, że nikt nie może się do niej dostać” – kontynuowała.

„Simon i Brittany byli w zasadzie zamknięci w tym domu” – mogliśmy usłyszeć podczas wypowiedzi dziennikarki Sary Hammel. „Robili te naprawdę dziwne sesje zdjęciowe w środku nocy, podczas których ubierał ją jak lalkę” – twierdzi Hammel. „Stawała się coraz bardziej niepewna swojego wyglądu, coraz bardziej paranoiczna, że ludzie chcą ją dorwać. Simon odłączył telefony stacjonarne, więc jedynym sposobem na skontaktowanie się z Sharon lub Brittany był Simon. Simon i Brittany przesiadywali do późnych godzin nocnych, brali prochy, a potem pili kawę i zabierali ze sobą alkohol na górę. Rzadko wychodzili z domu” – kontynuowała dziennikarka.

Simon nie tylko pozornie odciął Murphy od bliskich przyjaciół, ale także kontrolował każdy aspekt jej kariery, stając się jej agentem, menadżerem, prawnikiem i w końcu wizażystą. 

„Woził ją do pracy, ale czekał” – zdradziła podczas dokumentu była współscenarzystka Kathy Najimy. „I za każdym razem, gdy była przerwa, ona wychodziła i szła z nim do samochodu. To stawało się coraz bardziej ograniczające” – dodała.

Simon i matka Brittany, Sharon, wydawali się mieć dziwną relację w miesiącach następujących po nagłej śmierci aktorki. Przez cały czas trwania związku pary, Sharon mieszkała z małżeństwem i nie opuściła domu także po śmierci córki. Według ówczesnego reportera „Radar Online”, po śmierci gwiazdy oboje rzekomo dzielili łóżko. Simon i Sharon pozowali również do sesji zdjęciowej, podczas której podobno trzymali się za ręce. Efekt końcowy sugerował, że widzimy rodziców w żałobie, a nie męża i jego teściową. Wdowiec zaprzeczył, że kiedykolwiek doszło między nimi do czegokolwiek.W 2010 roku tłumaczył na łamach magazynu „People”, że są przyjaciółki i rodziną.

Simon wydawał się przyznawać podczas wspólnego wywiadu z Larrym Kingiem, w którym wzięła też udział Sharon, że Brittany była świadoma stanu zdrowia i przeczuwała, że umiera w poranek, kiedy odeszła.

„Tego ranka obudziła się. Nie mogła oddychać” – powiedział Simon Kingowi w wideo z wywiadu, które pokazano w filmie dokumentalnym. „Wyszła na zewnątrz, żeby zaczerpnąć powietrza. Sharon wyszła za nią. Powiem to, bo wiem, że ty nie możesz. Powiedziała: >>Mamo, ja umieram. Kocham cię!<<” – widzieliśmy w dalszej części archiwalnego materiału.

W „Co się stało, Brittany Murphy?”odniesiono się także do teorii spiskowych, które powstały na temat tajemniczej śmierci młodej aktorki. Raport z autopsji gwiazdy wymieniał jako przyczynę śmierci zapalenie płuc, anemię i zatrucie lekami na receptę i bez recepty. Jednak rzeczywista przyczyna jej śmierci była dyskutowana przez opinię publiczną, przyjaciół oraz jej ojca od czasu tragicznych wydarzeń. Wiele plotek mówiło o tym, że aktorka zmarła z powodu przedawkowania narkotyków, ponieważ była młoda i funkcjonowała w showbiznesie, a raport toksykologiczny wymieniał także obecność leków w jej organizmie. Jednak dr Lisa Scheinin, która przeprowadziła autopsję Brittany, nigdy nie wykryła żadnych nielegalnych narkotyków. Orzekła również, że przepisane leki znalezione w organizmie aktorki nie były główną przyczyną śmierci.

Inną tezę na temat śmierci córki miał ojciec Brittany. Wierzył on, że gwiazda została otruta. Wynajął nawet prywatne laboratorium, aby przeprowadziło testy. Badania wykazały obecność w organizmie Brittany dużych ilości aż 10 metali. Jednak patolog sądowy wyjaśnił, że metale te nie zostały znalezione w krwiobiegu aktorki i stwierdził, że nie została ona otruta. Zdementowana została też informacja o pleśni z domu Brittany, która miała przyczynić się do jej śmierci.

Zamiast tego koroner hrabstwa Los Angeles stwierdził, że znalazł 90 butelek z lekami na receptę na stoliku nocnym Simona w noc śmierci Brittany. Medykamenty były wypisywane przez kilku lekarzy na różne nazwiska. Być może to właśnie one wpłynęły na stan zdrowia aktorki, która przed śmiercią wyglądała coraz gorzej – mocno schudła, miała zapadnięte oczy i wydawała się bardzo smutna. Zobaczyliśmy cały ciąg wydarzeń, które na różne sposoby niszczyły tę młodą hollywoodzką gwiazdę i w ostateczności doprowadziły do jej śmierci.